Przy okazji hokejowych Mistrzostw Świata juniorów doszło do zgrzytu między Czechami a Słowakami. - Przepraszamy za wielki błąd - mówi szef redakcji sportowej czeskiej telewizji po wpadce, do której doszło na antenie.
W nocy z niedzieli na poniedziałek na MŚ U20 w Ottawie doszło do meczu Czechy - Słowacja, który media w obu krajach nazywają "derbami". Okazuje się jednak, że wspólna przeszłość obu państw nie gwarantuje dokładnej znajomości symboli narodowych. Przed spotkaniem w czeskiej telewizji publicznej zamiast flagi Słowacji zaprezentowano bowiem flagę Słowenii.
- Od czasu do czasu Słowacja ze Słowenią mylą się mediom z dalekiej zagranicy, jeśli chodzi o nazwy krajów i w wyjątkowych przypadkach też w związku z flagą. Że taki błąd zdarzy się akurat u naszych zachodnich sąsiadów to coś unikalnego - napisał słowacki portal Športweb.
Z pozoru drobny błąd czeska telewizja potraktowała bardzo poważnie. Okazało się, że osoba odpowiedzialna za pomylenie flag została ukarana, a Słowaków przeprosił szef redakcji sportowej telewizji ČT Michal Dusík, który uznał sprawę za poważne uchybienie. Osobę, która za nie odpowiadała, ukarano.
- Redakcja sportu bardzo przeprasza za ten wielki błąd, który popełniła asystentka reżyserii. Doszło do błędu, z powodu którego jest nam bardzo przykro. Odpowiedzialna pracownica została ukarana i jednocześnie zostanie przeprowadzona kontrola, żeby podobnym pomyłkom w przyszłości zapobiec. Jeszcze raz bardzo przepraszamy - napisał w swoim oświadczeniu Dusík.
Z humorem na zdarzenie zareagował oficjalny profil Czeskiego Związku Hokeja na Lodzie w serwisie X, który jeszcze podczas wygranego przez Czechów 4:2 meczu zamieścił grafikę z bohaterami słynnego czechosłowackiego serialu animowanego "Sąsiedzi", Patem i Matem, którzy oglądają w telewizji feralną grafikę telewizji ČT. Wpis został opatrzony pytaniem "Przeciwko komu właściwie gramy?"
Słowacja ze Słowenią zostały pomylone nie po raz pierwszy w kontekście hokejowym. W 2017 roku podczas Mistrzostw Świata elity po zwycięstwie Słowaków nad Włochami w hali w niemieckiej Kolonii odegrany został słoweński hymn, co wywołało gwiazdy kibiców zza naszej południowej granicy, a według słowackiego komentatora tamtego meczu później doszło nawet do rękoczynów między fanami a organizatorami turnieju.
Czytaj także: