Hokej.net Logo

Babskie gadanie

Babskie gadanie

Mamy niewielu zawodników, ale to wcale nie oznacza, że trzeba rozgrywać mniej meczów - słusznie zauważa prezes bytomskiej Polonii, Marek Stebnicki.

Nie tak dawno pojawiły się glosy, że rozgrywki Polskiej Hokej Ligi „uszyte" są nie na tę miarę. - Gramy mecz za meczem cyklem wtorek - piątek-niedziela i nawet nie mamy czasu, by złapać oddech. Gdy do tego dołożymy jeszcze serię kontuzji, to efekty są takie, jakie są - skarżył się jeden z zawodników, proszący o anonimowość. W tym sezonie zespoły mają do rozegrania po 48 meczów w sezonie zasadniczym, do których dojdą spotkania w play offie. W bieżącym sezonie hokeista może więc zaliczyć maksymalnie 67 występów.

Wynik opóźnienia

Rzeczywiście, obecnie notujemy niecodzienną gonitwę i kibice mają prawo czuć się zagubieni, kto i z kim gra. Hokeiści natomiast narzekają na zmęczenie, ale nic dziwnego, skoro więcej czasu spędzają w autokarze niż na lodzie, czy w siłowni. To jednak wynik przedsezonowych utarczek między zwaśnionymi działaczami. Sezon ruszył później niż przewidywano i w rezultacie doszło do zbitki terminów. - 48 meczów w rundzie zasadniczej to optymalne rozwiązanie, jeżeli chcemy awansować z III do II ligi światowej - mówi wiceprezes HC GKS Katowice, Dariusz Domogała, orędownik sześciu rund. Jego zespół - mimo rozlicznych kłopotów - spisuje się nadspodziewanie dobrze, aczkolwiek ma problemy kadrowe.

Przed sezonem z propozycją pięciu rund wyszła Cracovia, ale nie znalazła zwolenników. - W żadnym kraju nie ma pięciorundowego systemu - argumentowali wówczas działacze.

Lepiej grać...

-Zdecydowanie lepiej rozgrywać mecze o stawkę niż trenować - uśmiecha się II trener GKS Tychy, Krzysztof Majkowski, do niedawna hokeista. - Zawodnicy są bowiem zdecydowanie bardziej zaangażowani w grę niż w zajęcia. Ponadto obciążenia fizyczne, jak i psychiczne są inne. Czas na ciężki trening i

wypracowanie odpowiedniej formy jest w okresie przygotowawczym.

Są i głosy, że rodzimego hokeja nie stać na 10-zespołową ligę, gdyż są ekipy odstające od najlepszych.

-W gruncie rzeczy wszystko zależy od klubowego budżetu oraz kadry, jakimi dysponują kluby - dodaje tyski szkoleniowiec. - Jeżeli mamy w miarę wyrównany skład, to nie mamy również wielu problemów. Pojawiają się one w momencie kontuzji oraz splotu nieszczęśliwych zdarzeń, ale tego jednak nie można przewidzieć.

Gonitwa za czasem

- Jeżeli traci się miesiąc na kłótnie i przekomarzania, to teraz zbiera się tego efekty - wyjaśnia prezes Polonii Bytom, Marek Stebnicki.

-Faktycznie, jest gonitwa, ale nic na to nie poradzimy. Z własnego doświadczenia wiem, że zdecydowanie bardziej wolałem grać niż przychodzić na zajęcia. Swego czasu w lidze niemieckiej zaliczyłem 61 meczów w sezonie zasadniczym, a do tego dochodził play off i nikt nawet nie śmiał podnieść kwestii ilość spotkań. Osobny rozdział to kadry, jakimi dysponowały kluby. U nas jest niewielu zawodników, ale to wcale nie oznacza, że trzeba rozgrywać mniej meczów.

Pewnych barier w naszej hokejowej rzeczywistości nie przeskoczymy. Gra tylko trzema formacjami to nie pierwszyzna, stąd pojawiły się - i pewnie nadal będą się pojawiać - takie głosy, że meczów jest zbyt dużo. - To takie babskie gadanie - mówi jeden z naszych rozmówców, sugerując tym samym, że chce się odwrócić uwagę od zasadniczych problemów hokeja w naszym kraju. A tych jest przecież sporo...

(sow) - Dziennik Sport

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe