Bez problemów, zarówno w barwie strojów, jak i grze, Dania weszła w Mistrzostwa Świata Elity. Hokeiści Mikaela Gatha pokonali w praskiej O2 Arenie pokonali Austriaków 5:1. Duńczycy kontrolowali przebieg spotkania, przez większość jego czasu atakując na bramkę rywali, dzięki czemu w dobrym stylu zapisali pierwsze punkty do turniejowej tabeli.
Austriackie prezenty
Początkowo oba zespoły dość ostrożnie podchodziły do gry w ofensywie, ważąc każdy swój atak. Z czasem jednak większą aktywnością wykazywać zaczęli się Duńczycy. Parokrotnie zmusili Davida Madlenera do interwencji, aż w 13.minucie zadali rywalom premierowy cios. Po strzale Patricka Russella i obronie przez bramkarza zakotłowało się pod austriacką bramką. Po chwili zamieszania krążek ostatecznie wylądował na kiju Markusa Lauridsena, który zaaplikował gumę do siatki.
Dwie minuty później było już 2:0, aczkolwiek Austriacy sami sobie winni byli tego stanu rzeczy. Grając w przewadze, popełnili bowiem katastrofalny w skutkach błąd. Po podaniu od golkipera Marco Rossi, wyprowadzając krążek, wjechał niemal prosto w forcheckującego Frederika Storma i tym samym sprezentował napastnikowi stuprocentową okazje. Ten nie omieszkał z niej nie skorzystać i podwyższył wynik.
Przebudzenie, ale tylko chwilowe
Zawodnicy znad Dunaju przebudzili się w końcówce i tuż przed zejściem do szatni złapali kontakt. Świetnym strzałem z nadgarstka spod linii niebieskiej popisał się Manuel Ganahl i korzystając z pracy swojego kolegi pod bramką, zaskoczył przeciwnego bramkarza.
Druga odsłona przyniosła ogrom okazji po stronie Duńczyków, chcących powiększyć zaliczkę. Jak w ukropie między słupkami uwijał się jednak Madlener, który prawie przez całą tercję niczym mur radził sobie z kolejnymi to próbami rywala. Prawie, bo na niespełna sześćdziesiąt sekund przed syreną skapitulował. Gumę wówczas z piekielną siłą z lewego bulika posłał Joachim Blichfeld, tak mocno, że rękawice stojącego przy krótkim słupku golkipera.
Kontrola skandynawskiego zespołu
W trzeciej tercji miejscami odnieść można było wrażenie, że to Dania zmuszona jest gonić wynik. Środowi sparingpartnerzy reprezentacji Polski bowiem jeszcze bardziej naciskali na zdominowanych przeciwników, mających trudności z wychodzeniem za połowę. Gdyby nie dobra dyspozycja bramkarza, wymiar kary dla Austrii mógłby być większy. Ostatecznie skończyło się na dwóch dołożonych pod koniec meczu golach.
W 54.minucie Felix Scheel, strzelając z lewego koła bulikowego, z chirurgiczną precyzją umieścił krążek w luce odsłoniętej przez bramkarza przy bliższym słupku. W 60.minucie z kolei, lada moment przed syreną, z ostrego kąta dublet skompletował Blichfeld, który tym samym ustalił rezultat na 5:1.
Austria - Dania 1:5 (1:2, 0:1, 0:2)
0:1 Markus Lauridsen - Joachim Blichfeld, Patrick Russell (13:19, 4/4)
0:2 Frederik Storm (16:11, 4/5)
1:2 Manuel Ganahl - Lukas Haudum (19:35)
1:3 Joachim Blichfeld - Christian Wejse, Oliver Lauridsen (38:55)
1:4 Felix Scheel - Phillip Bruggisser, Nicholas Jensen (53:43)
1:5 Joachim Blichfeld - Mikkel Aagaard, Patrick Russell (58:57)
Minuty karne: 8-6
Strzały: 17-33
Widzów: 15719
Austria: D. Madlener - K. Zündel, D. Heinrich, P. Schneider, T. Raffl, B. Nissner (2) - D. Wolf, C. Unterweger, D. Zwerger, M. Rossi (4), M. Huber - D. Maier (2), S. Strong, M. Ganahl, V. Rohrer, L. Haudum - P. Stapelfeldt, N. Brunner, A. Wukovits, L. Thaler, P. Huber.
Trener: Roger Bader
Dania: F. Dichow - M. Lassen, M. Lauridsen, M. Aagaard (2), P. Russell, J. Blichfeld - O. Lauridsen, J. Jensen (4), A. True, M. From, N. Olesen - P. Bruggisser, N. Jensen, O. Fisker Mølgaard, F. Scheel, N. Andersen - O. Larsen, F. Storm, M. Poulsen, C. Wejse, P. Schultz.
Trener: Mikael Chrintz-Gath
Czytaj także: