Wielka szkoda, że się nie udało awansować do dalszych gier, bo mielibyśmy okazję przecierać się z dobrym przeciwnikiem w lutym, a to byłoby bardzo ważne w kontekście tego, co będzie się działo w kwietniu w Toruniu na mistrzostwach świata – powiedział nam po przegranym meczu reprezentacji Polski z reprezentacją Japonii najlepszy polski hokeista ostatnich lat, Mariusz Czerkawski, pełniący także funkcję doradcy prezesa PZHL ds. reprezentacji.
Trzy minuty zadecydowały o tym, że reprezentacja Polski w hokeju na lodzie na pewno nie pojedzie na igrzyska do Vancouver. Pomiędzy 9 a 12 minutą padają trzy jakże ważne w przeciągu całego spotkania bramki dla Japończyków, które decydują o tym, że to właśnie oni w lutym 2009 w Hanowerze zmierzą się z reprezentacjami Niemiec, Słowenii oraz Austrii w walce o bezpośredni awans na XXI Zimowe Igrzyska Olimpijskie.
W tym spotkaniu było niemalże wszystko. Szybka gra, składne akcje, piękne bramki, zabrakło tylko jednego – emocji. Trudno o nie gdy na turniej kwalifikacyjny drużyna naszych dzisiejszych rywali przyjeżdża tylko po to, aby go rozegrać. W meczu stojącym na przeciętnym poziomie reprezentacja Polski pokonała Rumunię 9 : 1.
Trudno sobie wyobrazić wynik meczu naszej reprezentacji z Wielką Brytanią, gdyby nie fenomenalna postawa w bramce Rafała Radziszewskiego. Można śmiało powiedzieć, że to zawodnik Cracovii uratował trenerski debiut Petera Ekrotha. Po niezwykle zaciętym i emocjonującym meczu pokonaliśmy Brytyjczyków dopiero po serii rzutów karnych 3 do 2.
Podczas wieczornego środowego treningu reprezentacji Polski, kadrowicze usłyszeli od trenera że mają zakaz oglądania rywali podczas treningów a także spotkań. Od wtorku w Sanoku przebywa Mariusz Czerkawski, który swoją obecnością i wskazówkami wspiera zawodników.