Drużyny Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego i Finlandii zagrają w finale męskiego turnieju hokejowego na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie.
Rosyjski zespół awansował do finału po dramatycznym, kończonym 8 rundami rzutów karnych półfinale ze Szwecją, wygranym 2:1. W decydującej serii karnych Rosjanie dwa razy przegrywali. W 5. rundzie obrońca Jegor Jakowlew strzelał, by utrzymać ich w meczu. Udało mu się to, a później strzelający w 8. kolejności 20-latek Arsienij Griciuk trafił do siatki i dał ekipie Aleksieja Żamnowa awans do decydującego meczu.
Z karnego gola dla rosyjskiej ekipy zdobył też Nikita Gusiew. Gracz SKA Petersburg później jeszcze dwukrotnie próbował pokonać szwedzkiego bramkarza Larsa Johanssona, ale mu się nie udało, więc szansę dostał Griciuk. Dla Szwecji w karnych trafiali dwaj gracze CSKA Moskwa Lucas Wallmark i Joakim Nordström, którzy pokonali swojego klubowego kolegę Iwana Fiedotowa.
Z gry prowadzenie dał Rosyjskiemu Komitetowi Olimpijskiemu po świetnej indywidualnej akcji na samym początku drugiej tercji kolejny gracz CSKA Anton Slepyszew. Długo zanosiło się na to, że będzie to gol decydujący, a Fiedotow już po raz trzeci w Pekinie zachowa "czyste konto". W 47. minucie jednak do remisu doprowadził kapitan "Trzech Koron" Anton Lander, który dobił do bramki obroniony przez Fiedotowa strzał Henrika Tömmernesa. Rosyjski bramkarz obronił 34 strzały, a Johansson nawet 39. Żaden z nich nie dał się pokonać w 10-minutowej dogrywce rozgrywanej w trzyosobowych składach w polu.
Rosyjski Komitet Olimpijski w niedzielę będzie bronił złotego medalu zdobytego 4 lata temu w Pjongczangu pod nazwą "Olimpijscy Sportowcy z Rosji". Szwedom pozostaje walka o pierwszy olimpijski "brąz" od igrzysk w Calgary w 1988 roku. Od tego czasu dwa razy byli złotymi medalistami ZIO, a raz wywalczyli "srebro".
Rosyjski Komitet Olimpijski - Szwecja 2:1 (0:0, 1:0, 0:1, 0:0, 1:0)
1:0 Slepyszew - Karnauchow - Jakowlew 20:15
1:1 Lander - Tömmernes - Pudas 46:22
2:1 Griciuk (decydujący rzut karny)
Strzały: 40-35.
Minuty kar: 4-4.
Widzów: 1 161.
Z kolei Finowie awansowali do finału dzięki półfinałowemu zwycięstwu 2:0 nad reprezentacją Słowacji. Decydującego o wygranej gola strzelił w 16. minucie napastnik Saławata Jułajewa Ufa Sakari Manninen, który stał się prawdziwym "katem" Słowaków, bo w grupie w wygranym z tym rywalem 6:2 meczu uzyskał hat trick. Dziś po jego golu drużyna Jukki Jalonena robiła to, co drużyny Jukki Jalonena zwykle robią najlepiej - perfekcyjnie broniła i przeszkadzała rywalom w konstruowaniu ataków.
Słowacy co prawda strzelali częściej, bo na bramkę Harriego Säteriego poleciało 28 strzałów, ale zespoły Jalonena zwykle potrafią zmusić rywali do tego, by strzelali głównie z trudnych pozycji, nie dopuszczając ich przed własną bramkę. Tak było i dziś, a Säteri miał odpowiedź na każde pytanie. W samej końcówce Słowacy byli już zmuszeni do zagrania va banque i z ich bramki zjechał Patrik Rybár. Na 39 sekund przed końcem Harri Pesonen wykorzystał to trafiając do pustej bramki i ustalając wynik na 2:0. Fiński zespół w całym meczu nie otrzymał ani jednej kary.
Finlandia jest jedyną drużyną, która w Pekinie wygrała dotąd wszystkie mecze. W finale zimowych igrzysk olimpijskich zagra po raz drugi w historii. W 2006 roku w Turynie przegrała ze Szwedami. Srebrny medal zdobyła także w 1988 roku w Calgary, ale wtedy rozgrywki odbywały się systemem grupowym. Nigdy dotąd drużyna "Suomi" nie zdobyła mistrzostwa olimpijskiego. Jalonen do dwóch złotych medali Mistrzostw Świata z 2011 oraz 2019 roku, a także mistrzostwa świata juniorów 2016 będzie chciał w niedzielę dołożyć swoje najcenniejsze trofeum w karierze.
Słowacy, którzy w kwalifikacjach na igrzyska w Pekinie wyeliminowali w sierpniu ubiegłego roku Polskę, też mają jeszcze o co grać, bo ciągle stoi przed nimi szansa na historyczny sukces. Nigdy dotąd nie zdobyli bowiem hokejowego medalu olimpijskiego. Najbliżej byli w 2010 roku w Vancouver, kiedy być może jeszcze bardziej sensacyjnie niż w Pekinie awansowali do najlepszej "czwórki", ale mecz o brąz przegrali właśnie z Finlandią.
Finlandia - Słowacja 2:0 (1:0, 0:0, 1:0)
1:0 Manninen - Lindbohm - Vatanen 15:58
2:0 Pesonen - Hartikainen - Pokka 59:21 (pusta bramka)
Strzały: 27-28.
Minuty kar: 0-6.
Widzów: 1 071.
Mecz o brązowy medal (sobota):
Szwecja - Słowacja
Finał (niedziela):
Finlandia - Rosyjski Komitet Olimpijski
Czytaj także: