Bez większych problemów Czechy spełniły rolę faworyta w swoim przedostatnim spotkaniu w fazie grupowej Mistrzostw Świata Elity. Gospodarze turnieju w Praskiej O2 Arenie pewnie ograli Wielką Brytanię 4:1. Na lodzie brylował atak Ondřej Kaše - Roman Červenka - Lukáš Sedlák, kreując wszystkie strzelone przez Czechów gole.
Dwa bieguny widoczne od początku
Pierwsza tercja obrazował zupełnie odmienną pozycję obydwu drużyn. Czescy zawodnicy niemal jak w masło wchodzili w bezradną brytyjską defensywę, raz po raz zmuszając bramkarza do wykazania się. Skapitulował on dwukrotnie, na samym starciu rywalizacji.
Wpierw, w 3.minucie, Roman Červenka bez problemu wdarł się między bulikami pomiędzy dwóch obrońców i choć jego próba została zatrzymana, to dobitka Lukáša Sedláka wylądowała w siatce. Chwilę potem z dystansu świetnie z nadgarstka wycelował Jakub Krejcik, trafiając w okienko i podwyższając rezultat, który mimo usilnych prób gospodarzy utrzymał się do końca tercji.
Mocne wejście w drugą tercję
Nim wszystkim kibicom zdołano nalać do kufla „Czepowanego” Radegasta, Czesi powiększyli zaliczkę. Ponownie kunszt okazał duet napastników Červenka – Sedlák – pierwszy po kontrze nagrał drugiemu na przedpole tak, że finalizacja była jedynie formalnością.
Honorowa przewaga Brytyjczyków
Nasi południowi sąsiedzi nadal dominowali na tafli, aczkolwiek zdarzały im się miejscowe momenty rozluźnienia. Jeden z nich nadszedł zaraz po golu Sedláka, kiedy Wyspiarze po raz pierwszy tego wieczoru fetowali trafienie. W 23.minucie, w trwającej dosłownie kilka sekund przewadze, Liam Kirk nagrał pod bramkę do Evana Moseya, który dokładając łopatkę sprawił chwilę radości brytyjskim fanom.
Kontrola do końca
Były to jednak pojedyncze chwile, gdyż Czechy kontrolowały mecz. A choć skutecznością ich reprezentanci nie grzeszyli, udało im się do końca dołożyć jeszcze jedno trafienie. W 33.minucie nie gorszy od swych kompanów z ataku postanowił być Ondrej Kaše. Łańcuch błyskawicznych podań trafił do ustawionego naprzeciw Bena Bownsa napastnika, który z pierwszego krążka wykończył akcję.
Czechy dzięki wygranej awansowały na fotel lidera grupy A, który jednak po jutrzejszym meczu Kanady ze Szwajcarią na pewno utracą. Gospodarze więc zawalczyć o pierwsze miejsce będą musieli ostatniego dnia fazy grupowej, we wtorek, kiedy to skrzyżują rękawice z zespołem „Klonowych liści”.
Brytyjczyków z kolei czeka najważniejszy mecz na czeskim turnieju. Zmierzą się bowiem z Norwegami – jedynym pozostającym w zasięgu rywalem do utrzymania. Każdy inny wynik, aniżeli wygrana wyspiarzy, powoduje ich powrót do niższej dywizji, w związku z czym poniedziałek zapowiada się jako sądny dzień dla Wielkiej Brytanii.
Czechy - Wielka Brytania 4:1 (2:0, 2:1, 0:0)
1:0 Lukáš Sedlák - Roman Červenka, Jakub Krejčík (02:18)
2:0 Jakub Krejčík - Radko Gudas, Roman Červenka (04:46)
3:0 Lukáš Sedlák - Roman Červenka, Ondřej Kaše (20:36)
3:1 Evan Mosey - Liam Kirk, Ben O'Connor (22:17, 5/4)
4:1 Ondřej Kaše - Lukáš Sedlák, Roman Červenka (32:15, 5/4)
Minuty karne: 10-2
Strzały: 45-15
Widzów: 17413
Czechy: L. Dostál - R. Gudas (2), J. Krejčík (2), R. Červenka, L. Sedlák, O. Kaše (2) - M. Kempný, J. Rutta, O. Palát, D. Tomášek, M. Nečas - L. Hájek, T. Kundrátek, D. Kubalík, M. Stránský (4), D. Voženílek - D. Špaček, O. Beránek, J. Flek, J. Kondelík.
Wielka Brytania: J. Whistle ( B. Bowns) - D. Phillips, B. O'Connor, B. Perlini, L. Kirk, J. Curran - S. Ruopp, M. Richardson, R. Dowd, B. Lake, C. Neilson - S. Jones, N. Halbert, R. Lachowicz, S. Norris, O. Betteridge - E. Mosey, J. Batch, B. Davies, C. Critchlow, S. Duggan (2).
Czytaj także: