JKH GKS Jastrzębie w minionej kolejce TAURON Hokej Ligi pokonał Re-Plast Unię Oświęcim 2:1. Przy obydwu bramkach zdobytych przez jastrzębian swój udział miał Michał Zając.
Od samego początku spotkanie było niezwykle wyrównane ze sporą ilością akcji po obu stronach tafli. Najlepiej obrazują to strzały, których w pierwszej tercji oglądaliśmy aż 32. Jastrzębianie 19 z nich potrafili zamienić na jedną bramkę.
– Pierwsza tercja była zacięta, ale gdy objęliśmy prowadzenie dostaliśmy wiatru w żagle, aczkolwiek ostrożnie, nie obrośliśmy w piórka i kontynuowaliśmy swoją grę zgodnie z wytycznymi trenera – przyznał Michał Zając.
Po 52 sekundach trwania drugiej odsłony oświęcimianie zdołali wyrównać za sprawą precyzyjnej dobitki Andrija Denyskina.
– Niestety dostajemy bramkę wyrównującą na początku drugiej tercji. Zawodnicy z Oświęcimia wykorzystali naszą zmianę i szybko nas skontrowali tym samym wyrównując wynik – zaznaczył.
Goście jednak nie złożyli broni i odpowiedzieli momentalnie, bo po 26 sekundach. Do siatki trafił wówczas Olli-Petteri Viinikainen uderzając spod niebieskiej.
– Szybka odpowiedź na pewno na nowo podbudowała nasze ego. Wiedzieliśmy, że to korzystny dla nas wynik i teraz Unia będzie musiała go gonić – dodał jastrzębski napastnik.
Do końca spotkania nie oglądaliśmy już więcej bramek, jednak kibice zgromadzeni przy Chemików 4 nie mogli narzekać na nudę.
– Prowadząc jedną bramką trzeba bardzo uważać, to hokej, więc wynik może ulec zmianę w ciągu kilku sekund. Zagraliśmy taktycznie, po pierwsze nie mogliśmy stracić bramki, mieliśmy bronić wyniku, a mając dogodną okazję podwyższyć go – stwierdził 22-letni snajper.
Jastrzębski zespół bardzo dobrze spisywał się również w osłabieniach, które wybronili ze stuprocentową skutecznością.
– Osłabienie to jeden z wielu elementów gry, który trenujemy tak, jak pozostałe. Jednocześnie wiemy, iż dobrze wybronione przewagi powodują, że utrzymujemy korzystny wynik i jednocześnie osłabiamy morale przeciwnika – zakończył wychowanek Polonii Bytom.
Czytaj także:
