Dołączenie Patryka Wronki do Comarch Cracovii to niewątpliwie jeden z hitów transferowych tego okienka. Reprezentant Polski zapowiada, że zrobi wszystko, by jak najlepiej wkomponować się do nowego zespołu. – Chcę pomóc drużynie w osiąganiu jak najlepszych wyników, ale też bawić się hokejem i cieszyć się grą – zaznaczył 26-letni skrzydłowy.
Wronka w poprzednim sezonie był czołową postacią GieKSy, jak i całej Polskiej Hokej Ligi. Imponował dynamiką, znakomitą kontrolą krążka, świetnym przeglądem pola i oczywiście skutecznym wykończeniem.
W całym sezonie rozegrał 56 meczów, w których zgromadził 73 punkty za 31 bramek i 42 asysty. Na ławce kar spędził 16 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +39!
– Chciałem spróbować czegoś nowego, a wiem że tworzy się tutaj ciekawa drużyna. W kadrze nastąpiło wiele zmian, buduje się mocny zespół i mam nadzieję, że też będę jednym z liderów, a moja gra przyczyni się do sukcesów i będzie cieszyć kibiców – wyjaśnił „Wronczes”.
O jego transferze sporo się mówiło, a z jego grą krakowscy działacze i sztab szkoleniowy wiążą spore nadzieje. Czy presja będzie dla niego dodatkową motywacją?
– Nie traktowałbym tego w kategoriach presji. (...) Będę ciężko pracował, a co będzie to zobaczymy. Mam jednak nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży, ja nie czuję żadnej presji, chcę pomóc drużynie w osiąganiu jak najlepszych wyników, ale też bawić się hokejem i cieszyć się grą – podkreślił.
Z jakim numerem w ekipie „Pasów” będzie występował Patryk Wronka? Jego ulubiony numer „95” jest zajęty przez Damiana Kapicę. W hokejowej karierze przyszło mu występować z „10” i „15”, które w tej chwili są wolne.
– Damian ma największy staż i jest liderem drużyny, więc nie mam zamiaru zabierać mu tego numeru. Mam swoje nowe typy, ale jeszcze wciąż się zastanawiam – uśmiechnął się 26-letni napastnik.
Czytaj także:
