"Złoty strzał" kibica dał mu samochód [WIDEO]

Ten kibic piątkowego wieczoru długo nie zapomni. W przerwie meczu oddał strzał życia przez całą taflę i wygrał nowy samochód.
Niezwykle szczęśliwy piątek miał kibic w Czeskich Budziejowicach, który wziął udział w konkursie w przerwie meczu czeskiej ekstraklasy pomiędzy miejscowym Motorem a BK Mladá Boleslav.
Jego zadaniem było trafić krążkiem do małego otworu umieszczonego w bramce stojącej po drugiej stronie tafli. Dziura była na tyle mała, by zmieścił się w niej tylko krążek. Petrowi Běhounkowi to jednak wystarczyło. Najbardziej precyzyjnym strzałem swojego życia trafił i wygrał samochód marki Mercedes Citan o wartości 700 tysięcy czeskich koron (138,3 tys. złotych).
- To jest po prostu niewiarygodne. Ten otwór ma naprawdę wielkość dokładnie na krążek i ktoś do niego trafił z miejsca, w którym jest prawie niewidoczny - napisał na Twitterze Tomáš Kučera, dyrektor marketingu miejscowego klubu.
Kibic, który wygrał nagrodę, został wylosowany do udziału w konkursie spośród osób, które kupiły meczowy program. W wygraną zainwestował 30 koron na gazetę, czyli w przeliczeniu niecałe 6 złotych. Nie jest to jednak przypadkowy człowiek, który pierwszy raz w życiu znalazł się na lodzie i wziął do ręki kij. Běhounek jest bowiem kapitanem drużyny Motoru w parahokeju.
Jego sekcja na swoim facebookowym profilu zamieściła żartobliwą wiadomość pt. "Kapitana nie oddamy". - Wszystkich kibiców HC Motor Czeskie Budziejowice chcielibyśmy rozczarować i zapewnić, że naszego kapitana nie oddamy. Petrze, bardzo Ci gratulujemy fantastycznej wygranej. Zasługujesz na to - napisali koledzy szczęśliwego zwycięzcy.
Miejscowi kibice mieli wczoraj więcej powodów do radości, bo ich zespół w dramatycznych okolicznościach wygrał cały mecz. W ostatniej sekundzie trzeciej tercji doprowadził do remisu, a później w dogrywce strzelił gola dającego zwycięstwo 5:4.
Komentarze