Mike Babcock zrezygnował z posady trenera Columbus Blue Jackets zanim zdążył poprowadzić drużynę w jakimkolwiek meczu. To efekt skandalu z udziałem szkoleniowca, który dwukrotnie zdobył z Kanadą mistrzostwo olimpijskie.
Zatrudniony przez klub z Columbus 1 lipca Babcock zrezygnował ze stanowiska w związku z oskarżeniami pod jego adresem, jakie pojawiły się w ostatnich dniach.
Były gracz NHL, a obecnie ekspert medialny Paul Bissonette ujawnił w podcaście "Spittin' Chiclets", że dostał od jednego z hokeistów informację, iż Babcock podczas pierwszego spotkania z zawodnikami Blue Jackets zażądał od nich, by pokazali mu zdjęcia, jakie mają w swoich smartfonach, bo chce "lepiej dowiedzieć się, jakimi są ludźmi".
Babcock w swoim oświadczeniu po ujawnieniu tego faktu przyznał, że do takiej sytuacji doszło, ale przekonywał, że nie ma w tym nic złego, ponieważ jego celem było lepsze poznanie swoich podopiecznych.
Zarówno on, jak i kapitan Boone Jenner twierdzili, że Bissonette przedstawił sprawę w niewłaściwym kontekście. Trenera bronili również inni podopieczni, jak Johnny Gaudreau i Zach Werenski.
Wiadomo jednak, że o ile bardziej doświadczeni zawodnicy nie mieli z całą sytuacją problemu, to niektórzy młodsi gracze uznali ją za naruszenie ich prywatności.
- Po zastanowieniu stało się dla mnie jasne, że kontynuowanie pracy w roli trenera Columbus Blue Jackets za bardzo zakłócałoby spokój. Choć jestem rozczarowany, że nie będę miał okazji kontynuować pracy, którą zaczęliśmy, to wiem, że moje odejście jest w tej chwili w najlepszym interesie klubu - stwierdził Babcock po złożeniu rezygnacji.
Jego następcą został dotychczasowy członek sztabu szkoleniowego Pascal Vincent, który podpisał kontrakt na dwa lata. Vincent nigdy dotąd nie prowadził samodzielnie drużyny w NHL. Był asystentem trenera w Winnipeg Jets, a jako szkoleniowiec ich filii w AHL Manitoba Moose został wybrany najlepszym trenerem AHL w sezonie 2017-18.
- To była trudna dla każdego decyzja, ale taka, którą uznaliśmy za konieczną, by zapewnić, że będziemy się skupiać na zawodnikach i nadchodzącym sezonie - skomentował rozstanie z Babcockiem generalny menedżer Blue Jackets Jarmo Kekäläinen.
Klub Columbus Blue Jackets, który początkowo bronił Babcocka, zmienił podejście po otrzymaniu informacji uzyskanych w trakcie postępowania prowadzonego w tej sprawie przez NHL i jej Związek Zawodników (NHLPA).
Według źródła, na które powołuje się gazeta "The Columbus Dispatch" jeden z hokeistów miał powiedzieć, że Babcock zatrzymał sobie jego telefon na "niezręcznie długi czas". Z kolei źródła kanadyjskiej telewizji Sportsnet twierdzą, że w trakcie wyjaśniania sprawy okazało się, że wykracza ona poza zakres tego, co początkowo uważano, że się stało.
Wiadomo, że Babcock w przeszłości domagał się pokazania mu prywatnych zdjęć także od hokeistów drużyn Detroit Red Wings i Toronto Maple Leafs, które prowadził. Według mediów za Oceanem niektórzy zawodnicy Maple Leafs byli proszeni przez NHLPA o udzielenie informacji w prowadzonym postępowaniu.
Mike Babcock należy do najbardziej utytułowanych trenerów w ostatnich latach. Prowadził drużyny z Detroit, Toronto, a także Mighty Ducks of Anaheim łącznie w 1 301 meczach sezonów zasadniczych NHL. Wygrał 700 z nich, co daje mu 12. miejsce na liście wszech czasów.
Trzykrotnie prowadził drużyny w finale Pucharu Stanleya. Najważniejsze hokejowe trofeum zdobył w 2008 roku z Detroit Red Wings.
Wielkie sukcesy osiągnął także na arenie międzynarodowej. To pod jego wodzą reprezentacja Kanady sięgnęła po złote medale Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Vancouver (2010) i Soczi (2014), a także po "złoto" Hokejowego Pucharu Świata w 2016 i po mistrzostwo świata w 2004 roku.
Jest jedynym trenerem, który wygrał te trzy najważniejsze międzynarodowe trofea, tym samym wstępując do "Klubu Potrójnego Złota" hokeja reprezentacyjnego.
W przeszłości jednak dochodziło już do kontrowersji wokół jego zachowań wobec zawodników. Były podopieczny z Red Wings Johan Franzén już po zakończeniu kariery nazwał Babcocka tyranem i najgorszym człowiekiem, jakiego poznał, a inny dawny gracz "Czerwonych Skrzydeł" dodał, że to mobbing ze strony trenera przyczynił się do depresji Franzéna.
W ubiegłym roku Babcock, który nie pracował od 2020 r., ogłosił, że zakończył karierę trenerską, ale latem dał się przekonać do objęcia Blue Jackets.
Czytaj także: