W minionej kolejce byliśmy świadkami dawnego klasyku pomiędzy Re-Plast Unią Oświęcim a PZU Podhalem Nowy Targ. Biało-niebiescy wygrali to spotkanie 7:5, ale w pewnym momencie głównymi aktorami widowiska byli sędziowie. Postanowiliśmy opisać kilka ich wpadek, licząc na to, że zostaną wyciągnięte wobec nich należyte konsekwencje.
Na wstępie zaznaczmy, że sędziami głównymi w tym spotkaniu byli Patryk Kasprzyk (Bydgoszcz) i Przemysław Gabryszak (Toruń). Pomagali im natomiast na liniach Michał Gerne (Toruń) i Igor Dzięciołowski (Bydgoszcz). Obserwatorem spotkania był natomiast Mariusz Smura (Katowice).
Do końcówki drugiej odsłony mecz przebiegał swobodnie i bez wzajemnych złośliwości. Poważna wpadka przytrafiła się arbitrom w pierwszej odsłonie, a konkretnie w 16. minucie. Filipp Pangiełow-Jułdaszew cofał się z krążkiem, chcąc pozwolić zmienić się swoim partnerom. Źle ustawiony i zbyt wolno przemieszczający się sędzia główny zatrzymał krążek w taki sposób, że chwilę później znalazł się na łopatce kija Andrija Denyskina. Rosły Ukrainiec bez problemu trafił do siatki.
Eskalację napięcia mieliśmy tuż przed zakończeniem drugiej odsłony. Na środku tafli doszło do starcia pomiędzy Filipem Wielkiewiczem i Ville Heikkinenem. Napastnik gości podjechał do rywala i uderzył go w tył głowy, a ten upadł na lód.
Zawodnicy Unii wraz z trenerem Nikiem Zupančičem domagali się kary większej dla nowotarżanina, wskazując jednoznacznie co stało się na lodzie. Sędziowie widzieli tę sytuację nieco inaczej i odesłali na ławkę kar obu graczy. Wielkiewicz otrzymał karę 2 minut za uderzanie kijem i 2 minut za nadmierną ostrość w grze. Heikkinen dostał dwie minuty za uderzanie, a broniący go Roman Diukow dwie minuty za atak kijem trzymanym oburącz.
Całego zajścia nie widać jednak na nagraniu, a zobaczyć je można było jedynie na żywo w Oświęcimiu przy ul. Chemików 4. Brak odpowiedniej reakcji sędziów rozwścieczył Nika Zupančiča, trenera Unii, którego w takim stanie widzieliśmy po raz pierwszy w tym sezonie.
Kolejne spore zamieszanie wywołała wyrównująca bramka „Szarotek” na 5:5. Wówczas Kapica szukał dalekiego podania z własnej tercji, ale nikt nie dotknął krążka. Jeden sędzia liniowy od samego początku wskazywał uwolnienie uniesioną ręką. Drugi rozłożył ręce (być może pokazując, że w tej sytuacji nie ma mowy o spalonym). Krążek powędrował za bramkę Lundina, gdzie trącił go Kalle Valtola, który był pewny, że za moment sędziowie przerwą grę i akcja wróci do nowotarskiej tercji.
Do gumy dopadł jednak Patryk Wronka, który wystawił ją Bartłomiejowi Neupauerowi, a ten umieścił ją w siatce. Dodajmy, że to trafienie arbitrzy zapisali na konto... Damiana Kapicy.
Ostatnia decyzja na niekorzyść gospodarzy była w 46. minucie. Wówczas obie ekipy walczyły o gumę pod bandą, za bramką Horawskiego, a najmocniej walczył Dariusz Wanat i Alexander Szczechura. Obaj przeszkadzali sobie jak tylko mogli, po czym oświęcimianin wywrócił się, a sędzia stojący po drugiej stronie tafli odgwizdał mu przewinienie.
Warto przyjrzeć się też sytuacji z 46. minuty. Wówczas obie ekipy walczyły o gumę pod bandą, za bramką Horawskiego. Bardzo aktywni w tej sytuacji byli Dariusz Wanat i Alexander Szczechura. Obaj przeszkadzali sobie jak tylko mogli, po czym oświęcimianin wywrócił się, a sędzia stojący po drugiej stronie tafli odesłał go na ławkę kar.
Ale również i goście mogą się czuć poszkodowani przez arbitrów tego starcia. W ostatnich minutach meczu oświęcimianie wygrali wznowienie w tercji neutralnej i chcieli ruszyć z kontrą.
Problem w tym, że Andrij Denyskin uderzył łopatką kija w kark Bartłomiejowi Neupauerowi. Co zrobili sędziowie? Podyktowali tutaj obustronne wykluczenie... Neupauer nie był już w stanie kontynuować gry, a karę za niego odsiadywał Szczerba.
Czytaj także: