Wielu kibiców TatrySki/Podhala uważa roczne zawieszenie trenera Marka Ziętary, który zaatakował sędziego Michała Bacę, za zbyt surowe. PZHL ma inne zdanie w tej sprawie.
- W świetle przeprowadzonego dochodzenia nie. Wyjaśnienia są niezwykle obciążające dla trenera Ziętary. To nie przypadek, że klub z Nowego Targu od razu rozwiązał z nim umowę, bez czekania na wynik odwołania - powiedział Interii Grzegorz Leśniak, rzecznik PZHL-u.
Wydział Gier i Dyscypliny w składzie Tomasz Konczewski - przewodniczący i Anna Wytrykowska - sekretarz obradował w sprawie Ziętary w środę, w Katowicach.
Zeznania złożyli: trener Ziętara, pokrzywdzony przez niego sędzia Baca, a także prezes TatrySki Podhala - Agata Michalska.
PZHL utajnił wyniki dochodzenia.
- Proszę wierzyć, że są na tyle obciążające, że rok zawieszenia to nie jest wcale surowy wyrok, a wręcz przeciwnie - podkreśla Leśniak.
Przez rok Ziętara nie może pracować w polskim hokeju. Podhale rozwiązało z nim umowę dzisiaj.
Skoro PZHL wziął się już za skandalicznie zachowujących się trenerów, teraz nadeszła pora, by za swe błędy na lodzie zaczęli płacić sędziowie.
MiBi
Czytaj także: