Gwiazda NHL David Pastrňák nie błyszczał we wcześniejszych meczach reprezentacji Czech a do drużyny narodowej dołączył w trakcie turnieju Mistrzostw Świata Elity. Gdy zdobył jedynego gola to jakże ważnego bo dającego złoty medal! Po meczu na gorąco "Pasta" podzielił się wrażeniami.
Jak dałeś radę przyjechać tu w czasie turnieju, gdzie tak dużo dzieje się też dla Ciebie za oceanem, przy okazji negocjowania nowego kontraktu?
- Trudno odmówić reprezentacji, zwłaszcza jak gra się u siebie, jak z trybun mogą oglądać cię rodzina i przyjaciele. Ułożyło się wszystko świetnie, najlepiej jak tylko mogło.
Jakie to było uczucie zdobyć tę bramkę?
- Niesamowite! Nie padam na kolana po strzeleniu gola, więc już to świadczy o tym jak bardzo się ucieszyłem i jak ważna była ta bramka! Cała eksplozja emocji
Strzeliłeś monumentalną bramkę, na twojej szyki wisi złoty medal mistrzostw świata, zdobyty w domu, przed rodakami zasiadającymi na trybunach. Czy można sobie wyobrazić coś lepszego?
- Nie sądzę! Wykonaliśmy nasz plan w stu procentach, zdobyliśmy złoto w domu! Czekaliśmy na medale z takiego kruszcu bardzo długo, nie mogły trafić w nasze ręce w lepszym czasie i okolicznościach!
Czeska publiczność pobiła rekord widzów na imprezie elity. Co powiesz wszystkim tym, którzy wspierali was w drodze po złoto?
- Bardzo im dziękujemy! Stworzyli tu doskonałą, fantastyczną atmosferę, byli naszym siódmym zawodnikiem, z ogromną przyjemnością z nimi pośpiewałem po wygranym meczu!
Jak tylko zakończyłeś play-offy z Bostonem, natychmiast przyjechałeś do Czech. Dlaczego było to dla Ciebie tak ważne, by tu wystąpić i reprezentować swój kraj?
- Nigdy nie grałem dla Czech w Czechach. Wyjechałem z kraju jako dzieciak, moja rodzina i znajomi zawsze muszą dolatywać na moje mecze, tu miałem niepowtarzalną okazję zagrać wiedząc, że są na trybunach. Poza tym, jeżeli tylko jestem zdrowy i terminarz na to pozwala to nigdy nie odmawiam i nie odmówię gry dla kraju.
Jesteś dumny z waszej drużyny?
- Ogromnie! To najlepsza kadra, jaką mieliśmy od lat i chociaż ja i Pavel dojechaliśmy nieco później, bez problemu zaaklimatyzowaliśmy się w drużynie. Cały turniej zagraliśmy jak jeden organizm, było wspaniale.
Czytaj także:
