Bryniczka: – Osłabiły nas kary
– W pierwszym spotkaniu wynik był odrobinę za wysoki. W drugim chcieliśmy bardziej skoncentrować się na obronie. Niestety w drugiej tercji złapaliśmy sporo kar i to one nas osłabiły – mówi zawodnik TatrySki Podhala Nowy Targ Kasper Bryniczka o porażkach w półfinale play-off z Comarch Cracovią.
Mimo porażki w dwumeczu TatrySki Podhala Nowy Targ Kasper Bryniczka może być zadowolony ze swoich indywidualnych osiągnięć.27-letni napastnik w pierwszym przegranym 3:7 spotkaniu popisał się dwoma celnymi uderzeniami, a na drugi dzień dorzucił jeszcze jedno trafienie. Niestety jego drużyna również nie sprostała mistrzom Polski i tym razem uległa 3:4.
–W pierwszym spotkaniu wynik był odrobinę za wysoki. W drugim chcieliśmy bardziej skoncentrować się na obronie. Niestety w drugiej tercji złapaliśmy sporo kar i to one nas osłabiły–mówi Kasper Bryniczka.
–Ja ze swej strony mogę żałować, że nie wykorzystałem dogodnej sytuacji w trzeciej tercji i trafiłem w słupek. Gdyby udało mi się uderzyć celnie, prowadzilibyśmy 3:2 i mecz mógł się ułożyć inaczej–dodaje.
Po tym strzale to jednak Cracovia przeprowadziła kontrę i to rywale objęli prowadzenie. Mowa tutaj o sytuacji z 43. minuty, kiedy to Damian Kapica otrzymał podanie zza bramki od Krystiana Dziubińskiego i z bliska pokonał nowotarskiego bramkarza.–Popełniłem błąd przy tej akcji, bo straciłem krążek. Cracovia wyprowadziła kontrę, guma trafiła do Kapicy, który stał sam przed bramką i nie zmarnował tej okazji–analizuje zawodnik.
–Niewiele brakło, a moglibyśmy wyrównać. Oskar Jaśkiewicz strzelił kontaktowego gola i wtedy wszystko mogło się zdarzyć. Był to szybki i ciekawy mecz. Podobało mi się sędziowanie w trzeciej tercji. Tak to powinno wyglądać w play-offie–podsumowuje Bryniczka, który w obecnym sezonie może poszczycić się 40 "oczkami" w klasyfikacji kanadyjskiej za 15 goli i 25 asyst w 46 spotkaniach PHL.
Komentarze