Niedzielne spotkanie GKS-u Katowice z Comarch Cracovią zakończyło się pewnym zwycięstwem GieKSy 7:2. W 17. minucie mecz został przerwany, bo doszło do szarpaniny kibiców z zawodnikami i kierownikiem „Pasów”. – Czekamy na werdykt w tej sprawie – zaznaczył Rudolf Roháček.
Szefostwo „Pasów” wraz z trenerem stoi na stanowisku, że podczas tego zdarzenia została naruszona nietykalność Sebastiana Witowskiego, kierownika drużyny Cracovii.
W związku z tym faktem, krakowski klub napisał protest, w którym domaga się finansowej kary dla katowiczan oraz powtórzenia meczu.
– Napisaliśmy protest, ale do dzisiaj (wywiad przeprowadzony po meczu z GKS-em Tychy) nie mamy jeszcze decyzji komisarza. Tam doszło do zagrożenia życia szczególnie naszego kierownika, dlatego jestem ciekawy jak to będzie rozpatrzone i jakie wnioski będą z tego wyciągnięte – zaznaczył Rudolf Roháček, trener Cracovii.
– Kibice wskoczyli do naszego boksu. Nic więcej nie mogę powiedzieć, ale podkreślam to było bardzo niebezpiecznie i brutalnie. Dlatego czekamy na werdykt polskiej ligi – dodał.
Sprawą zajmuje się Marta Zawadzka, komisarz TAURON Hokej Ligi, która do wydania decyzji potrzebuje zapisu monitoringu z „Satelity”. Obraz z kamery polskihokej.tv nie przedstawia całej sytuacji.
Czytaj także: