Colorado Avalanche po 21 latach z Pucharem Stanleya [WIDEO]
Po 21 latach przerwy klub Colorado Avalanche znów ma Puchar Stanleya. "Lawina" tej nocy przerwała dominację zespołu Tampa Bay Lightning, który zdobywał najważniejsze hokejowe trofeum w dwóch poprzednich latach.
Zawodnicy z Denver na wyjeździe pokonali dotychczasowych mistrzów 2:1 w meczu numer 6 finału NHL i w całej serii zwyciężyli 4-2.
Co prawda po raz trzeci z rzędu pierwsi gola strzelili gracze z Tampy, którym prowadzenie w 4. minucie dał kapitan Steven Stamkos, ale kluczowa była druga tercja, w której goście dwukrotnie pokonali Andrieja Wasilewskiego i odwrócili wynik.
Nathan MacKinnon już na początku drugiej odsłony zdobył gola wyrównującego. To jego 13. trafienie w tegorocznych rozgrywkach play-off. Finał do szóstego meczu nie był może jego popisem, ale play-off zakończył jako najlepszy strzelec razem z wyeliminowanym przez Avalanche w finale konferencji zachodniej Evanderem Kane'em z Edmonton Oilers. A później dołożył jeszcze asystę przy golu Artturiego Lehkonena, którym w 33. minucie Fin dał drużynie prowadzenie 2:1 i - jak się okazało - zwycięstwo.
Gospodarze mieli pretensje o uznanie tego trafienia, bo gdy zaczynała się akcja sfinalizowana przez Lehkonena, to Josh Manson, który zaliczył później asystę drugiego stopnia, we własnej tercji obronnej poza grą zahaczył kijem i przewrócił Pierre-Édouarda Bellemare'a. Sędziowie jednak gry nie przerwali.
Gol Artturiego Lehkonena na wagę Pucharu Stanleya:
Przy prowadzeniu 2:1 podopieczni Jareda Bednara dali prawdziwy popis obrony własnej przewagi, bo w trzeciej odsłonie pozwolili chcącym gonić wynik rywalom oddać zaledwie 4 celne strzały. Gracz gości strzelał na bramkę po raz pierwszy w trzeciej tercji, gdy minęło już jej 10 minut.
Lehkonen, który trafił do Denver w marcu tuż przed zamknięciem okresu wymian z Montréal Canadiens, stał się specjalistą od bardzo ważnych goli. Jako jedyny w tych play-offach 4 razy dawał swojej drużynie zwycięstwo. Połowa jego bramek przesądzała o wygranych "Lawiny". Fiński skrzydłowy zdobył gola na wagę awansu w finale konferencji zachodniej, podobnie jak przed rokiem w półfinale NHL w barwach Canadiens. Wtedy przegrał finał ligi z Lightning, a tym razem się na rywalach zemścił.
Z kolei MacKinnon po 70 meczach w play-off NHL ma na koncie 93 punkty, co daje mu średnią 1,33 na mecz. Z zawodników, którzy przynajmniej 70 razy grali w rozgrywkach o Puchar Stanleya, lepszą mają w historii tylko Wayne Gretzky (1,84) i Mario Lemieux (1,61).
W decydującym meczu 22 strzały obronił stojący w bramce Avalanche Darcy Kuemper. Po drugiej stronie tafli Wasilewski interweniował skutecznie 28 razy.
Trofeum Conna Smythe'a dla najbardziej wartościowego gracza play-off odebrał obrońca "Avs" Cale Makar, który z 29 punktami był trzecim najskuteczniejszym graczem rywalizacji o Puchar Stanleya. Wyprzedzili go jedynie Connor McDavid i Leon Draisaitl z Edmonton Oilers, którzy mimo odpadnięcia w finale konferencji, zachowali dwa pierwsze miejsca w tej klasfyikacji.
Makar zanotował najlepszy dorobek punktowy obrońcy w play-off od 1994 roku, gdy Brian Leetch zdobył dla New York Rangers 34 "oczka". Defensor Avalanche ostatnio kolekcjonuje trofea, bo został także wybrany najlepszym na swojej pozycji graczem sezonu zasadniczego. Dwa lata temu, z kolei, był najbardziej wartościowym debiutantem ligi.
Co ciekawe, drużyna Avalanche wszystkie 4 serie w play-off rozstrzygnęła na swoją korzyść na terenie rywali. W pierwszej rundzie pokonała 4-0 Nashville Predators, w drugiej 4-2 St. Louis Blues, a w trzeciej Oilers 4-0. W wyjazdowych spotkaniach zanotowała bilans 9-1.
Jej trener Jared Bednar przeszedł do historii jako pierwszy szkoleniowiec, który wygrał trzy najwyższe ligi hokejowe za Oceanem: ECHL, AHL i NHL. Dziś już mało kto pamięta o tym, że w jego pierwszym sezonie w Avalanche (2016-17) drużyna zdobyła tylko 48 punktów i zajęła ostatnie miejsce w lidze.
Na koniec celebrowania pucharu tej nocy w Tampie, już po grupowym zdjęciu z trofeum, kapitan Gabriel Landeskog zebrał część kolegów do jeszcze jednej fotografii. Znaleźli się na niej ci gracze, którzy pozostali w zespole z tamtego fatalnego sezonu.
- Ulżyło mi - powiedział Bednar po meczu. - Początkowo nie mogłem w to uwierzyć. Zawodnicy cieszyli się już na lodzie, a mnie chwilę zajęło, żeby to do mnie dotarło. Trudno mi było uwierzyć, bo pracowaliśmy na to 6 lat w czasie tej podróży, którą odbyłem z chłopakami. Więc tak, mam poczucie satysfakcji.
Puchar Stanleya wraca do Denver po 21 latach. Poprzednio ekipa Avalanche zdobyła go w 2001 roku, gdy jej gwiazdą był obecny generalny menedżer klubu Joe Sakic. Łącznie "Lawina" ma na koncie 3 Puchary Stanleya. Tak samo jak Lightning, którym nie udało się stworzyć pierwszej prawdziwej mistrzowskiej dynastii od lat 1980-83, gdy po 4 trofea z rzędu sięgnęli gracze New York Islanders.
Podopieczni Jona Coopera byli jednak pierwszym od 37 lat zespołem, który zagrał w trzech finałach NHL z rzędu. W tegorocznym zabrakło im goli Braydena Pointa, który w dwóch poprzednich latach był najlepszym snajperem play-off. Tym razem z powodu kontuzji grał tylko w pierwszej rundzie i w dwóch pierwszych spotkaniach finału.
- To jest druzgocąca porażka. Graliśmy przez cały sezon o ten cel, ale zabrakło nam dwóch dni, by przejść do historii - powiedział Cooper, odnosząc się do możliwości zdobycia 3 pucharów z rzędu. - Ale ta grupa jest częścią historii i mam nadzieję, że ludzie będą tak o niej mówić przez dekady. Tego, co zrobiliśmy, nie osiąga się przez przypadek. Ci chłopcy na to zapracowali. Po prostu w tej serii trafiliśmy na kogoś jeszcze lepszego.
Tampa Bay Lightning - Colorado Avalanche 1:2 (1:0, 0:2, 0:0)
1:0 Stamkos - Palát 03:48
1:1 MacKinnon - Byram - Landeskog 21:54
1:2 Lehkonen - MacKinnon - Manson 32:28
Strzały: 23-30.
Minuty kar: 2-2.
Widzów: 19 092.
Stan rywalizacji: 2-4. Puchar Stanleya dla Colorado Avalanche.
Skrót meczu:
Wręczenie Pucharu Stanleya:
Komentarze
Lista komentarzy
PanFan1
Avalanche byli w finale dużo lepszą drużyną, posiadającą mocniejsze indywidualności, jak Kadri, MacKinnon, Rantanen czy Makar. Tampę trzymał w tym play-offie głównie Vasilevsy.