Wysokie zwycięstwo katowiczan nad "Stalowymi Piernikami". Czyste konto Miarki [WIDEO]
W ramach 15. kolejki Polskiej Hokej Ligi GKS Katowice na własnej tafli pokonał KH Energę Toruń 5:0, dzięki czemu przynajmniej chwilowo znaleźli się na pozycji lidera, a Maciej Miarka zachował czyste konto.
Do tego spotkania katowiczanie przystępowali bez kontuzjowanych Matiasa Lehtonena i Marcina Kolusza. Ponadto trener Jacek Płachta postawił w bramce na Macieja Miarkę, który debiutował w tym sezonie PHL.
W mecz znacząco lepiej weszła GieKSa, która już po 86 sekundach wyszła na prowadzenie. Joona Monto celnie wypatrzył przed bramką Shigeki Hitosato, a ten nie pomylił się i trafił tuż pod poprzeczkę.
Na kolejne trafienie także nie było nam dane długo poczekać. Padło ono dokładnie 110 sekund po trafieniu Japończyka. Maciej Kruczek dobrze wypatrzył na środku tafli Grzegorza Pasiuta, który pognał pomiędzy obrońcami i został w sytuacji sam na sam, w której okazał się lepszy od Ervīnsa Muštukovsa. Liczebną przewagę na zdobycz bramkową zdołał jeszcze w tej samej tercji zamienić Brandon Magee. Warto także zaznaczyć, że to trafienie poskutkowało zmianą w bramce torunian.
Patrząc na dalsze losy meczu Teemu Elomo może żałować, że dopiero wtedy postawił na Mateusza Studzińskiego. 25-letni golkiper znakomicie prezentował się w toruńskiej bramce, a katowiczanie mieli spory problem, żeby go pokonać.
Najlepszą okazję do tego miał Bartosz Fraszko w 32. minucie, gdy był w sytuacji sam na sam i próbował po lodzie przy słupku posłać gumę, ale dostawił tam parkan bramkarz torunian i to on wyszedł górą z tego starcia.
Katowiczanie dopięli jednak swojego niespełna minutę później. Wówczas na ławce kar siedziało łącznie trzech zawodników, co skutkowało przewagą gospodarzy 4/3. Na bramkę tę przewagę zamienił Bartosz Fraszko, który dołożył łopatkę kija przed bramką po dograniu Brandona Magee.
Trzecia tercja tego spotkania stała pod całkowitą kontrolą katowiczan. Torunianie wychodzili z kontrami, ale w bardzo dobrej dyspozycji był dzisiaj Maciej Miarka, który także zaliczył czyste konto w tym meczu.
Ostatnia bramka w tym spotkaniu padła w 52. minucie, a jej zdobywcą był Piotr Ciepelewski, który skutecznie wykorzystał dobre podanie od Jakuba Wanackiego i zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie.
GKS Katowice - KH Energa Toruń 5:0 (3:0, 1:0, 1:0)
1:0 Shigeki Hitosato - Joona Monto, Hampus Olsson (01:26)
2:0 Grzegorz Pasiut - Maciej Kruczek (03:16)
3:0 Brandon Magee - Bartosz Fraszko, Mateusz Rompkowski (13:43, 5/4)
4:0 Bartosz Fraszko - Brandon Magee, Grzegorz Pasiut (32:31, 4/3)
5:0 Piotr Ciepielewski - Jakub Wanacki, Igor Smal (51:39)
Sędziowali: Marcin Polak, Mateusz Bucki (główni) - Maciej Waluszek, Wojciech Czech (liniowi)
Minuty karne: 8-16
Strzały: 52-21
Widzów: 575
GKS Katowice: M. Miarka - M. Rompkowski, N. Mikkola, B. Fraszko, G. Pasiut, B. Magee - K. Maciaś, J. Wanacki, C. Blomqvist, T. Pulkkinen, P. Krężołek - M. Kruczek, P. Wajda, H. Olsson, J. Monto, S. Hitosato - D. Musioł, P. Ciepielewski, M. Bepierszcz, I. Smal, J. Prokurat.
Trener: Jacek Płachta
KH Toruń: E. Muštukovs (od 13:43 M. Studziński) - J. Ahonen, P. Szécsi, M. Kalinowski, K. Kalinowski, D. Olszewski - E. Augstkalns, J. Gimiński, E. Jeskanen, N. Koskinen, M. Viitanen - A. Jaworski, R. Robertson, I. Korenczuk, E. Elomaa, M. Syty - E. Schafer, J. Wenker, M. Zając, T. Szyrokow, S. Maćkowski.
Trener: Teemu Elomo
Komentarze
Lista komentarzy
WitekKH
Szybkie otwarcie wyniku ustawiło spotkanie. Goście jakby zostali w szatni - brak szybkości, koncentracji.
Brawa za "zero" z tyłu i cieszy bramka Ciepielewskiego. Szkoda, że w II tercji indywidualna akcja bodajże Pulkkinena nie zakończyła się trafieniem. Byłby chyba gol kolejki.