KH Energa Toruń jest pierwszą drużyną, która w tym sezonie znalazła sposób na JKH GKS Jastrzębie. "Stalowe Pierniki" wygrały w Karwinie 5:3, a pełniący obowiązki pierwszego trenera Łukasz Podsiadło nie ukrywał radości.
Torunianie do meczu z jastrzębianami przystąpili w okrojonym składzie. W ich składzie zabrało szwedzkiego bramkarza Antona Svenssona, obrońców Aleksandra Szkrabowa, Daniila Kulintseva, a także występujących w ataku Dienisa Fjodorovsa, Mikkela Jensena i Michała Kalinowskiego.
– Już po ostatnim meczu w Katowicach, dobrym w naszym wykonaniu, powiedzieliśmy sobie, że tak naprawdę mamy cztery dobre tercje za sobą - licząc od trzeciej odsłony meczu z Tychami - i musimy teraz w kolejnym meczu utrzymać ten poziom. I tak zrobiliśmy. Mimo, że wiedzieliśmy, że jedziemy w okrojonym składzie, to zawodnicy pokazali, że potrafią walczyć i grać jako cała drużyna – zwrócił uwagę Łukasz Podsiadło.
Choć Stalowe Pierniki po 28. sekundach przegrywały 0:1, to jeszcze w pierwszej odsłonie udało im się skutecznie odpowiedzieć rywalom. W 13. minucie niezwykle precyzyjnym uderzeniem z nadgarstka popisał się Mikołaj Syty, który zmieścił krążek między słupkiem, poprzeczką oraz głową Karolusa Kaarlehto.
Ogromny wpływ na losy spotkania miała druga odsłona. W niej goście zadali dwa ciosy, a jastrzębianie odpowiedzieli tylko trafieniem Bartłomieja Stolarskiego. Torunianie nie pozwolili rywalom doprowadzić do wyrównania i ostatecznie wygrali 5:3.
– Na pochwałę zasługuje postawa i zaangażowanie wszystkich młodych zawodników, a dodatkowo Oliwier zdobył swoją pierwszą bramkę w ekstralidze, a Emil Szotkiewicz zaliczył debiut i to od razu z asystą! To też kolejny mecz, w którym znakomicie prezentuje się w bramce Mateusz Studziński – zaznaczył Podsiadło.
Torunianie pierwszą rundę TAURON Hokej Ligi zakończą w piątek, mierząc się na wyjeździe z Unią Oświęcim, która obecnie lideruje w tabeli.
Czytaj także: