Hitowe starcie w Krakowie pomiędzy Comarch Cracovią a GKS-em Katowice długo nam się rozkręcało. Ostatecznie w końcówce trzeciej tercji katowiczanie zdołali doprowadzić do wyrównania, ale w dogrywce ostatnie słowo należało do "Pasów", a dokładniej do Vojtěcha Poláka, który zdobył decydujące trafienie.
Na początku spotkania stroną dominującą byli hokeiści Comarch Cracovii. Jednak nie potrafili oni znaleźć recepty na sforsowanie obrony GKS-u Katowice. Nie pomogła w tym przewaga w 6. minucie ani późniejszy okres gry w przewadze z 8. minuty. Zdecydowanie bliżej pierwszego trafienia w tym meczu byli mistrzowie Polski. Bartosz Fraszko wykorzystał błąd na niebieskiej obrońcy "Pasów" i pognał w stronę Roka Stojanovića, ale górą z tego pojedynku wyszedł bramkarz gospodarzy. Od tego momentu inicjatywę zaczęła przejmować GieKSa. Najpierw po błędzie we własnej tercji Stojanović uratował Cracovię od utraty bramki, a później popisał się jeszcze kilkoma znakomitymi interwencjami. Po drugiej stronie John Murray również kilka razy stanął na wysokości zadania i powstrzymywał napastników gospodarzy. Ostatecznie pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowym remisem, choć pod koniec poprzeczka uchroniła krakowian od utraty bramki.
W drugą tercję lepiej weszli przyjezdni z Katowic, którzy przez pierwsze minuty długo przebywali w tercji obronnej Comarch Cracovii. Jednak późniejsze minuty upłynęły nam pod znakiem wolniejszego tempa, bardziej ostrożnej gry i sporej ilości walki o gumę w środkowej tercji. Dopiero pod koniec drugiej części gry obie ekipy postanowiły się otworzyć, dzięki czemu byliśmy świadkami zdecydowanie większej ilość groźnych sytuacji pod obiema bramkami. Jednak doskonale dysponowani w tej rywalizacji Murray oraz Stojanović nie dali się pokonać i na drugą przerwę Cracovia i GieKSa zjeżdżała z zerowym dorobkiem bramkowym.
Na konkret w tym starciu musieliśmy czekać do 44. minuty. Wtedy Martin Kasperlik urwał się z lewej strony i uderzeniem po dalszym słupku zmusił Murray'a do kapitulacji. Trener gości Jacek Płachta zdecydował się już w 58. minucie na wycofanie bramkarza i to ryzyko mu się opłaciło, bo minutę później Brandon Magee zachował czujność pod krakowską bramką i wbił krążek do siatki. To trafienie oznaczało, że w regulaminowym czasie gry ten mecz się nie rozstrzygnie.
Na rozstrzygnięcie w dogrywce nie musieliśmy długo czekać. Vojtěch Polák po upływie minuty i 12 sekund zdobył złotego gola dla Comarch Cracovii. Czeski napastnik wykorzystał fakt, że ostatni obrońca GieKSy nie utrzymał równowagi na lodzie i z zimną krwią sfinalizował akację. Dla "Pasów" było to dziesiąte zwycięstwo z rzędu. Natomiast mistrzowie Polski zdobyli pierwszy punkt od trzech spotkań.
Comarch Cracovia - GKS Katowice 2:1 (0:0, 0:0, 1:1, d. 1:0)
1:0 Martin Kasperlík - Radosław Sawicki (43:13)
1:1 Brandon Magee - Maciej Kruczek, Joona Monto (58:30)
2:1 Vojtěch Polák - Jiří Gula, Patryk Wronka (61:12)
Sędziowali: Paweł Breske, Robert Długi (główni) - Artur Hyliński, Sebastian Iwaniak (liniowi)
Minuty karne: 2-4
Strzały: 50-46
Widzów: 600
Cracovia: R. Stojanovič - S. Kinnunen, A. Ježek, M. Kasperlík, R. Rác, R. Sawicki - J. Šaur, J. Gula, P. Wronka, V. Polák, D. Kapica - D. Krejčí, M. Bdžoch, E. Němec, M. Račuk (2), M. Michalski - A. Dziurdzia, D. Tynka, S. Brynkus, Š. Csamangó, R. Arrak.
Trener: Rudolf Roháček
GKS Katowice: J. Murray - M. Rompkowski, M. Kolusz, B. Fraszko, G. Pasiut, B. Magee - N. Mikkola, D. Musioł (2), C. Blomqvist, T. Pulkkinen, J. Prokurat - M. Kruczek (2), P. Wajda, H. Olsson, J. Monto, S. Hitosato - D. Lebek, K. Maciaś, M. Bepierszcz, I. Smal, P. Krężołek.
Trener: Jacek Płachta
Czytaj także: