Vancouver Canucks dwukrotnie odrabiali straty, a kiedy wyszli na prowadzenie nie oddali go aż do końca, dzięki czemu wygrali mecz na szczycie Northwest Division.
Zespół z Vancouver przed spotkaniem zajmował pierwsze miejsce w dywizji, a jego rywalem byli tracący do lidera zaledwie punkt Minnesota Wild. Zespół z St. Paul w drugiej tercji meczu dwukrotnie na prowadzenie wyprowadzał Mikko Koivu (za drugim razem w osłabieniu), ale Canucks wyrównywali. O wyniku spotkania przesądziła więc trzecia tercja, a konkretnie 52. minuta, kiedy po długim okresie przewagi Daniel Sedin otrzymał podanie od Pavola Demitry i potężnym strzałem pokonał Niklasa Bäckströma. Jak się okazało gospodarze nie zdołali już odrobić strat, dzięki czemu Vancouver Canucks mają nad nimi trzy punkty przewagi w tabeli Northwest Division, ale Wild mają na koncie o trzy rozegrane spotkania mniej. Od pierwszego dnia sezonu 2008-09 jedna z tych drużyn zawsze zajmuje pierwsze miejsce w dywizji. Jednym z bohaterów wczorajszego spotkania wśród zwycięzców był wczoraj Pavol Demitra, który strzelił bramkę i zaliczył asystę.
Słowacki skrzydłowy wystąpił w Xcel Energy Center przeciwko zespołowi, w którym spędził ostatnie dwa sezony po raz pierwszy od podpisania w lipcu kontraktu z Canucks. Demitra nie ukrywał, że wczorajszy mecz miał dla niego szczególne znaczenie. - Lubię grać przeciwko swoim poprzednim zespołom i udowadniać, że zrobiono tam błąd nie chcąc mnie zatrzymać - powiedział po spotkaniu. -Chcę grać najlepiej, jak potrafię i pokazać, jakim jestem zawodnikiem. W bramce Canucks stanął Curtis Sanford, zastępujący Roberto Luongo, który odpoczywał po tym, jak wystąpił w ostatnich czternastu meczach swojej drużyny. Wild przegrali dwa z ostatnich sześciu spotkań, obydwa przeciwko Canucks. - Wiemy, jak ważne są te mecze - mówił niepocieszony Nick Schultz. - Bardzo potrzebujemy takich punktów i musimy wygrywać u siebie, jeśli chcemy awansować do playoffs. Dla trenera klubu z Vancouver, Alaina Vigneault spotkanie miało szczególne znaczenie, bowiem odniósł setne zwycięstwo w barwach Canucks.
New Jersey Devils pokonali 3:1 Florida Panthers. Po golu i asyście zaliczyli Patrik Eliáš i Brian Gionta, a w bramce Diabłów świetnie spisał się zastępujący kontuzjowanego Martina Brodeura Scott Clemmensen, który obronił 23 strzały, popisując się kilkoma interwencjami najwyższej klasy. Pokonać go zdołał tylko 20-letni Czech, Michael Frolík, który zdobył swojego pierwszego gola w NHL. Panthers stracili nie tylko punkty, ale również Jassena Cullimore`a. Doświadczony obrońca opuścił lód w drugiej tercji z kontuzją kolana.
Oddany na niespełna trzy minuty przed końcem trzeciej tercji strzał Sidneya Crosby`ego, po którym tor lotu krążka zmienił Petr Sýkora dał Pittsburgh Penguins zwycięstwo 3:2 nad Atlanta Thrashers. Crosby miał udział przy wszystkich golach swojej drużyny, jednego zdobywając i przy dwóch asystując. W bramce Pingwinów stał Dany Sabourin. Marc-André Fleury nie przyleciał do Atlanty z powodu kontuzji.
Rzuty karne przesądziły o zwycięstwie Montréal Canadiens nad Ottawa Senators w prestiżowym meczu rywali z prowincji Quebec i Ontario. Po dogrywce było 2:2, a w serii karnych swoje strzały na bramki zamienili: dla Senators Jason Spezza, a dla Canadiens Andriej Markow i Alex Tanguay (przesądzający karny). Markow zdobył także gola, który doprowadził do dogrywki na nieco ponad cztery minuty przed końcem trzeciej tercji. Przy obu bramkach "Sens" asystował Alexandre Picard. W jego zespole zabrakło Mike`a Fishera i Chrisa Neila, którzy mają problemy z kolanami.
Chicago Blackhawks wywalczyli drugie zwycięstwo na początek sześciomeczowej serii wyjazdowej, wygrywając z Dallas Stars 6:3. Dwa gole i asystę zanotował Patrick Kane, a bramkę i dwie asysty Kris Versteeg. W bramce Blackhawks stał Nikołaj Chabibulin, który obronił 31 strzałów, świetnie spisując się zwłaszcza w pierwszej tercji, a do tego zaliczył asystę przy golu Versteega. Dla Stars swojego 534. gola w NHL zdobył najlepszy amerykański strzelec w historii ligi, Mike Modano, ale jego drużyna z piętnastoma punktami pozostaje drugim najgorszym zespołem Konferencji Zachodniej. W zespole Gwiazd zabrakło Jere Lehtinena, który będzie pauzował ok. 10 dni.
Jeden gol przesądził o wyniku spotkania Calgary Flames z Colorado Avalanche. Jego strzelcem był w 31. minucie Daymond Langkow, który dał Płomieniom zwycięstwo nad najsłabszym zespołem Northwest Division. Tylko 18 interwencji potrzebował Miikka Kiprusoff, by uzyskać swój 28. "shutout" w karierze. Jarome Iginla, podając przy bramce zaliczył swoją asystę nr 400 w karierze. Avalanche wystąpili bez kontuzjowanego Joe Sakica, a w drugiej tercji dodatkowo urazu doznał Marek Svatoš, który do końca meczu nie pojawił się na lodzie.
Aktualni mistrzowie NHL, Detroit Red Wings wygrali z Edmonton Oilers 4:3. Czerwone Skrzydła już po pierwszej tercji prowadziły 3:0, a pościg "Nafciarzy" nie dał efektu. Obie drużyny dobrze spisały się w przewagach - Red Wings strzelili w takich sytuacjach trzy, a Oilers dwa gole. Dwa gole dla zwycięzców zdobył Jiří Hudler, a po dwie asysty zanotowali Nicklas Lidström i Brian Rafalski. Występujący wczoraj bez kontuzjowanych Tomasa Holmströma (bóle pleców) i Niklasa Kronwalla (uraz kostki) Red Wings z wynikiem 34,2 % prowadzą w lidze pod względem wykorzystywania przewag. Shawn Horcoff rozegrał swój mecz numer 500 w NHL. We wszystkich spotkaniach reprezentował barwy Oilers. Trener tych ostatnich, Craig MacTavish po tym jak zespół poniósł czwartą porażkę w pięciu meczach zamknął szatnię na 15 minut i odbył rozmowę z podopiecznymi.
Los Angeles Kings pokonali 5:2 Washington Capitals, choć wynik może być nieco mylący, ponieważ Królowie aż dwa gole zdobyli w ostatniej minucie trafiając do pustej bramki Capitals. Gola i asystę w obu tych sytuacjach zaliczył Michal Handzuš, a z identycznym bilansem kończył mecz kapitan Kings, Dustin Brown. Źle będzie spotkanie wspominał Aleksander Owieczkin. Najskuteczniejszy gracz ostatniego sezonu przerwał serię pięciu meczów ze zdobytym golem, zaliczył jedną asystę, ale zanotował także fatalny bilans -4 w klasyfikacji +/-. Owieczkin jeszcze nigdy nie zdobył gola w spotkaniu przeciwko Kings. W składzie "Stołecznych" zabrakło Siergieja Fiodorowa, Mike`a Greene`a i Aleksandra Siomina.
Jarosław Grabowski
Hokej.Net
Czytaj także: