Chaos przed finałem Hokejowej Ligi Mistrzów. Wszystko przez najazd kibiców

Przed jutrzejszym finałem Hokejowej Ligi Mistrzów organizatorzy mają problem. Fani fińskiej Tappary Tampere zamierzają przybyć do Szwecji w takiej liczbie, że część ich zakupów biletów trzeba było anulować.
Mistrzowie Finlandii zagrają w finałowym meczu ze szwedzką ekipą Luleå HF. Mecz odbędzie się w hali Copp Norrbotten Arena w Luleå, która mieści tylko nieco ponad 6 tysięcy widzów.
Tappara otrzymała na to spotkanie 500 biletów, które rozeszły się wśród fanów błyskawicznie. Zainteresowanie kibiców słynnego fińskiego klubu jest znacznie większe, więc część kibiców zaczęła kupować bilety na własną rękę i około 200 z nich nabyło je w sektorze, w którym zawsze znajduje się tzw. młyn fanów gospodarzy. Organizatorzy nie pozwalają jednak na przemieszanie obu grup kibiców i musieli anulować ich zakupy, a teraz próbują zamienić te miejsca na inne w hali.
- Przy warunkach, jakie mamy, jest oczywiście całkowicie zabronione, żeby mieszać kibiców, a to oznacza, że ich bilety muszą zostać zwrócone - powiedział prezes szwedzkiego klubu Stefan Enbom w rozmowie z lokalnym dziennikiem "Norrländska Socialdemokraten".
W sprawę włączyły się także władze Hokejowej Ligi Mistrzów, które oddały Finom część zarezerwowanych dla siebie biletów.
Pomieścić wszystkich chętnych kibiców byłoby łatwiej, gdyby finał odbywał się w Tampere, bo Tappara rozgrywa swoje domowe mecze w nowoczesnej i znacznie większej hali Nokia Arena, która była miejscem rozgrywania ubiegłorocznych Mistrzostw Świata i będzie także jedną z aren MŚ w tym roku.
Ten obiekt mieści niespełna 13,5 tys. widzów, ale głównym kryterium przyznawania organizacji finału Hokejowej Ligi Mistrzów jest liczba punktów zdobytych przez finalistów po drodze do decydującego meczu. A tych więcej zdobyła szwedzka ekipa, która jako jedyna w tej edycji nie przegrała meczu.
- Tak, gdyby finał był w Tampere, to myślę, że wyprzedalibyśmy halę. Wyprzedajemy wszystkie mecze derbowe z Ilves, a zainteresowanie Hokejową Ligą Mistrzów każdego roku rośnie - skomentował prezes Tappary Mika Aro.
Fiński klub spodziewa się, że 750 kilometrów dzielące Tampere od Luleå przemierzy na finał około tysiąca jego kibiców. To więcej niż pojechało rok temu do innego szwedzkiego miasta Ängelholm na przegrany finał z tamtejszym Rögle. Wtedy jednak decydujące spotkanie odbywało się we wtorek, a w tym roku po raz pierwszy rozgrywane jest w sobotę.
- Ogółem myślę, że będzie na finale prawie 1 000 kibiców Tappary i to jest nasz nowy wyjazdowy rekord. W Ängelholm rok temu tylu nas nie było - mówi Aro. - Teraz trwają prace nad zmianami tej sytuacji dotyczącej biletów.
To duże zainteresowanie fińskich kibiców pokazuje, jak bardzo pragną oni zdobycia trofeum w Europie. Tappara jest jednym z trzech klubów, które grały we wszystkich 8 dotychczasowych edycjach Hokejowej Ligi Mistrzów, ale w pierwszych 6 nie potrafiła dojść dalej niż do 1/8 finału. Przed rokiem wreszcie przełamała tę klątwę i dotarła do finału, ale w nim poniosła porażkę. Teraz jej fani liczą na inny efekt końcowy.
- Zdobyliśmy 18 mistrzostw Finlandii, ale nigdy żadnego tytułu w Europie. A w naszym długofalowym planowaniu i stawianiu celów zawiera się pokazanie Europie, że jesteśmy naprawdę dobrym hokejowym klubem. Jeśli wygramy finał, wyjdziemy finansowo na plus, ale największym zwycięstwem będzie pokazanie, że mamy osiągnięcia i zareklamowanie Tappary w Europie - mówi Aro.
Komentarze