Hokej.net Logo

1928 KTH: Jak długo?

1928 KTH: Jak długo?

Byłoby źle dla rodzimego hokeja i ze szkodą dla zawodników, gdyby krynicki zespół się rozwiązał!

Pytanie: jak długo będzie jeszcze funkcjonował zespół 1928 KTH Krynica, w dużej mierze złożony z kadrowiczów, jest niezwykle zasadne. Wieści napływające z uzdrowiska nie są wesołe. Od kilku miesięcy hokeiści oraz ich trenerzy „karmieni” są opowieściami, że lada chwila przychodzi sponsor i wszystkie zaległości zostaną uregulowane. Na początku tygodnia, podczas kolejnego zebrania z zespołem, znów data wypłat została przeniesiona, podobno, na koniec tego miesiąca. Pojawiła się nawet plotka, że Igor Zacharkin, selekcjoner reprezentacji, wyjechał z uzdrowiska i nie zamierza wracać. Działacze zaprzeczają jednak tej informacji...

Motywacja spada

Hokeistów KTH należy podziwiać za dotychczasowe dokonania, bo przecież wygrali cztery spotkania i prowadzą w tabeli z kompletem punktów. - Prezentowaliśmy się dobrze jako zespół, ale z meczu na mecz morale spada i jest coraz trudniej - mówi jeden z hokeistów KTH, chcący zachować anonimowość. - Nie mamy motywacji, takiego impulsu i trenuje się z dnia na dzień, chyba bez specjalnego przekonania. Oczywiście, że jesteśmy zawodowcami i pragniemy wygrywać. Fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani, ale gorzej z naszą psychiką. Jednak w tej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, trudno się nam dziwić. Pewnie każdy z nas wyprawę do Krakowa traktuje prestiżowo, bo stajemy naprzeciwko mistrza kraju.

Kluczowi i doświadczeni kadrowicze pewnie chcieliby się wyplątać z tego potrzasku, ale sami chyba do końca nie wiedzą, jak to zrobić.

Szacunek dla rywala

Czy zespół 1928 KTH przetrwa tę trudną próbę byłoby źle dla rodzimego hokeja i ze szkodą dla zawodników uczestniczących w tym projekcie, gdyby on upadł. Niemniej coraz trudniej nam uwierzyć, że to przedsięwzięcie wytrzyma próbę czasu.

- Wiemy o kłopotach krynickiej drużyny, ale mamy pełny szacunek dla chłopaków, bo do każdego spotkania podchodzą serio i wygrywają - mówi młody skrzydłowy pierwszego ataku „Pasów", Aron Chmielewski. - Wiemy, co nas czeka, ale w ostatnim spotkaniu z Sanokiem udowodniliśmy, że z meczu na mecz prezentujemy się lepiej. Zadrą jest porażka z Katowicami na własnym lodzie, bo w takim stylu nie można przegrywać. Na szczęście w kolejnych meczach było już zdecydowanie lepiej, choć, dla przykładu, w Tychach przegraliśmy jednym golem, ale po dobrym meczu. Najważniejsze, by nie tracić punktów na własnym lodowisku.

Szanse obu zespołów są równe i o zwycięstwie może zadecydować jeden gol. Pod jednym warunkiem, że hokeiści z Krynicy będą skoncentrowani tylko na meczu.

(sow)

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe