Andriej Sidorienko zabrał głos w sprawie przedłużenia zawieszenia reprezentacji Rosji i Białorusi w rozgrywkach pod egidą Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie. - Tak jak wielu myślałem, że wraz z przyjściem Trumpa IIHF podejmie pozytywną decyzję - mówi.
Zarząd IIHF zdecydował wczoraj o przedłużeniu zawieszenia obu państw w rozgrywkach organizowanych przez federację, co oznacza, że ich reprezentacje nie będą mogły wystąpić w sezonie 2025-26 w Mistrzostwach Świata we wszystkich kategoriach wiekowych.
Rosjanie i Białorusini pozostają zawieszeni od lutego 2022 roku, gdy zaczęła się rosyjska agresja zbrojna na Ukrainę.
Głos w sprawie najnowszej decyzji IIHF zabrał legitymujący się zarówno białoruskim, jak i rosyjskim paszportem Andriej Sidorienko. Były trener reprezentacji Polski, który poprowadził Unię Oświęcim do trzech tytułów mistrza naszego kraju, skomentował ten temat na łamach białoruskiego portalu legalbet.by.
- Tak jak wielu, też myślałem, że z przyjściem Trumpa IIHF podejmie pozytywną decyzję o dopuszczeniu reprezentacji Białorusi i Rosji - mówi.
Wielu rosyjskich ekspertów hokejowych w ostatnich tygodniach wyrażało przekonanie, że objęcie przez Donalda Trumpa stanowiska prezydenta Stanów Zjednoczonych doprowadzi do zniesienia sportowych sankcji nałożonych na Rosję, a IIHF pod wpływem tej zmiany podejmie decyzję dla Rosjan korzystną.
Sidorienko, który prowadzi drużynę UHT Sabers Oświęcim, ale również regularnie wypowiada się w białoruskich mediach jako ekspert o tamtejszym hokeju, a także rozgrywkach KHL, przekonuje, że dalsze wykluczenie Rosji i Białorusi jest niekorzystne dla kibiców.
- Zainteresowanie widzów i poziom międzynarodowego hokeja tylko by skorzystały na udziale naszych drużyn - mówi.
Przedłużenie zawieszenia Rosji skomentowali także inni rosyjscy eksperci. W tamtejszych mediach spotkało się ono z bardzo negatywną reakcją. Dwukrotny mistrz olimpijski z reprezentacją Związku Radzieckiego Aleksandr Kożewnikow nazwał nawet IIHF "organizacją profaszystowską".
- Tak wynika z ich działań. My możemy liczyć tylko na Kanadyjczyków, którzy organizują Puchar Świata bez IIHF. A IIHF - powtórzę - ta profaszystowska organizacja niech sobie siedzi i gra swoje mistrzostwa podwórka - podsumował w rozmowie z portalem championat.com.
Na tych samych łamach były trener reprezentacji Rosji Władimir Pluszczew, który niedawno wskazał Polskę jako jedno z "karłowatych" państw, które "nienawidzą Rosji" i mogą wpływać na decyzję IIHF, znów nawiązał do tej retoryki, tym razem nie wymieniając Polski wprost z nazwy.
- Dopóki Waszyngton nie da sygnału, że można zacząć, nikt nie będzie podejmował szczególnych decyzji dla Rosji. Teraz jest jasne, że tam jednym głosem śpiewają Bałtowie, Skandynawowie i niektórzy Słowianie - mówi Pluszczew.
Z kolei fiński członek zarządu IIHF Heikki Hietanen stwierdził, że decyzja, w podejmowaniu której uczestniczył, nie była specjalnie trudna.
- Raz w roku jest na ten temat dyskusja. Wiadomo, że od zeszłego roku nic się nie zmieniło, sytuacja jest taka sama. Więc wszystko zostaje tak, jak było. To była łatwa decyzja - skomentował w rozmowie z fińską gazetą "Iltalehti".
Decyzję zarządu IIHF poparł także prezydent norweskiego związku hokejowego Tage Pettersen.
- Cieszę się, że IIHF w wyniku inicjatywy Norwegii i państw Europy Północnej stała się jedną z pierwszych międzynarodowych federacji, która wykluczyła Rosję i Białoruś. I jestem równie szczęśliwy oraz dumny z tego, że jesteśmy wśród federacji, które będą trzymać się tej zasady tak długo, jak będzie trzeba - powiedział w rozmowie z rosyjską telewizją NTV.
Co ciekawe, IIHF skrytykował za to były wybitny czeski bramkarz Dominik Hašek, który jest od początku wojny najgłośniejszym adwokatem Ukrainy w świecie hokeja i wielokrotnie domagał się wykluczenia rosyjskich hokeistów z NHL. Haškowi nie podoba się jednak nie samo dalsze zawieszenie Rosji i Białorusi, ale uzasadnienie tej decyzji. IIHF cały czas bowiem powołuje się na kwestie bezpieczeństwa.
- Mówią tak, żeby Rosja ich nie pozwała. Ja nigdy nie zaaprobuję takiego zachowania wobec hokejowej opinii publicznej. Ludzie nie są głupi, a fałszywe wyjaśnienie fundamentalnie osłabia efekt decyzji. IIHF, przestańcie okłamywać ludzi! Jest tylko jeden powód, dlaczego Rosjanom nie pozwala się rywalizować. Gdyby rosyjscy hokeiści wzięli udział, rozgrywki stałyby się wielką reklamą rosyjskiej wojny i z ich powodu wielu ludzi by zginęło. A to jest coś, na co nie możemy pozwolić - napisał Hašek w serwisie X.
Czytaj także: