GKS Katowice odniósł drugie sparingowe zwycięstwo. Mistrzowie Polski pokonali Zagłębie Sosnowiec 4:2, a jedną z bramek zdobył Mateusz Bepierszcz.
Bepierszcz w meczach sparingowych ustawiany jest przez trenera Jacka Płachtę w pierwszej formacji u boku Grzegorza Pasiuta i Bartosza Fraszki. Zresztą ten tercet występował już razem podczas fazy play-off poprzedniego sezonu i znakomicie wywiązywał się ze swoich zadań.
– Wiadomo, że jest to dwójka graczy obdarzona bardzo dobrym przeglądem pola, widzą na lodzie praktycznie wszystko dodatkowo potrafią świetnie podać i strzelić na bramkę. Moja praca w tej formacji może jest trochę inna niż strzelanie bramek, jednak wiadomo, że zdobyte bramki zawsze dają dużo radości – wyjaśnił 32-letni skrzydłowy, który strzelił gola na 2:0.
– Myślę, że nie wygląda to wszystko jeszcze tak ja powinno, ale wiadomo, że po to są sparingi, aby nad tym pracować i z upływem czasu będzie tylko lepiej – dodał.
W starciu z Zagłębiem katowiczanie bardzo dobrze radzili sobie w fazie odbioru krążka. Potrafili sprawnie i szybko przenieść grę pod bramkę rywala, a to charakteryzuje dojrzałe ekipy.
– Tak, uważam, że doświadczenie i dojrzałość to atuty naszego zespołu. W składzie wciąż są obecni zawodnicy sprzed roku jak i sprzed dwóch lat – stwierdził zawodnik pochodzący z Warszawy, zaznaczając, że jego zespół nie zagrał najlepszego spotkania.
– Popełniliśmy niepotrzebne błędy, które pozwalały drużynie Zagłębia zachować nadzieję na strzelenie bramek. Źle się momentami ustawialiśmy, źle trzymaliśmy „trap” w tercji środkowej – zwrócił uwagę.
Był to drugi sparing katowiczan. W piątek pokonali na własnym lodzie RT TORAX Poruba również 4:2
– Na tym etapie przygotowań ciężko, aby każde spotkanie było już na odpowiednio wysokim poziomie. Mamy jeszcze czas aby błędy które były widoczne wyeliminować i na tym się z pewnością skupi nasza praca – zakończył "Bepi".
Kolejny sparing GieKSa zagra 17 sierpnia, mierząc się na wyjeździe z AZ-etem Hawierzów.
Czytaj także:
