Dopiero dogrywka wyłoniła zwycięzcę pierwszego meczu o brązowy medal. Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim nie wykorzystali atutu własnego lodu i przegali z JKH GKS-em Jastrzębie 1:2 po dogrywce. Gola na wagę pierwszego zwycięstwa w serii zdobył Hannu Kuru. Podopieczni Róberta Kalábera już w sobotę mogą świętować czwarty w historii medal z najmniej cennego kruszcu.
Mówiąc delikatnie - poziom tego spotkania nie zachwycił. Obie drużyny popełniły sporo prostych błędów i nie wykorzystały wielu dobrych okazji. A to z pewnością solidny argument dla przeciwników rywalizacji o brąz, których jest w naszym kraju coraz więcej.
Jastrzębianie przyjechali do grodu nad Sołą w najsilniejszym składzie. W zespole z Chemików 4 zabrakło kontuzjowanego Sama Marklunda, ale do składu wrócił Linus Lundin. Szwedzki golkiper był pewnym punktem swojego zespołu i zanotował wiele ważnych interwencji.
Trener Antti Karhula zdecydował się też na zmiany w formacjach. W pierwszym ataku u boku Kamila Sadłochy zagrał Daniel Olsson Trkulja i Krystian Dziubiński. Z kolei do trzeciego ataku przesunięty został Christopher Liljewall.
W mecz lepiej weszli goście. To oni szybciej poruszali się po lodzie, dokładniej rozgrywali krążek i wykreowali sobie więcej okazji. Pierwszym poważnym ostrzeżeniem dla gospodarzy było uderzenie Marka Kaleinikovasa z 7. minuty, po którym krążek ostemplował słupek.
Wnioski nie zostały wyciągnięte i chwilę później jastrzębianie cieszyli się z pierwszego gola. Niki Blomberg uderzył spod linii niebieskiej, a zasłonięty Linus Lundin zareagował instynktownie. Do odbitej gumy najszybciej dojechał Maciej Urbanowicz i nie miał większych problemów z umieszczeniem jej w siatce.
Podopieczni Róberta Kalábera mieli kilka dogodnych okazji na podwyższenie prowadzenia, ale ze swoich zadań dobrze wywiązywał się Lundin, który kilka razy dał próbkę dobrego refleksu. Tuż przed przerwą okazał się lepszy w pojedynku sam na sam z Teemu Pulkkinenem, a na początku drugiej odsłony zatrzymał kąśliwe uderzenie Łukasza Kamińskiego.
Później obraz gry nieco się zmienił. Oświęcimianie zagrali odważniej i w 27. minucie byli bliscy doprowadzenia do wyrównania. Z lewego bulika przymierzył Michał Kusak, a tor lotu krążka zmienił jeszcze Christopher Liljewall. Efekt był taki, że Vilho Heikkinena uratował słupek. Później gospodarze wykorzystali przedłużoną zmianę rywali i na dwie minuty zamknęli jastrzębian w ich tercji. Dobre okazje mieli Henry Karjalainen i Krystian Dziubiński, ale golkiper JKH nie dał się pokonać.
Strzelecki impas przełamał w końcu Daniel Olsson Trkulja, popisując się solowym rajdem, dobrą kontrolą krążka i wykończeniem na raty. Była 33. minuta gry.
Potem oświęcimianie przetrzymali dwa liczebne osłabienia, a w końcówce Maciej Urbanowicz wprasował w bandę Jerego Vertanena. Swojego kolegę z formacji próbował pomścić Roman Diukow, który rzucił się na kapitana JKH i obalił go na lód. Sędziowie po analizie wideo odesłali Urbanowicza do szatni, a na białoruskiego defensora nałożyli karę mniejszą. W wyniku kompensacji wykluczeń podopieczni Anttiego Karhuli przez trzy minuty grali w power playu, ale nie wykorzystali tej szansy. Podobnie było chwilę później, gdy na ławkę kar trafił Hannu Kuru.
W końcówce dwukrotnie w przewadze zagrali goście, ale nic nie wskórali. Wobec braku rozstrzygnięcia w regulaminowym czasie gry sędziowie zarządzili dogrywkę. Dodatkowy czas mógł szybko zakończyć Kamil Sadłocha, ale uderzony przez niego krążek trafił w słupek.
Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do ekipy znad czeskiej granicy. Gdy sędziowie sygnalizowali karę dla oświęcimian, zespół dowodzony przez Róberta Kalábera zdobył zwycięskiego gola. W zamieszaniu podbramkowym najsprytniej zachował się Hannu Kuru i utonął w ramionach swoich kolegów.
Re-Plast Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 1:2 (0:1, 1:0, 0:0, d. 0:1)
0:1 Maciej Urbanowicz - Niki Blomberg, Jakub Ślusarczyk (07:32),
1:1 Daniel Olsson Trkulja - Marcin Kolusz, Carl Ackered (32:30),
1:2 Hannu Kuru - Samuel Petráš (66:29, 3/3).
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Andrzej Nenko (główny) - Michał Żak, Dariusz Pobożniak (liniowi).
Minuty karne: 14-31.
Strzały: 35-35
Widzów: 1835.
Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 1:0 dla JKH.
Kolejny mecz: w sobotę o 18:00 w Jastrzębiu-Zdroju.
Unia Oświęcim: L. Lundin - A. Söderberg, C. Ackered (4); K. Sadłocha (2), D. Olsson Trkulja, K. Dziubiński (2) - J. Vertanen, R. Diukow (2); E. Ahopelto, V. Heikkinen, H. Karjalainen - P. Bezuška, P. Wajda; A. Holm, C. Liljewall, L. Huhdanpää - M. Kolusz; M. Kusak, Ł. Krzemień, R. Galant (2) oraz A. Prusak.
Trener: Antti "Upi" Karhula
JKH GKS: V. Heikkinen - T. Ronkainen, A. Mäkelä; M. Kaleinikovas, H. Kuru (2), T. Pulkkinen - J. Žůrek, E. Bagin; M. Kasperlík (2), R. Rác (2), S. Petráš - N. Blomberg, V. Kunst; M. Urbanowicz (25), S. Kiełbicki, J. Ślusarczyk - K. Górny; R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, Ł. Kamiński oraz M. Zając.
Trener: Róbert Kaláber
Czytaj także: