KHL: Kontrowersja interpretacyjna przepisów (WIDEO)
Wydział Sędziowski KHL uznał, iż arbiter wtorkowego „thrillera” Ak Bars Kazań – CSKA Moskwa (6:4) niesłusznie nie uznał bramki zdobytej przez Kiriłła Kaprizowa.
Sytuacja miała miejsce w 44.minucie meczu, podczas gry zespołu z Moskwy w przewadze „pięciu na trzech”. Kiriłł Kaprizow zdobył gola dla CSKA, ale sędziowie po obejrzeniu zapisu wideo bramki nie uznali powołując się na przepis dotyczący zagrania wysokim kijem (podczas gry). Chwilę przed uderzeniem oddanym przez Kaprizowa, Siergiej Szumakow (CSKA) zgrał kijem krążek znad bramki, co pozwoliło na kontynuowanie akcji ofensywnej. Guma trafiła później do Kaprizowa, a ten zdobył gola.
Poniższy film przedstawia dokładnie moment dotknięcia kijemkrążkaprzez Szumakowa.
Całą akcję, po której powstała kontrowersja widać na niżej załączonym filmie (od 6:33 minuty).
Decyzja sędziów podyktowana była przepisem mówiącym „jeśli gracz zagrywa krążek kijem powyżej wysokości swoich ramion i albo on albo jego współpartner jest następnym zawodnikiem wchodzącym w posiadanie krążka i kontrolującym krążek, albo krążek został odbity i znajduje się poza grą, gra zostanie przerwana” /z przepisów gry w hokeja/. Arbitrzy uznali, że bramka zdobyta chwilę później, będąca konsekwencją kontynuowania akcji ofensywnej po zgraniu krążka wysokim kijem (powyżej linii swoich ramion) nie może zostać uznana za prawidłową, bowiem gra winna być przerwana w momencie dotknięcia gumy przez zawodnika CSKA Szumakowa. Wszystko to co działo się potem uznane zostało za nieistotne z uwagi na wcześniejsze naruszenie przepisów skutkujące przerwaniem gry.
Należy zauważyć, że przepisy gry w hokeja rozróżniają zasadniczo dwie podstawowe sytuacje określane mianem gry wysokim kijem:
- zagranie krążka wysokim kijem podczas gry,
- zagranie krążka wysokim kijem do bramki.
Częstszą i bardziej znaną odmianą tego hokejowego przewinienia jest ta dotycząca zdobycia bramki takim nielegalnym zagraniem. Przepisy stanowią, że „bramka nie zostanie uznana, jeżeli atakujący gracz z pola kieruje, odbija albo zagrywa krążek do bramki w jakikolwiek sposób kijem powyżej wysokości poprzeczki, nawet wtedy, gdy krążek w następstwie tego zagrania odbił się od jakiegokolwiek gracza, bramkarza lub sędziego, bądź odbił się od lodu”.
Sytuacja powstała w meczu Ak Bars Kazań – CSKA Moskwa dotyczy jednak drugiego rodzaju przewinienia określanego mianem gry wysokim kijem, czyli dotyczącego zagrania krążka podczas gry, kiedy wyznacznikiem „nielegalności” jest linia ramion hokeisty, który dokonuje zagrania, a nie linia wysokości poprzeczki mająca znaczenie w przypadku, gdy krążek po zagraniu kijem wpada do bramki.
Interpretacja tego zdarzenia została zaprezentowana nazajutrz po meczu przez Wydział Sędziowski KHL. Głos zabrał główny arbiter tego organu Aleksiej Anisimow „– Chciałbym wyjaśnić całą sytuację. Sędziowie poprosili o konsultację w pokoju wideo. Chodziło o interpretację artykułu 330 podręcznika sędziowskiego, który mówi o grze wysokim kijem w okolicach bramki. Gdyby krążek trafił do siatki bezpośrednio po uderzeniu Szumakowa gol zostałby anulowany, ponieważ krążek znajdował się powyżej poprzeczki. Sędziowie skupili się na obserwacji, w którym dokładnie miejscu doszło do kontaktu krążka z kijem trzymanym przez Szumakowa. Trzeba jasno powiedzieć, że kij dotknął krążka na wysokości ramion, co widać na filmie, a nie ponad linią wyznaczoną przez ramiona zawodnika, a zatem gra nie powinna być przerwana, bowiem nie doszło do nielegalnego zachowania. KHL stwierdza, że analizowana sytuacja została zinterpretowana przez arbitra błędnie. Gol winien zostać uznany”.
Błędna decyzja sędziów miała wpływ na wynik spotkania, bowiem w momencie jej podjęcia Ak Bars Kazań prowadził w meczu 5:4. Gol, jak się okazało, został zdobyty prawidłowo, w związku z czym wynik powinien być remisowy 5:5. Tak się jednak nie stało, a niedługo później gospodarze trafili na 6:4 i uzyskali dwubramkową przewagę, której już nie wypuścili z rąk.
Cała sytuacja pokazuje, że nie tylko nasi rodzimi arbitrzy popełniają błędy, zdarza się to również sędziom, którzy mają na co dzień do czynienia z hokejem na najwyższym poziomie. Przykre jest jednak to, że takie sytuacje niweczą trud i ciężką pracę hokeistów, ale z drugiej strony można rzec, że tego typu zdarzenia są niejako wpisane w sport.
Komentarze