- Tak, jestem raptusem. Zdarza się, że najpierw wykrzyczę, co mnie boli, a dopiero potem pomyślę. Potraciłem wielu znajomych, ludzi, których miałem za przyjaciół. Teraz chcą mi zakładać sprawy w sądzie, posądzają mnie o to, że im groziłem... Ja mam grubą skórę, poradzę sobie - mówi znany z wybuchowego charakteru prezes Zagłębia.