Hokej.net Logo
MAR
20
MAR
22
MAR
25
MAR
26
MAR
27

Andriej Gusow o pracy z młodzieżą, rozstaniu z Podhalem i sankcjach na białoruski hokej

Andriej Gusow - trener Tauron Podhale Nowy Targ (Foto: Tomasz Gonsior)
Andriej Gusow - trener Tauron Podhale Nowy Targ (Foto: Tomasz Gonsior)

Trener reprezentacji Polski do lat 18 Andriej Gusow w długim wywiadzie opowiada m.in. czym różni się praca z młodzieżą od pracy z seniorami, ile razy więcej zawodników w każdym roczniku jest do dyspozycji w jego ojczyźnie i dlaczego sprzeciwia się wykluczeniu Białorusi z rozgrywek międzynarodowych. Zdradza także, że... ciągle ma ważny kontrakt z Podhalem Nowy Targ.

Gusow udzielił wywiadu białoruskiemu kanałowi "O, sport! Ty - mir!" w komunikatorze Telegram. Opowiedział m.in. o zakończonym sezonie czeskiej drugiej ligi juniorów młodszych, w której występowała drużyna Polski złożona z graczy do lat 17. Nasz zespół został przyjęty do ligi, ale pod warunkiem, że wszystkie mecze rozegra w Czechach i że nie będzie grał w fazie play-off, więc sezon zakończył nieco wcześniej niż mógłby ze względu na swoje miejsce w tabeli.

- Zajęliśmy w grupie wschodniej 3. miejsce na 8 drużyn. Naprawdę jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku, bo większość zawodników grała w tej drużynie pierwszy sezon. [W SMS-ie Katowice] wszystko wydaje się być w porządku, ale jest jeden problem - nie zagraliśmy żadnego meczu u siebie, tylko w Czechach, więc spędziliśmy mnóstwo czasu w autobusie - mówi Gusow.

53-letni białoruski szkoleniowiec żartobliwie dodaje, że było to większym problemem dla niego niż dla jego podopiecznych.

- Oni mają po 16-17 lat, niczego nie poczuli. Zagrali, pojedli, posłuchali muzyki w autobusie, porozmawiali i zasnęli. To jest trudniejsze dla mnie z oczywistych względów - śmieje się Gusow.

Teraz jego zadaniem jest przygotowanie reprezentacji do lat 18 na Mistrzostwa Świata dywizji I grupy B, które w dniach 10-16 kwietnia odbędą się w słoweńskim Bledzie. "Biało-czerwoni" zmierzą się tam z gospodarzami, a także z Austrią, Estonią, Koreą Południową i Włochami.

Trener przekonuje, że celem będzie utrzymanie, które w zeszłym roku zapewniły Polakom dopiero przesunięcia w hierarchii Mistrzostw Świata po wykluczeniu z rozgrywek Białorusi i Rosji.

- Teraz naszym zadaniem jest utrzymać się w dywizji. Szczerze mówiąc nie jest to zadanie łatwe, bo nasza drużyna będzie o rok-dwa młodsza od przeciwników. Wybór zawodników 17- i 18-letnich jest w tym roku zbyt ubogi, więc podstawą naszej drużyny będą 16-letnie chłopaki. Będziemy walczyć i zobaczymy, jak pójdzie - mówi.

Gusow dodał, że utrzymanie na trzecim poziomie rozgrywek jest celem, który wyznaczył sobie sam.

- Myślę, że władze związku o zadaniach będą mówić bezpośrednio przed wyjazdem na Mistrzostwa Świata. Ale ja jestem realistą, zdaję sobie sprawę z siły drużyny - tłumaczy swoje podejście. - Tym niemniej, będę wymagał od drużyny dawania z siebie wszystkiego w każdym pojedynku. Będę wyciskał z zawodników maksimum.

Gusow opowiedział także o okolicznościach, w jakich został trenerem reprezentacji Polski do lat 18.

- W sierpniu zeszłego roku zadzwonił do mnie prezes związku. Spotkaliśmy się i porozmawialiśmy. Później dzwonił wiceprezes i z nim też prowadziłem pewne rozmowy. W tym samym miesiącu dogadaliśmy się w zasadzie we wszystkich sprawach i jeszcze w sierpniu pojechałem z drużyną na turniej do Budapesztu - mówi.

Objęcie kadry nastąpiło po pożegnaniu z Podhalem Nowy Targ, na temat którego Gusow ma także swoje przemyślenia.

- W klubie ostrzegli mnie, że nie będzie żadnych warunków do pracy, bo Podhale nie stawia przed sobą celów i zadań - mówi gorzko. - Mnie się wydawało, że starali się mnie pozbyć z klubu. Nie było innych opcji pracy, więc kiedy zaoferowali mi reprezentację, to się zgodziłem - muszę wykarmić rodzinę.

Co ciekawe, białoruski szkoleniowiec przekonuje, że z formalnego punktu widzenia jego związki z Podhalem się nie skończyły.

- Chcę powiedzieć, że ciągle mam ważny kontrakt z Podhalem. On do tej pory nie został rozwiązany. Władze w klubie się zmieniły, a człowiek, który mówił mi, że drużyna nie będzie miała ani celów, ani zadań, ani pieniędzy, ściągnął zagranicznych trenerów i 15 obcokrajowców - mówi Gusow. - Cała młodzież, której ja i moi pomocnicy pozwalaliśmy grać i się rozwijać, została przesunięta na "farmę", a drużyna grała wyłącznie obcokrajowcami. Zatrudnili jako trenera Łotysza Aleksandrsa Beļavskisa, ale do czego to wszystko doprowadziło? Kolejny przegrany sezon, ostatnie miejsce w lidze, wielkie długi, a drużyna znowu się rozpadła.

Gusow wspomina, że przed tym sezonem w klubie zaczęło się coś dziać dopiero wtedy, gdy był już zdecydowany objąć kadrę do lat 18.

- Latem mi powiedzieli, że żadnych perspektyw drużyna nie ma, nie było nawet mowy o okresie przedsezonowym. Dopiero po tym jak dogadałem wszystkie warunki pracy z reprezentacją, w Podhalu coś zaczęło się zmieniać. Pewne rzeczy się ruszyły, znalazły się pieniądze i jakieś zadania zostały postawione. Ale jak mówię, obcokrajowcy zostali ściągnięci, a i tak to nie wystarczyło, żeby zagrać dobry sezon - mówi.

Jego zdaniem odejście z Nowego Targu było właściwą decyzją, choć przekonuje, że byłby w stanie osiągnąć z drużyną więcej niż ta zrobiła w katastrofalnym dla siebie sezonie.

- Nawet jeśli mnie oszukiwali, to wydaje mi się, że i tak trzeba było z Podhala odejść. Byłoby bardzo trudno spędzić kolejny taki sezon, jak ten ostatni, gdy drużyna po prostu walczyła o przetrwanie - mówi. - Oczywiście gdyby pozwolili nam przeprowadzić dobre przygotowania do sezonu i ściągnąć jakościowych graczy (a planowaliśmy z kolegami ściągnięcie bramkarza i pięciu obcokrajowców), to na pewno wypadlibyśmy lepiej niż drużyna z tego sezonu, w której już nie pracuję.

Zapytany czy w związku z faktem, że ciągle ma ważny kontrakt z nowotarskim klubem, nie powinien otrzymywać wypłaty, Gusow ze śmiechem odpowiada: - Teoretycznie powinienem, ale nic mi w telefonie nie pika.

Jego zdaniem fakt, że oficjalnie nie przestał być trenerem klubu, w którym de facto już dawno nie pracuje, nie świadczy najlepiej o działaczach "Szarotek".

- Prawdopodobnie po prostu zapomnieli rozwiązać ze mną kontrakt - śmieje się. - Stąd przez cały sezon byłem we wszystkich dokumentach wpisany jako trener Podhala. Interesująca sytuacja. Oczywiście władze klubu zachowują się trochę nieprofesjonalnie. Cóż, jakoś to załatwimy.

Obejmując reprezentację do lat 18 Gusow liczył, że będzie mógł jednocześnie pracować z seniorami w którymś klubie, ale mówi, że zgody na łączenie stanowisk nie dostał od władz PZHL.

- Zapytałem o to związek, ale od razu powiedzieli mi, że to niemożliwe - tłumaczy. - W dodatku muszę trenować nie tylko reprezentację U18, ale też pracować z młodzieżą w SMS-ie w Katowicach. Cóż, musiałem się zgodzić na te warunki. A powiem tak szczerze, że mam chęć pracować z jakimś klubem i to z takim, który będzie walczyć o wysokie miejsca.

Praca w czołowym klubie wiązałaby się także ze znacznie większym zainteresowaniem ze strony kibiców, a tego białoruskiemu trenerowi brakuje w prowadzeniu drużyn młodzieżowych.

- Są w tej kwestii problemy. Na przykład gdy graliśmy na turnieju w Bytomiu, na trybunach było bardzo mało kibiców. Oczywiście wyjaśniam chłopakom, że dla przyciągnięcia widzów muszą pokazać wyniki, wygrywać, ale na razie liczba ludzi nie jest obiecująca - mówi. - Na meczach towarzyskich z Węgrami czy na rozgrywkach w Bytomiu były na trybunach w zasadzie tylko dziewczyny zawodników, rodzice i kilkudziesięciu kibiców hokeja. A graliśmy w halach mieszczących około 2 tysięcy ludzi, więc można sobie wyobrazić atmosferę na meczach.

Mimo to, trener Gusow przekonuje, że praca z młodzieżą jest w pewnym sensie bardziej interesująca niż z seniorami, choć wymaga nieco więcej wysiłku, by młodzi gracze przyswoili sobie uwagi, które im przekazuje.

- Praca z młodzieżą jest bardziej interesująca, gdy widzisz jak chłopaki cię słuchają, jak robią postępy i uczą się czegoś nowego. Oczywiście to jest trochę inny poziom, inna rzeczywistość niż ta, z którą spotkałem się na przykład w Tychach. Tam z klubem walczyliśmy o najwyższe miejsca w lidze i graliśmy w Hokejowej Lidze Mistrzów - przypomina. - Ale, jak to mówią, w życiu trzeba wszystkiego spróbować. W tym też pracy z młodymi. Ja ich czegoś uczę i coś też biorę od nich. I szczerze przyznam, że kiedy pracuję z tymi rocznikami, to czuję psychologiczny luz, nie ma takiej presji. Wcześniej działacze wymagali mistrzostwa, medali, a teraz nie ma takiego ciśnienia. Najważniejszą rzeczą jest grać i uczyć się.

Trudności w pracy z młodymi graczami pojawiają się za to wtedy, gdy nie udaje się od razu wpoić im pewnych zachowań.

- Robota jak robota, tylko jest jej o jakieś 80 % więcej niż z seniorami - mówi Gusow. - Dorosłemu hokeiście można rozrysować taktykę, pokazać wideo i dalej chłopcy będą wypełniać założenia. A teraz pracuję z młodymi chłopakami, którym trzeba po 15 razy powtarzać jedno i to samo. I samemu pojechać, brać za rękę i rozstawiać jak słupki.

Gusow opowiedział także białoruskiemu dziennikarzowi o warunkach, w jakich pracuje obecnie w Polsce.

- Mamy bazę w dużym sportowym kompleksie, gdzie jest sala treningowa, sale do gier zespołowych, szatnie, basen i oczywiście lodowisko. Chłopcy mieszkają bardzo blisko w oddzielnym hotelu. Właściwie są pod kontrolą 24 godziny na dobę. W hotelu jest restauracja, w której mają trzy porządne posiłki dziennie. Wieczorami przychodzą do nich trenerzy przygotowania fizycznego i dwaj fizjoterapeuci. Kilka razy w tygodniu przychodzi lekarz, który monitoruje ich stan zdrowia. Dostają odżywki, przechodzą różne zabiegi - mówi.

Zdaniem trenera jego podopiecznym niczego nie brakuje, by mogli skupić się na treningach i nauce.

- Chłopcy się uczą, dostają i hokejową, i szkolną edukację. Rodzice za całą ich edukację nie płacą dużo. Nie podam dokładnej kwoty, ale to jest rocznie około 200 dolarów. Jednocześnie hokeiści dostają bezpłatnie cały sprzęt, dobre kije. Wszyscy są odziani, obuci i dopilnowani - śmieje się Gusow.

Sam jednak przyznaje, że czasem współczuje młodym zawodnikom, gdy patrzy na ich codzienny rozkład zajęć.

- Mecze odbywają się zwykle w piątki i niedziele. Poniedziałek jest dniem wolnym, ale i wtedy są rzeczy do zrobienia. Na przykład szkoła, a wieczorem basen. Chłopcy ciągle są zajęci, czasem nawet jest mi ich żal - mówi Gusow. - Wyobraźcie sobie taki plan dnia: o 7 rano zaczynają się zajęcia w szkole, po 9 w sali treningowej, o 11 zaczyna się trening na lodzie, o 13 jest obiad. Od 14 do 16.30 lekcje w szkole. A później znowu praca na lodzie. Taki wojskowy reżim. W dodatku moja drużyna grała swoje mecze w Czechach.

Gusow przypomniał, że w przerwach reprezentacyjnych młodzi gracze mogą rozjechać się do klubów i grać w nich w rozgrywkach młodzieżowych. Dodał, że terminarz jest na tyle napięty, że niektórzy z jego hokeistów w sezonie mogą zagrać nawet 80 meczów. Na pytanie, kiedy znaleźć czas na życie, odparł: - Chłopcy poświęcili się dla hokeja, dla sportu, więc oddają mu cały czas. Plus jeszcze się uczą.

Białoruskiego dziennikarza zainteresowało także czy wyobraża sobie podobną sytuację w swojej ojczyźnie. - Mam na myśli zarówno warunki pracy, jak i poświęcenie zawodników - sprecyzował.

- Na Białorusi, w szkole w Raubiczach warunki nie są gorsze. Młodzież też ma możliwość robić postępy zarówno przez mecze, jak i treningi - odpowiedział trener. - Po prostu różnica w porównaniu z Białorusią jest taka, że w naszym kraju liczba hokeistów, z których można wybierać drużynę jest znacznie większa. Tym samym większa jest konkurencja i każdy walczy na całego, żeby znaleźć się w reprezentacji w swoim roczniku. Na Białorusi wybierają z 300 hokeistów, a ja wybieram z 35-40. A im więcej konkurentów do miejsca w składzie, tym więcej chłopcy pracują. Wydaje mi się też, że poziom umiejętności na Białorusi jest wyższy.

Gusow dodaje, że w SMS-ie także oceny i zachowanie wpływają na przyszłość młodych hokeistów, choć jeszcze nie zetknął się z sytuacją, w której sprawy pozasportowe spowodowałyby pożegnanie ucznia ze szkołą.

- Jeśli chłopiec ma problem z dyscypliną albo z ocenami, to może być wyrzucony. Jeszcze nie przyszło mi podejmować takich decyzji. Za kilka miesięcy trenerzy zbiorą się razem z nauczycielami i z dyrektorem szkoły i wszyscy razem będziemy decydować, z kim się rozstać, a z kim kontynuować pracę - mówi.

Gusow, który spędził w Polsce już wiele lat swojej kariery zawodniczej i trenerskiej, przekonuje, że pracując z polskim zespołem czuje się jak u siebie.

- Można tak powiedzieć. Ja szanuję ludzi, z którymi pracuje, a oni szanują mnie. Nie traktują mnie jak obcego - opowiada.

Jak dodaje, nie zauważył, by cokolwiek w podejściu do niego jako Białorusina w Polsce zmieniło się po inwazji Rosji na Ukrainę.

- Ale kto wie? - mówi ze śmiechem. - Dzieci nie patrzą na mnie krzywo, to widzę. Trenerzy też odnoszą się z szacunkiem. A jeśli ktoś ma jakieś pretensje, to w twarz mi nie mówi.

Co czeka białoruskiego trenera w przyszłości?

- Mam kontrakt z SMS-em Katowice do 1 stycznia 2024 roku z opcją przedłużenia. Decyzja o reprezentacji i mojej pracy z nią, jak rozumiem, będzie podjęta w zależności od wyniku na Mistrzostwach Świata - mówi.

Zapytany o to czy na stałe związał się z Polską, czy może sobie wyobrazić siebie ponownie w hokeju białoruskim, odpowiada: - Mogę sobie wyobrazić siebie w każdym hokeju. Więc jeśli będą propozycje z Białorusi, to je rozważę. Czy chciałbym wrócić na Białoruś? To złożona sprawa. Jedyna rzecz, jaką mogę powiedzieć to to, że od kiedy zostałem zwolniony z Szachciora Soligorsk, minęło 6 lat i w tym czasie była tylko jedna oferta z Białorusi. Z tym, że konkretna. Ale pojawiła się, kiedy miałem już kontrakt z Podhalem. Ja podziękowałem władzom klubu i odrzuciłem tę propozycję. W rezultacie Mietałłurh Żłobin objął Dmitrij Krawczenko i zdobył z nim mistrzostwo.

Pół żartem, pół serio były trener tyskiego GKS-u i Podhala dodaje, że wrócić do ligi białoruskiej mogłoby mu teraz być trudno ze względu na wiek.

- Teraz w ojczyźnie pracuje wielu młodych, utalentowanych trenerów. Idzie zmiana pokoleń - mówi. - Może my, starsi trenerzy, zostaliśmy już skreśleni. Ale tak jak powiedziałem: jeśli będą opcje z Białorusi, jestem gotów je rozważyć.

Niemal dokładnie rok temu Gusow udzielił wywiadu, w którym potępił rosyjską agresję na Ukrainę i powiedział, że jest mu wstyd za władze Białorusi, które ją wspierają. W sensie hokejowym konsekwencją tej napaści były sankcje wprowadzone przez Międzynarodową Federację Hokeja na Lodzie, która wykluczyła Rosję i Białoruś z udziału w rozgrywkach międzynarodowych. Białoruski szkoleniowiec jednak temu się sprzeciwia.

- Nie uważam, że sportowcy powinni odpowiadać za jakiekolwiek działania polityków. Sport i polityka to dwie różne rzeczy, choć z jakiegoś powodu ostatnio idą obok siebie - mówi.

Jego zdaniem białoruski hokej na sankcjach nie ucierpi, ponieważ tamtejsze reprezentacje regularnie grają z drużynami z Rosji i z Kazachstanu, ale trudno dziś mówić, na jakim poziomie jest hokej w jego ojczyźnie, ponieważ najważniejszym testem są w każdej kategorii wiekowej Mistrzostwa Świata, a w tych ostatnio Białorusinów nie było.

Trener dodaje, że cały czas utrzymuje kontakty z kolegami z Białorusi, a niektórzy z nich są zainteresowani możliwością podjęcia pracy w naszym kraju.

- Oferują swoje usługi i interesują się perspektywą pracy, ale wyjaśniam wszystkim, że żeby pracować w Polsce muszą znać polski język. Szczerze mówiąc nie wiem, w jakim celu koledzy interesują się, ale po prostu dzwonią i pytają czy są jakieś wolne posady w Polsce - mówi. - Czasem dzwonią, żeby po prostu porozmawiać o poziomie ligi i hokeistach. Z tym, że chcę powiedzieć, że dzwonią i pytają o Polskę głównie ci, którzy teraz siedzą bez kontraktów i szukają pracy. Ci, którzy mają kontrakty, są z nich zadowoleni.

Gusow mówi, że jego życie w Polsce kręci się niemal głównie wokół hokeja i na inne aktywności nie wystarcza mu czasu.

- Mieszkam w Katowicach. PZHL zapewnił mi średniej wielkości mieszkanie. W codziennym życiu nie ma jakichś problemów, czasem przyjeżdża rodzina - opowiada. - Czym się zajmuję w wolnym czasie? Nie mam go. Cały czas zajmuję się hokejem. Kiedy nie jestem na treningu, to oglądam telewizję. Nawet gdybym chciał się zajmować czymś innym, to nie mam ani czasu, ani możliwości. Chociaż czasem myślę o tym, co innego mógłbym robić, bo nie będę w hokeju całe życie. Chciałbym spróbować czegoś nowego, ale na razie nie znalazłem takiej dziedziny.

Przeczytaj dodatkowo
Liczba komentarzy: 6

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • PanFan1
    2023-03-14 17:19:44

    Oby twoje rzetelne podejście do życia i spraw sportowych, przełożyło się na wyniki osiągane z U18, z serca życzę powodzenia.

  • jastrzebie
    2023-03-14 18:46:19

    Klub ma kłopoty i zamiast grać wychowankami, to kupuje 15 miernot zagranicznuch. Brawo.

  • Karmel
    2023-03-14 19:13:24

    Jedno trzeba przyznać że Podhale ma świetnych zawodnikach którzy grają po rożnych klubach, ale największym problemem z tego co widać są działacze.

  • RafałKawecki
    2023-03-14 20:44:30

    Cenię Gusowa (już nie Husaua ?) jako trenera i mam wrażenie, że to solidny, trzeźwo myślący gość. Tylko jednej sprawy nie kupuję. Gusow mówi "Nie uważam, że sportowcy powinni odpowiadać za jakiekolwiek działania polityków." To jest typowe ruskie myślenie zasadzające się na kompletnej pogardzie dla ludzkiego życia. To jest jak powiedzieć - "OK, zabiliśmy ci matkę ale za to w zamian zagrajmy w hokeja". Sport jest integralną częścią życia narodu, tak samo jak kultura czy wojsko. Jeśli wojsko danego kraju/narodu bestialsko morduje cywili to musi to jakoś wynikać z ich kultury. A co za tym idzie nie mogę rywalizować z ludźmi, których kultura takie zachowania usprawiedliwia czy choćby toleruje.

  • Bacznyobserwator
    2023-03-14 22:03:50

    To trener powybierał zawodników chyba z kolegami z dawnych lat z tafli.
    Więc w składzie synowie tych właśnie Selekcja idealna

  • J_Ruutu
    2023-03-15 10:01:00

    Panie Husau, u ruskich czy bialoruskich sport to jest element polityki i propagandy, więc nie udawaj pan pierwszej naiwnej.

Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Figowiec22: i100 osób na widowni?
  • fruwaj: Tyski bo kibolka nie uznaje koszykarzy za prawdziwy GKS Tychy i całe szczęście
  • Tyski Fan: Niestety jesteśmy samicami Alfa i naprawdę wiele nie trzeba
  • Tyski Fan: Kurczę tego akurat nie wiedziałem
  • rawa: Tyski Fan ale nawet tutaj dajemy sie podpuszczac napinaczom.
  • Tyski Fan: Samcami
  • Tyski Fan: Masz rację
  • Tyski Fan: Ja też święty w tej kwestii nie jestem
  • sethmartin: A kto to niby jest GKS TYCHY??? Miasto odstawi finanse , firmy się wycofają i co?? Dadzą kasę ci to tak wyśpiewują GKS to myyyyy!!!
  • Tyski Fan: Myślę że całe pokolenie musi minąć żeby to zmienić
  • Figowiec22: nie
  • sethmartin: równowaga i wzajemny szacunek jeśli ktoś wie co to szacunek np. dla innych kibiców
  • Tyski Fan: No chyba wszyscy pamiętamy czasy 5 ligi kopanej i GKS Tychy to tak naprawdę my kibice
  • Arma: Myślę że wpadacie w pułapkę sentymentu wobec dyscypliny. Oglądacie hokej lata, zaczynaliście kiedy dyscyplina była w innym miejscu i były inne relacje między kibicami. Tak się składa że parę lat temu zacząłem kibicować i chodzić na mecze i nawet nie wiedziałem na czym polega hokej ale słyszałem wiele opowieści o tym jak się robiło porządek z kibicami albo o burdach x lat temu. Nie miałem dobrego podejścia chociaż by do kibiców Tychów a byłem wtedy gówniarzem który nie wiedział nic.
  • Tyski Fan: Przecież trzeba usiąść przed finałem Play Off i pogadać z osobami decyzyjnymi o tym że to jest reklama dla naszego miasta i klubu.
    Że nie życzymy sobie takiego zachowania itp
    Wszystko idzie załatwić ale u nas każdy sobie
  • sethmartin: mam swoje lata i szkoda mi zdrowia. pozdrawiam normalnych i życzę naszym walki i jeszcze raz walki a części tzw.kibiców....nic nie życzę.
  • LukaszOsw: Wiele zaszłości jest na lodowiskach. W ostatnich latach na loko w Oświęcimiu widziałem grupki kibiców Sanoka, Jastrzębia, Torunia, Podhala czy Sosnowca. Wszyscy w barwach. Nikt nikomu nic nie robił, co więcej robili sobie fotki z naszymi kibicami pijąc wspólnie piwo. Wiadomo że w hokeju czasem emocje są ogromne ale powinno się nad nimi panować i nie przenosić ich z lodu na trybuny.
  • fruwaj: znam kilku chłopów z Oświęcimia - super goście z Karatem na czele. To dla mnie wzór kibica i takich bym sobie życzył u nas
  • Figowiec22: sethmartin Tobie też dużo zdrowia pamietam z bramki i z mikrofonu
  • sethmartin: dzięki i pozdrawiam
  • Figowiec22: szacunek za te lata
  • MORBIT: Chodzę na mecze Katowic. Wszyscy wokół wiedzą, że jestem tyski. I nie ma z tym problemu. Pogadamy sobie, powrzucamy na wesoło od dzbanów i cyganów. Oglądamy razem mecz. W tamtym roku w półfinałach miło się na przerwach dyskutowało. Katowiccy, tyski i oświęcimscy. Można ? Można.
  • fruwaj: a przychodzisz w mundurze czy bez ;)
  • emeryt: Morbicie ok ale na bardziej masowo skale to nie przejdzie,wiele zależy tez od przebiegu spotkania,jesli prym wiodo goscie to wizytacja na danym lodowisku moze skończyc sie dośc przykro
  • fruwaj: nie wierzę że gdybym do Kato przyszedł w tyskich barwach wyszedłbym cało...
  • MORBIT: Samobójcą nie jestem;)
  • fruwaj: no właśnie ;)
  • emeryt: nie znam za bardzo historii układów kibicowskich w Czechach ale może wiecie czy takie zgody na meczach to dawna utarta historia czy oni tez zmagali sie kiedyś z patologio na trybunach?
  • Figowiec22: MORBIT mieszkasz na balbinie?
  • emeryt: w Trincu byłem 2x w życiu nawet nie pamietam dobrze tego co działo sie na lodo jak tej otoczki na trybunach,tej tolerancji i fajnej atmo na trybunach i w kolejce...po piwo z kibicami gości
  • emeryt: nie obrażajmy sie na tv,zróbmy porządek we własnych kuwetach a przyjdzie taki dzień że i o hokeju w tv sobie przypomno
  • hanysTHU: Ale szali Jebat Vitki z fakersami we Trzyńcu nie widzieli,co?
  • hanysTHU: Frydek też się lubi z Havirzovem
  • botanick: A Żwirek z Muchomorkiem..
  • emeryt: czarne owce zawsze się znajdo hanysie,liczy sie trend
  • MORBIT: @ Figowiec: mieszkam 20 lat w Katowicach
  • Figowiec22: ok
  • hanysTHU: Gucio z Mają
  • hanysTHU: Teklę omijają xd
  • Frasier: Morbit, podpisuję się pod Twoim komentarzem. Na półfinałach momentami też była jazda na rywala, ale ci chłopcy po 4 latach rozruszali całą halę i atmosfera była jak za dawnych lat. "Nic się nie dzieje" chciał śpiewać każdy. Niestety finał został zepsuty przez kibolów piłkarskich wraz z wodzirejem, który na twarzy (hm?) ma wręcz wypisaną nienawiść do przeciwnika z Katowic. Jedyne co zrobili to obrażali rywali, zepsuli atmosferę całej hali, zniechęcili dzieci i zabrali bilety hokejowym k
  • Frasier: kibicom, którzy minutę po 13 już nie mogli kupić biletów,bo te byly rozprowadzone wsrpd piłkarskich tzw. kibiców
  • PanFan1: Drobne szczegóły, ale przecież w każdym finale o to właśnie chodzi, 4:0 - tak myślę że będzie, po trzech meczach w półfinale (gieksa v pasy) napisałem, tu gra mistrz .
  • Frasier: Ale wcześniej pisałeś, że Cracovia w drodze po mistrzostwo odda góra jeden mecz w całych plejofach ;)
  • Luque: Żeby zrobić to o czym marzycie potrzeba by stworzyć kluby hokejowe o innych nazwach, które nie są kojarzone z piłką nożną, tylko wtedy już nie będzie takiego dopingu itd.
  • botanick: Jedno miasto,jeden klub GKS Tychy,mam nadzieję że mroczne czasy wynalazków typu Sokół czy Tysovii już minęły bezpowrotnie.
  • botanick: Tymczasem gratulację dla Polonii Bytom za MP juniorów.Może w następnym sezonie Polonia PHL?
  • Ligota_GKS: Nie wiem czy wiecie, ale na przełomie lat 80/90 (nie pamiętam dokładnie) mieliśmy z Tychami tzw. zgodę kibicowską;)
  • born-for-unia: Dzisiaj mecz spuszczonych głów. Zgadzacie się z Rudolfem, że nie powinno to być grane?
  • KOS46: Powinny być grane. Mamy coś jednak do udowodnienia i mam nadzieję, że to udowodnimy, a poza tym to gra o podium MP, chyba, że sami mamy to w głębokim poważaniu i tak chcemy budować prestiż polskiego hokeja pokazując, że nie ma znaczenia medal MP.
  • emeryt: pytanie pomocnicze...a gdyby o walki o 3 miejsce stanęła ekipa Sosnowca albo Torunia?
  • emeryt: KOS ale my już nie musimy nic udowadniać,koń/sezon jaki jest każdy widzi
  • KOS46: Rudolfowi się punkt widzenia zmienił... on kilka razy już walczył o brąz i wtedy uważał to za sukces... prześledźcie jego trenerską karierę sprzed Cracovii (trenował KTH, Polonię, Tychy) - wtedy brązy, które zdobywał były sukcesem
  • born-for-unia: My też mieliśmy brąz po siedmiomeczowej batalii z Jastrzębiem i to był sukces. Teraz przy formule best of three to prestiżu wielkiego nie ma. Bardziej chodziło mi o to, że może na przyszły sezon dać dwa brązy, albo medal lepszemu po zasadniczej, wtedy rośnie prestiż sezonu regularnego
  • born-for-unia: Poza tym np takie mało prestiżowe rozgrywki o Puchar Stanleya nie grają o trzecie miejsce ;)
  • uniaosw: Ktoś wie czy Padakin już dzisiaj zostawia sprzęt w Krakowie?
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/valhalla-cup-2023
  • emeryt: uniaosw a pamietasz może jak to było z Philipsem...?
  • PanFan1: @Fraiser - tak pisałem że Cracovia zdobędzie mistrza i że odda góra trzy mecze rywalom w drodze do tytułu, ale nie zakładałem - a pewny jestem że nie tylko ja, bo postawa gieksy w PO jest dużą niespodzianką nawet dla wielu kibiców jej samej - że Gieksa tak odpali, pisałem też po drugim meczu półfinału że to będzie długa i wyrównana rywalizacja i że w tej parze gra przyszły i obecny mistrz, to też mi pamiętasz ❓
  • Hokej_Fan_GKS_TYCHY: Ligota GKS to nie do końca było tak jak piszesz. Część od nas jeździła do was za co musieli później przepraszać. Byłem na tym wyjeździe na którym przepraszali.
  • Frasier: Panie Fanie, mam nadzieję, że pomylisz się też tak jak z tą Cracovią :)
  • PanFan1: obaczymy, ale przypuszczam że wątpię 😉
  • uniaosw: Eme pamiętam no i ?
  • emeryt: no i chyba Cie to nie dziwi
  • emeryt: rozmawianie z zawodnikami jeszcze w czasie trwania rozgrywek
  • uniaosw: Kompletnie nie dziwi bo tak każdy robi
  • uniaosw: Tylko trochę słabo dawać swoje namiary Sidorowi podczas trwania półfinałów, po sezonie ok
  • uniaosw: Pewnie napisałem za dużo ale dla mnie i tak jest po sezonie więc co to za tajemnica żadna, chyba że nagle zostanie
  • unista55: @uniaosw - a co w tym dziwnego? (o ile to prawda), przecież od X lat tak się robi. Końcówka sezonu = początke negocjacji, niezależnie od tego, czy play-offy jeszcze trwają.
  • unista55: To tak jakbyś miał normalną pracę, z umową do końca kwietnia i oczywiste, że rozmawiasz, wysyłasz swoje CV do innych pracodawców, mimo, że pracujesz nadal w obecnej firmie.
  • Hokejowy1964: I takim to sposobem mecz o 3 miejsce nie zmieścił się w ramówce tvpis bo kopaczy do 21 lat pokazują.....mają w rzyci hokej , z wielką łachą pokazują Finały , które w żaden sposób nie były reklamowane.....lepiej pokazać piłkę wodną i hokej.....podwodny - noż k..... mać !!!
  • hubal: kiedy leci hokej podwodny ?
    chętnie luknę
  • emeryt: radakcjo prosimy o wyniki oglądalnosci pierwszego finału phl...moze wtedy 1964 przestanie beceć
  • Unikatowy99: Hubal uważam że wygraliście z nami po to aby sięgnąć po mistrza
  • hubal: 99 finał trwa , dzieki za wsparcie
  • Luque: Hokejowy nie płacz, mecz o 3 miejsce to taki medal z kartofla nie praktykowany prawie nigdzie...
  • gieksa76: Dzisiaj final pocieszenia wielkich drużyn z Małopolski. Odpowiednie drużyny w odpowiednim miejscu.
  • szop: gieksa76 odpusc zlosliwosci pozdro
  • szop: to marna prowokacja :)
  • unista55: A niech się cieszy sukcesem Katowic, wszystko szybko mija...
  • hanysTHU: Pustki ...
  • hanysTHU: Aaaeeeej.jaaaoooo!
  • gieksa76: Inni prowokują jest dobrze. Jakby GIEKSA była słaba i grała o brąz to by się działo. Powodzenia w finale pocieszenia niech wygra lepszy
  • Młodziutki: Atmosfera jak mecz ligowy
  • Cola: niby bramkarza mamy i niby stoi w tej bramce
  • Luque: Zielona religia wchodzi do hokeja... paranoja na całego i to się szykuje na całym świecie...
  • BernsztajnAlef: Dzieńdoby Panom wszystkim tutaj
  • Zaba: Festiwal niewykorzystanych sytuacji z obu stron. Póki co źle się to ogląda...
  • BernsztajnAlef: Pan Zaba ogląda rozumiem
  • Luque: Mecz za karę to i pewnie grają jakby grali za karę...
  • Zaba: 5-3 przez dwie pełne min
  • Zaba: Tempo powolne
  • BernsztajnAlef: Można widzieć, że jednak te mecze niewielu potrzebuje
  • hanysTHU: Tsiule
  • normas: Kończmy ten sezon, nie chce się tego nawet oglądać...
  • 1988: Dramat....
  • BernsztajnAlef: Ten brązowy medal to trzeba dać albo drużynom, które przegrały półfinał albo drużynie wyżej sklasyfikowanej, która przegrała półfinał albo wcale
  • Luque: Bern albo dać dwa medale z kartofla...
  • hanysTHU: Lepszy z preswusztu
  • Arma: Już lepiej byłoby stworzyć nagrodę dla drużyny która zrobiła w tym sezonie najwięcej w socjalach, na trybunach było najwięcej kibiców albo jakoś inaczej to opakować. Medale za trzecie miejsce wyrzucić w uj.
  • swojak: Cóż, kompromitacji ciąg dalszy :(
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2023 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe