Mimo, że Mistrzostwa Świata Dywizji IA w Nottingam zakończyły się już jakiś czas temu, to Polacy wciąż nie zapominają o tym historycznym sukcesie. Nasi reprezentanci częściej goszczą w ogólnopolskich mediach. Patryk Wronka o turnieju w Wielkiej Brytanii, grze w zagranicznych klubach oraz o swoich pasjach opowiedział w "Strefie sportu", nadawanej przez Czwarty Program Polskiego Radia.
Biało-czerwoni w całym turnieju przegrali tylko jedno spotkanie. Mowa tutaj o meczu z gospodarzem turnieju, czyli Wielką Brytanią, która pokonała Polaków 5:4 po dogrywce, w której doszło do nie małych kontrowersji.
– Mecz z Wielką Brytania faktycznie dobrze zagraliśmy, tylko tę pierwszą tercję trochę przespaliśmy. Wyszliśmy z za dużym respektem do przeciwnika, graliśmy na jego hali i tacy trochę wystraszeni byliśmy, ale z minuty na minutę graliśmy coraz lepiej. W trzeciej tercji potrafiliśmy zdominować rywala i przede wszystkim wróciliśmy do gry – przyznał Patryk Wronka na antenie Polskiego Radia.
Napastnik Comarch Cracovii przyznał, że wykluczenia Johna Murraya nie widział za dobrze, gdyż był wówczas na lodzie. Podkreślił też, że w kolejnych meczach doskonale wiedzieli o co grają, a po spotkaniu z Włochami zdawali sobie sprawę z tego, że jeszcze muszą postawić kropkę nad "i", żeby awansować do Elity.
Przypomnijmy też, że Wronka w przeszłości miał okazję poznać nieco zagranicznego hokeja, gdyż występował w takich zespołach jak Orli Znojmo, Belfast Giants czy Rapaces de Gap.
– Z każdego z tych miejsc wyniosłem sporo doświadczenia, każde było pod jakimś względem inne. Myślę, że już nie ma takiej wielkiej różnicy pomiędzy tymi lepszymi ligami, a naszą, co pokazały chociażby występy w HLM. Mój powrót do Polski na pewno był uwarunkowany tym, że moja narzeczona była w ciąży, ale nie ukrywam, że gdybym dostał dobrą ofertę z zagranicy to bardzo chętnie bym ją przyjął – podkreślił "Wronczes".
Czytaj także:
