Daugaviņš: Przeszliśmy do historii!

Kaspars Daugaviņš miał nie wystąpić w tegorocznych mistrzostwach świata. Zawodnik zawiesił grę w kadrze po Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Dał się jednak namówić na zakończony właśnie turniej Elity i tym samym pomógł swojej ojczyźnie zdobyć historyczny, pierwszy medal mistrzostw świata.
Jak sam przyznaje, skusiło go to, że Łotwa była współorganizatorem imprezy, co oznaczało, że jego dzieci mogły zobaczyć go jak gra przy tłumie dopingujących go kibiców, a także fakt, że oglądając zmagania kadry podczas zeszłorocznego turnieju z perspektywy domowej kanapy obudził w nim ogromne pokłady frustracji i niezadowolenia.
– To moje jedenaste mistrzostwa i pierwsze wejście do fazy medalowej, aż w końcu brąz! To wyjątkowe uczucie, coś wspaniałego! – powiedział 35-letni napastnik
I dodał: – Przez wiele lat mieliśmy jako drużyna poczucie niesmaku, wiedzieliśmy, że zawodzimy naszych fantastycznych kibiców, którzy wszędzie za nami jeżdżą i dopingują nas z całych sił. Teraz, w końcu, wieziemy do kraju medal i możemy odwdzięczyć się i Łotyszom, którzy trzymają za nas kciuki i całemu naszemu hokejowi.
Podopieczni Harijsa Vītoliņša w meczu o trzecie miejsce pokonali Stany Zjednoczone 4:3 i zakończyli sezon na podium. Brąz jest ich pierwszym medalem w historii.
– Mogę z dumą powiedzieć, że przeszliśmy do historii łotewskiego hokeja. Daliśmy naszym rodakom okazję do radości. To pewnie szczególny dzień dla Rygi i całej Łotwy. Cieszymy się, że mogliśmy odwdzięczyć się ludziom, którzy przez tyle lat nas wspierali i wydawali niemałe pieniądze, by za nami jeździć i być naszym siódmym zawodnikiem – wyjaśnił łotewski atakujący.
– To największy od lat skok dla naszej dyscypliny, okazja do ogromnego rozwoju. Zawsze celowaliśmy w ćwierćfinały, teraz już wiemy, że stać nas na znacznie więcej. Jako drużyna stanowiliśmy monolit. Nasi zawodnicy nie bali się poświęcenia i walki. Jednocześnie pomagaliśmy i wspieraliśmy się nawzajem. Pokazaliśmy charakter – dodał.
Łotewscy zawodnicy mogą spodziewać się gorącego powitania na lotnisku, gdzie zjawią się w poniedziałek. Jeszcze przed meczem o brąz, Łotewski Związek Hokejowy zapowiedział uroczyste przywitanie zawodników pod Pomnikiem Wolności w centrum Rygi a kapitan kadry nie może doczekać się fety, która ich czeka.
– Będzie super impreza! Wiem, że wiele osób zdecyduje się nie pójść do pracy tylko po to, by przyjść i nas zobaczyć. Jesteśmy bardzo szczęśliwy i ogromnie się cieszymy, że w końcu wszystko wyszło jak należy, jak na to pracowaliśmy – wyjaśnił.
Daugaviņš zaliczył asystę przy zwycięskim, dającym Łotwie brązowy medal, golu przeciwko Stanom Zjednoczonym. Zawodnik, który grał m. in. w Ottawa Senators i Boston Bruins cieszy się, że podjął dobrą decyzję powrotu do kadry. W zakończonym właśnie turnieju zdobył w sumie 7 punktów za 3 gole i 4 asysty. I chociaż raz już odwiesił reprezentacyjne łyżwy na kołku, na razie nie jest w stanie powiedzieć, czy wrócił na dłużej.
– Nawet się jeszcze nad tym nie zastanawiałem, na razie cieszę się tą chwilą i sądzę, że przez najbliższych kilka dni nie będę w stanie podjąć jakiejkolwiek decyzji co do mojej przyszłości w kadrze. Zrobiliśmy kawał doskonałej roboty, nigdy wcześniej nie docieraliśmy wyżej niż do ćwierćfinału, przywozimy do domu historyczny, pierwszy medal. Na tym się teraz skupię, a o tym, co będzie dalej, pomyślę za jakiś czas – zakończył.
Komentarze