Do awantury przy szatniach doszło po meczu słowackiej ekstraklasy. Powodem miały być rasistowskie wyzwiska ze strony członka sztabu drużyny prowadzonej przez Tomka Valtonena. - Nie jesteśmy w dżungli. Musimy się szanować - mówi były selekcjoner reprezentacji Polski.
Skandal miał miejsce po wczorajszym meczu Dukli Michalovce, której trenerem jest Valtonen, z HK Nowa Wieś Spiska w rozgrywkach słowackiej Tipos extraligi. Dukla wygrała 3:2, ale sam mecz przyćmiły nieco zdarzenia spod szatni gdzie doszło do awantury z udziałem zawodników i członków sztabów. Według słowackiej telewizji publicznej RTVS później miało jeszcze dojść do kolejnych incydentów przed halą, a na miejsce wezwana została policja.
Awantura w Michalovcach po meczu:
Przedstawiciele klubu z Nowej Wsi Spiskiej twierdzą, że bijatykę sprowokowało zachowanie członka ekipy Dukli odpowiadającego za sprzęt drużyny, który miał rasistowsko obrażać kanadyjskich zawodników gości: Arvina Atwala i Matthew Petgrave'a.
- Już po poprzednim meczu z Michalovcami zwracaliśmy uwagę na rasizm. Z ławki przeciwnika były okrzyki "ty małpo" i podobne. Teraz się to powtórzyło i przybrało na sile. Po zakończeniu meczu nasi zawodnicy schodzili do szatni, ale człowiek od sprzętu w drużynie Dukli podbiegł i zaatakował ich fizycznie, a oni się bronili - powiedział generalny menedżer klubu z Nowej Wsi Spiskiej Richard Rapáč w rozmowie ze słowackim portalem Sportnet.
Rapáč dodał, że nie był to pierwszy ani drugi incydent z udziałem tego samego przedstawiciela Dukli.
Prowadzący drużynę gospodarzy Tomek Valtonen powiedział, że jeśli jest prawdą, iż doszło do rasistowskich wyzwisk ze strony członka sztabu jego zespołu, to przeprasza w imieniu klubu.
- Zgadzam się, że coś takiego nie powinno się zdarzyć. Nie jest to dobre dla słowackiego hokeja. Nie jestem pewien, co tam się dokładnie stało. Słyszałem tylko niepotwierdzone informacje. Jeśli to, co usłyszałem jest prawdą, to chcę przeprosić w imieniu naszego klubu - skomentował. - Coś takiego nie powinno się zdarzyć, zwłaszcza w lidze na najwyższym poziomie i z jakością, jaką ma liga słowacka. Nie jesteśmy w dżungli. Musimy się szanować.
Z kolei fiński dyrektor sportowy Dukli Elmo Aittola powiedział, że powodem bójki były prowokacje z obu stron i nie chce komentować sytuacji, dopóki nie pozna wszystkich szczegółów. - Jeśli były tam jakieś odniesienia do przynależności etnicznej kogokolwiek, to uważam to za nieakceptowalne i haniebne - powiedział jednak.
Dziś klub z Nowej Wsi Spiskiej wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że wspiera swoich zawodników niezależnie od koloru skóry i wyznania, a w związku z wczorajszymi zdarzeniami rozważa podjęcie kroków prawnych.
- Jesteśmy rozczarowani zachowaniem niektórych ludzi podczas, a szczególnie po meczu pomiędzy Duklą Michalovce a HK Nowa Wieś Spiska. Zachowanie, które pokazali jest absolutnie nie do zaakceptowania i poniżające. Na obrażanie kogokolwiek rasistowskimi gestami i okrzykami nie ma miejsca w żadnej społeczności, a już zwłaszcza w sportowej - pisze klub ze Spiszu.
I dodaje: - Opierając się na raporcie delegata, w którym opisane zostały ataki słowne i fizyczne, a także rasistowskie ataki członków sztabu i przedstawicieli służby organizacyjnej klubu gospodarza, zdecydowaliśmy się przekazać całą sprawę naszemu klubowemu prawnikowi. Po przeanalizowaniu tej sytuacji rozważymy kroki prawne przeciwko wybranym osobom.
Czytaj także: