Na pierwszym miejscu zakończyli turniej Sosnowiec Cup reprezentanci Polski. Biało-czerwoni w swoim ostatnim starciu pokonali Wielką Brytanię skromnie 1:0, chociaż sytuacji bramkowych było multum.
Od początku było widać, że Polacy chcą zakończyć turniej z pełną pulą. Plany mógł im jednak szybko pokrzyżować Oliver Betteridge, który już w 10. sekundzie tego spotkania popisał się groźną akcją w tercji ataku, lecz jeszcze efektowniej w bramce zaprezentował się Michał Kieler.
Kolejne minuty przyniosły jednak już bombardowanie bramki Luke’a Brine’a. Zwłaszcza, kiedy na ławce kar zasiadło dwóch Brytyjczyków i biało-czerwoni przez 88 sekund grali w podwójnej przewadze. Prób strzeleckich w tej sytuacji było co nie miara, jednak mocno raziła tutaj nieskuteczność "Orłów", którzy albo trafiali obok bramki albo prosto w brytyjskiego golkipera.
Chwilę później dwukrotnie w dogodnej sytuacji znalazł się jeszcze Mikołaj Syty, ale ponownie zmarnował wykreowane akcje. Tuż po tym na ławkę kar trafił Dominik Paś, a Brytyjczycy szybko rozgrywali krążek w naszej tercji, lecz ich próby kończyły na kijach naszych defensorów lub w rękach Michała Kielera.
Pod koniec pierwszej odsłony został zadany pierwszy - i jak się potem okazało decydujący - cios. Paweł Zygmunt popisał się efektowną, solową akcją, w której wymanewrował rywali w tercji ataku, przedarł się na prawy bulik i przymierzył tuż pod poprzeczkę.
Jednakże było to jedyne trafienie w tym meczu, chociaż prób obu ekip było łącznie aż 59! Druga tercja była szarpana, momentami nieuporządkowana, a momentami mocno intensywna. Brytyjczycy zaczęli grać szybciej, agresywniej i przede wszystkim odważniej, co momentalnie przełożyło się na groźne akcje. Kotłowało się jednak po obu stronach tafli, jednak obaj bramkarze stanęli na wysokości zadania.
Najmniej emocji przyniosła jednak ostatnia część meczu, w której brakowało czystych i klarownych sytuacji, a obie drużyny popełniały błąd za błędem. Oba zespoły momentami próbowały mocniej naciskać na przeciwnika, ale w większości przypadków kończyło się jedynie na chęciach. Pod koniec trzeciej tercji szkoleniowiec Wielkiej Brytanii próbował jeszcze manewru z wycofaniem bramkarza, jednak efektu to nie przyniosło.
W ten sposób Polacy zakończyli turniej Sosnowiec Cup z bilansem dwóch zwycięstw i siedmioma punktami, które dały im pierwsze miejsce w tym turnieju. Trzeba przyznać, że pod względem wyniku był to udany debiut Pekki Tirkkonena w roli pierwszego trenera kadry, jednak gra "Orłów" wciąż wymaga sporo pracy.
Polska - Wielka Brytania 1:0 (1:0, 0:0, 0:0)
1:0 Paweł Zygmunt - Bartosz Florczak, Sebastian Brynkus (17:32)
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Wojciech Czech (główni) - Mateusz Kucharewicz, Michał Żak (liniowi)
Minuty karne: 2-8
Strzały: 37-22
Widzów: 2568
Polska: M. Kieler - B. Ciura, M. Bryk, P. Zygmunt, D. Paś (2), S. Brynkus - K. Górny, O. Kurnicki, M. Michalski, F. Komorski, A. Łyszczarczyk - M. Zieliński, B. Florczak, J. Ślusarczyk, S. Kiełbicki, J. Lewandowski - A. Jaworski, K. Maciaś, Ł. Krzemień, M. Syty, A. Gromadzki.
Trener: Pekka Tirkkonen
Wielka Brytania: L. Brine - J. Hazeldine, A. Hazeldine (2), J. Waller, O. Betteridge, B. Harewood - L. Steele, K. Inglis, M. Alderson, J. Hopkins, L. Neilson - R. Kelly (2), M. Martelly, J. McBean, C. Shudra, S. Norris (2) - K. Beattie, S. Lyne, F. Ulrick, K. Watson.
Trener: Peter Russell
Czytaj także: