Da Costa: Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na lodzie
Nie tak wyprawę do Katowic wyobrażali sobie hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim. Biało-niebiescy przegrali z GKS-em 1:6. – Porażka jest porażką, ale ten wynik nie do końca oddaje przebieg meczu – zwrócił uwagę Teddy Da Costa, jeden z liderów ekipy z Chemików 4.
Po pierwszej odsłonie był bezbramkowy remis. W 25. minucie wynik spotkania otworzył Marcin Kolusz, który przymierzył z nadgarstka i pokonał zasłoniętego Clarke’a Saundersa.
Oświęcimianie mieli kilka świetnych okazji, by szybko odpowiedzieć. Świetnie dysponowany był jednak John Murray, który zaliczył kilka fenomenalnych interwencji, broniąc uderzenia Andreja Themára, Krystiana Dziubińskiego i Teddy'ego Da Costy. W 28. minucie dopisało mu szczęście, bo po strzale Aleksandra Strielcowa uratował go słupek.
– Mogliśmy strzelić spokojnie cztery albo nawet pięć bramek. My nie potrafiliśmy trafić do siatki, a rywal w kolejnych akcjach zdobył dwa gole. To zawsze jest bardzo bolesne dla zespołu i podcina mu skrzydła. Katowiczanie byli po prostu lepsi, dobrze bronili i grali bardzo skutecznie. Niemniej uważam, że wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na lodzie – zaznaczył Teddy Da Costa, napastnik Unii.
Biało-niebiescy do siatki trafili raz, wykorzystując w 54. minucie. Wówczas „Tadek” wyłożył gumę Krystianowi Dziubińskiemu, a ten trafił do pustej bramki. Był to honorowy gol oświęcimian.
– W ostatnich meczach mamy problemy ze skutecznością. Musimy nad tym popracować. Im bardziej będziemy o tym, myśleć to będzie jeszcze gorzej w tym aspekcie. Zresztą przeżywaliśmy już w tym sezonie trudniejsze chwile i udało nam się z ich wyjść. Gorąco wierzę w to, że tym razem będzie podobnie – wyjaśnił skrzydłowy, który świętuje dziś 36. urodziny.
– Musimy poprawić naszą grę, przeanalizować na wideo wszystkie błędy. Mamy dużo detali do poprawy, łącznie z grą w przewadze – dodał średni z braci Da Costów.
W piątek biało-niebiescy zmierzą się na własnym lodzie z Zagłębiem Sosnowiec. Spotkanie z sosnowiczanami będzie miało też charytatywny charakter. Na trybunach pojawią się wolontariusze, którzy będą zbierać datki na rehabilitację synka byłego reprezentanta Polski i gracza Zagłębia Bartłomieja Bychawskiego. W przerwie pomiędzy tercjami będzie można zdobyć niezwykle cenną pamiątkę.
Komentarze
Lista komentarzy
KuzynKSU
Racja. Głowy do góry. Będzie dobrze