Artur Gatijatow: Punktuję, dzięki ciężkiej pracy moich kolegów
Zawodnicy Nomadu Astana zwycięstwem nad GKS-em Katowice 3:1 przypieczętowali zdobycie Pucharu Kontynentalnego. Po zakończonym spotkaniu podsumowaliśmy ten mecz z Arturem Gatijatowem, czołowym napastnikiem mistrza Kazachstanu.
Podopieczni Fiodora Poliszczuka mocnym uderzeniem zwykli rozpoczynać swoje spotkania w Pucharze Kontynentalnym. W meczu przeciwko GKS-owi sprawiali jednak wrażenie drużyny nieco wycofanej, czekającej na to, co zaprezentuje przeciwnik. Zapytaliśmy Artura Gatijatowa, czy ten spokojny wręcz leniwy był efektem zmęczenia trudami turnieju czy być może celowym zabiegiem taktycznym?
– W pierwszej tercji w naszej grze było widać, że myślami wybiegamy poza lodowisko. Po pierwszej tercji, trener dał nam jasno do zrozumienia, że z taką mentalnością nie można rozegrać dobrego spotkania. Myślę, że z upływem czasu było widać, że zaczęliśmy prezentować odpowiedni poziom – wyjaśnił 24-latek.
Nomad Astana to zdecydowanie najbardziej "egzotyczny" klub w gronie finalistów Pucharu Kontynentalnego. Zespół będący farmą występującego w KHL-u Barysu Astana ma na celu ogrywać zawodników, którzy w najbliższej przyszłości mają zasilać najwyższą klasę rozgrywkową w Rosji. Podobną ścieżkę kariery przeszedł nasz rozmówca. Gatijatow jest najlepiej punktującym Kazachem w historii MHL, stanowiącej młodzieżowy odpowiednik KHL, a skąd wywodzi się wiele obecnych rosyjskich gwiazd NHL. Ma za sobą również debiut na poziomie KHL. Jak zawodnik ocenił poziom europejskich drużyn?
– Europejski hokej jest znacznie bardziej agresywny i fizyczny. Zawodnicy błyskawicznie dążą do tego, aby cię zdominować i odebrać ci krążek. Muszę również przyznać, że tempo gry jest naprawdę intensywne – dodał reprezentant Kazachstanu.
Przebojowy skrzydłowy świetnie pokazał się na europejskiej arenie, a swoje dobre występy podparł mocnymi statystykami. W 6 występach zdobył 8 punktów, na które składa się sześć asyst oraz dwie bramki. Czy legitymując się takimi liczbami Artur Gatijatow będzie dobrze wspominał swoją pierwszą edycje Pucharu Kontynentalnego?
– Oczywiście, zdobyte liczby zawsze dostarczają sporo radości. Mam jednak świadomość, że wykańczam pracę całego zespołu, dlatego jestem wdzięczny swoim kolegom z drużyny, że dzięki ich ciężkiej pracy, mogę zdobywać bramki – przyznał napastnik.
Weekend z Pucharem Kontynentalnym przeszedł już do historii. Po wypiciu symbolicznej lampki szampana mistrzowie Kazachstanu będą wracać do rywalizacji na ligowym froncie. Obecnie zespół plasuje się na trzecim miejscu w tabeli z dosyć pokaźną, 14-punktową stratą do lidera - Arłana Kokczetaw. Jakie plany rysują się przed drużyną na resztę sezonu oraz jakie cele stawia sobie sam zawodnik?
– Cel naszej drużyny pozostaje niezmienny, chcemy obronić tytuł mistrzów Kazachstanu. Faza play-off startuje już w lutym, wtedy zacznie się prawdziwe granie. Uważam, że nasza drużyna jest gotowa na tą najważniejszą część sezonu. Hokej to gra zespołowa, moją ambicją jest sukces drużyny, dlatego pragnę powiedzieć, że będę najszczęśliwszy jeżeli po ostatnim meczu będę mógł wznieść mistrzowski puchar – zakończył rozmowę Artur Gatijatow.
Komentarze