Gdyby taka sytuacja wydarzyła się w naszej ekstraklasie, wielu mówiłoby, że tylko w Polsce jest to możliwe. W prawdziwie profesjonalnym hokeju wydaje się nie do pomyślenia, że tercja może trwać ponad 21 minut czystej gry i nikt tego nie zauważa. Ani że gol strzelony już w 21. minucie tercji jest uznawany. A jednak tak się stało.