Ilja Kowalczuk o krok od powrotu do KHL
Draftowa „jedynka” NHL z 2001 roku jest blisko powrotu do ojczyzny. Zainteresowanie usługami rosłego Rosjanina wyraża Awangard Omsk występujący w KHL.
Jako pierwszy o planach powrotu poinformował Aivis Kalniņš, łotewski dziennikarz związany ze wschodnim hokejem. Przypomnijmy, że Kowalczuk na taflach KHL występował nieprzerwanie w latach 2013 – 2018, natomiast już w 2012 roku w czasie lokautu związał się z SKA Sankt Petersburg, gdzie kontynuował następnie swoją karierę.
Ilya Kovalchuk’s run in the NHL appears to have ended. Per his agent - he’s set to sign with Avangard Omsk of the KHL, that is coached by Bob Hartley.
— Aivis Kalniņš (@aiviskalnins) December 18, 2020
Kiedy w październiku otworzyło się okienko dla wolnych zawodników, Kowalczuk nie cieszył się zbyt wielkim zainteresowaniem. Wpływ na to miała jego niska produktywność w ostatnich play-offach, a także oszczędności spowodowane „koronakryzysem”.
– Staram się nie wypaść z formy. Rozmawiam cały czas z moim agentem, Patem Brissonem, który na bieżąco mnie informuje. Jednak mnie się nie spieszy. Postaramy się znaleźć odpowiednie miejsce i dopasowanie, które byłoby dobre dla każdego – to słowa Ilji Kowalczuka z późnego października, które wypowiedział na łamach „The Athletic”.
Kowalczuk nie chciał wiązać się z klubem z KHL, dopóki nie zostały ustalone szczegóły nadchodzącego sezonu NHL. Liczył on bowiem, że ktoś skusi się na jego usługi, kiedy nie będzie już żadnych niejasności. Ponadto sam przyznał, że nie podpisał tymczasowego kontraktu z żadną z rosyjskich drużyn, by nie zabierać miejsca w składzie jego młodszym rodakom.
13-letnia kariera Kowalczuka w NHL zamknęła się na 926 meczach sezonu zasadniczego, w których wywalczył 876 punktów za 443 bramki i 433 asysty. W zmaganiach o Puchar Stanleya wystąpił 40-krotnie. Zapisał wówczas na swym koncie 28 „oczek”, na które złożyło się 11 bramek i 17 asyst.
Ubiegły sezon rozpoczął w Los Angeles Kings (17 meczów, 3 bramki, 6 asyst), którzy zresztą w 2018 roku dali mu drugą szansę w najlepszej lidze świata. Następnie przeniósł się do Montreal Canadiens (22 mecze, 6 bramek, 7 asyst), lecz nie zagrzał tam długo miejsca, by rozgrywki zakończyć w Washington Capitals (łącznie 15 meczów, 1 bramka i 4 asysty).
„Caps” podjęli decyzję o niekontynuowaniu współpracy z doświadczonym napastnikiem. Jego miejsce ma wypełnić Daniel Sprong, którego pozyskano z Anaheim Ducks, oddając w zamian Christiana Djoosa.
Kowalczuk podczas swojej przygody w KHL trzykrotnie znalazł się w drużynie gwiazd, dwukrotnie sięgnął także po mistrzowski Puchar Gagarina. Co ciekawe, w 2015 roku został ogłoszony najlepszym zawodnikiem play-offów, ale zrzekł się tej nagrody, przekazując ją koledze z drużyny – Jewgienijowi Dadonowowi.
Komentarze