Wybiral: Nasz bramkarz odwalił kawał dobrej roboty
Mistrzostwa Polski Juniorów dobiegły końca. Po złoto w nich sięgnęła ekipa Polonii Bytom, która w finałowym starciu pokonała Cracovię 6:1. Bytomianie byli w tym meczu ekipą dojrzalszą, przeważającą i co najważniejsze - skuteczniejszą.
Bytomianie pewnie weszli w to spotkanie. Kreowali sobie dużo sytuacji podbramkowych i nie dopuszczali do kontr ze strony gości.
– Chcieliśmy zaatakować od początku. Grać ofensywnie i bez przerwy atakować, ale także zaprezentować się mądrze w obronie. Wiedzieliśmy, że będziemy faworytem w tym spotkaniu – wyjawił Paweł Wybiral.
Na pierwsze trafienie w tym spotkaniu przyszło nam poczekać do 13. minuty spotkania. Wówczas solową akcją popisał się Sebastian Wicher, który wymanewrował czterech krakowskich zawodników i zaskoczył ich golkipera strzałem po dalszym słupku.
– Kluczowym momentem w tym spotkaniu były jednak pierwsze trzy bramki. Dodały nam one wiatru w żagle – zauważył 18-latek.
Nie da się ukryć, że kluczem do zwycięstwa była także dobra gra w przewagach. Niebiesko-czerwoni zaprezentowali w tym elemencie aż 50-procentową skuteczność.
– Oczywiście przewagi to nasza mocna strona. Podczas przygotowań skupialiśmy się na tym priorytetowo – podkreślił zawodnik pochodzący z Warszawy.
Najaśniejszą postacią w bytomian był jednak golkiper Tomasz Grobelkiewicz. Zaprezentował on skuteczność w finale sięgającą 95 procent, a w meczu półfinałom zaliczył shutout.
– Nasz bramkarz odwalił kawał dobrej roboty. Dzięki niemu na pewno byliśmy dużo spokojniejsi. W końcu puścił tylko osiem bramek w pięciu meczów – dodał.
Komentarze