Mieliśmy nigdy o nim nie usłyszeć, a w pewnym momencie słyszeliśmy bez przerwy. Miał nigdy nie zagościć w NHL, by namieszać w tej lidze bardzo wiele. Prezydent Stanów Zjednoczonych miał nigdy nie dowiedzieć się o jego istnieniu, by osobiście zostać przez niego urażonym. Ron Hextall miał być ostatnim wiecznie wściekłym golkiperem w najlepszej lidze świata, a nasz bohater przedłużył nieco „linię” wściekłych transformersów, w których strzela się krążkami. Dziwacznie fenomenalny, niezrozumiale skuteczny i skutecznie niezrozumiały.