Były rosyjski hokeista zginął podczas wojny w Ukrainie. Według legendy radzieckiego hokeja, uczestnicząc w agresji militarnej na sąsiedni kraj "z honorem wypełnił swój obywatelski obowiązek".
30-letni Aleksandr Podstawkin zginął biorąc udział w rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Były zawodnik został powołany do rosyjskich sił zbrojnych w wyniku powszechnej mobilizacji ogłoszonej przez Władimira Putina.
- 23 października Sasza otrzymał powołanie. Przekonywałam go trochę, żeby nie jechał, ale odpowiedział mi ostro: Nie będę się ukrywał. Zawsze był odważny. Kapitan drużyny - opowiada w rosyjskich mediach matka poległego okupanta Ukrainy, Ludmiła. - Do grudnia był na poligonie Azow w Czebarkule. 8 grudnia polecieli do Rostowa, a później wysłali ich na Ukrainę.
Były hokeista nie walczył więc długo. W domu została jego żona i dwie małe, osierocone teraz córki.
Podstawkin nie zrobił dużej hokejowej kariery. Wychowanek klubu Mieczeł Czelabińsk, najwyżej w rozgrywkach seniorskich występował w Wyższej Lidze, czyli na zapleczu KHL. Tam rozegrał jednak tylko 9 spotkań w barwach Chełmietu z Czelabińska. Grał też w trzeciej klasie rozgrywkowej w Rosji w macierzystym klubie oraz w ekipie Sławuticz Smoleńsk, a grać w hokeja skończył w 2018 roku w Zwieździe Czebarkuł.
- Zdobył srebrny medal MHL-B (drugi poziom rozgrywek juniorskich - red.), dostał wiele nagród. Tylu chłopaków przyszło na jego pożegnanie... Jestem dumna z mojego syna - mówi matka poległego Rosjanina.
Śmierć byłego hokeisty skomentował także dwukrotny mistrz olimpijski i mistrz świata z reprezentacją Związku Radzieckiego Aleksandr Kożewnikow.
- Szkoda. Królestwo niebieskie dla niego. Prawdziwy mężczyzna - powiedział wieloletni gracz Spartaka Moskwa i dodał, że biorąc udział w agresji na Ukrainę Podstawkin z honorem wypełnił swój obywatelski obowiązek.
- Wszyscy tacy jesteśmy. Ojczyzna wezwie, to gdzie pójdziemy? - skomentował 64-letni Kożewnikow.
Czytaj także:
