Diabły zatrzymane
Mimo że Aleksander Owieczkin tym razem nie zdobył gola Washington Capitals znaleźli sposób na przerwanie znakomitej serii zwycięstw New Jersey Devils.
Diabły przed wczorajszym meczem o drugie miejsce w Konferencji Wschodniej NHL z Capitals miały na koncie najdłuższą w całęj lidze trwającą passę ośmiu zwycięstw. Tym razem jednak przed własną publicznością hokeiści z Newark nie sprostali rywalom. Już na początku drugiej tercji Capitals prowadzili 3:0 i mimo, że w pierwszych sekundach trzeciej odsłony Devils po golu Jamie`ego Langenbrunnera w osłabieniu zdołali zbliżyć się na odległość jednej bramki, to wyrównać nie potrafili. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5:2, mimo że tym razem żadnego gola nie zdobył Aleksander Owieczkin. Rosjanin, który z 36 golami prowadzi w klasyfikacji najlepszych strzelców w dwóch weekendowych meczach strzelił łącznie aż 5 bramek.
Wczoraj strzelał jednak znany głównie ze zdolności do asyst Michael Nylander, który zapisał dwa gole. Szwed w całej piętnastoletniej karierze w NHL zdobył dotąd tylko 207 goli, podczas gdy Owieczkin rozgrywający dopiero swój czwarty sezon ma ich na koncie 199. Trener "Stołecznych", Bruce Boudreau mówił po spotkaniu, że Nylander powinien częściej oddawać strzały na bramkę. - Myślę, że powinienem to robić od lat - powiedział z uśmiechem szwedzki środkowy. - To bardzo miłe, kiedy oddaje się strzał i krążek wpada do bramki, ale najważniejsze, że graliśmy dziś dobrze jako drużyna. Innym bohaterem spotkania był obrońca Capitals, Mike Green, który zaliczył gola i asystę, podobnie jak Eric Fehr i Brooks Laich. Green strzelił bramkę w czwartym meczu z rzędu i z 42 punktami (16 goli, 26 asyst) jest najskuteczniejszym obrońcą NHL.
Aleksander Owieczkin zanotował wczoraj dwie asysty. Jego zespół ma już na koncie 70 punktów i zajmuje drugie miejsce w Konferencji Wschodniej, tracąc do Boston Bruins 10 "oczek". Podopieczni Bruce`a Boudreau są jednocześnie coraz bliżsi wygrania po raz drugi z rzędu Southeast Division, ponieważ wiceliderzy Dywizji, Florida Panthers mają aż o 14 punktów mniej. Z kolei New Jersey Devils po przerwaniu swojej znakomitej serii wciąż są najlepsi w Atlantic Division, z 67 punktami. Nadal bardzo dobrze zastępujący w bramce kontuzjowanego Martina Brodeura Scott Clemmensen mówił po wczorajszym meczu: - Dziś nie graliśmy tak, jak ostatnio, a kiedy po drugiej stronie jest rywal taki jak Capitals to jest to bardzo groźne.
New York Islanders pokonali 3:1 Tampa Bay Lightning i wydłużyli swoją najdłuższą w sezonie serię zwycięstw do czterech. "Wyspiarze" wszystkie swoje gole strzelili w ciągu niespełna 3 i pół minuty w połowie drugiej tercji. Ich autorami byli Trent Hunter, Mark Streit i Radek Martínek. Po wpuszczeniu trzech goli z bramki Lightning zjechał Karri Ramo, którego zastąpił debiutujący w NHL Mike McKenna. W pierwszej tercji po ataku Tima Jackmana na Ramo bójkę z Jackmanem stoczył Vincent Lecavalier, ale pojedynek nie był zbyt interesujący.
St. Louis Blues wygrali 4:2 z Columbus Blue Jackets, ale pozostają na ostatnim miejscu w Konferencji Zachodniej. Dwa gole i asystę zanotował Brad Boyes, a 33 strzały obronił Chris Mason. Stojący w bramce Blue Jackets gracz o tym samym nazwisku, Steve Mason zagrał mimo mononukleozy. Gola i asystę dla jego zespołu zaliczył Fiodor Tiutin.
Florida Panthers pokonali po dogrywce 4:3 Toronto Maple Leafs i wrócili na ósme miejsce dające awans do play-offs. Zwycięskiego gola zdobył wygwizdywany przez cały mecz były gracz Maple Leafs, Bryan McCabe, a gola i dwie asysty zanotował Stephen Weiss. Pantery odniosły zwycięstwo, mimo że po dwóch tercjach przegrywały 1:3, a McCabe dodatkowo zdenerwował fanów w Toronto, kiedy wrócił na lód jako gracz wybrany pierwszą gwiazdą meczu i "pozdrawiał" ponownie gwizdających kibiców.
Pogłębia się kryzys Pittsburgh Penguins. Finaliści ubiegłego sezonu ulegli Montréal Canadiens 2:4 i pozostali na 10. miejscu, które nie daje awansu do play-offs. Zwycięskiego gola dla Canadiens zdobył Maxim Lapierre, a bramkę i asystę zanotował Roman Hamrlík. Wbarwach "Pens" jedną z bramek strzelił Jewgienij Małkin, który ma na koncie najwięcej w całej lidze, 76 punktów, a drugiego gola dołożył debiutujący w NHL Luca Caputi. 20-letni gracz trafił już podczas pierwszego pobytu na lodzie.
Bramka Michala Handzuša na niespełna 3 minuty przed końcem była jedyną w meczu pomiędzy Los Angeles Kings a Ottawa Senators. Słowak w ten sposób zepsuł debiut Cory`ego Cloustona w roli trenera Senatorów. Zespół ze stolicy Kanady zajmuje w Konferencji Wschodniej 13. miejsce, a do pozycji dającej awans do play-offs traci już 15 punktów. Swój dwusetny mecz w NHL rozegrał wczoraj obrońca Kings, Matt Greene.
Nashville Predators wygrali 2:1 z Phoenix Coyotes. Bramki dla zwycięzców zdobyli Jason Arnott i Radek Bonk, a dla Coyotes, którzy przegrali czwarty mecz z rzędu trafił tylko zdobywając swojego pierwszego gola w sezonie Joel Perrault. 29 strzałów rywali obronił Fin Pekka Rinne.
Wiaczesław Kozłow zepsuł kibicom New York Rangers ich święto. Przed meczem pomiędzy Rangers a Atlanta Thrashers pod dach Madison Square Garden powędrował sztandar z numerem 9 noszonym przez członka słynnej mistrzowskiej drużyny z 1994 roku, Adama Gravesa, ale to Thrashers wygrali po rzutach karnych 2:1. Dla fanów "Strażników" to jednak nic nowego - na 6 meczów rozegranych po ceremoniach zastrzeżenia numerów ich ulubieńcy wygrali tylko 2. Kolejna uroczystość już 22 lutego przed meczem z Toronto Maple Leafs, kiedy uhonorowani zostaną Harry Howell (nr 3) i Andy Bathgate (podobnie jak Graves nr 9).
Zwycięski gol i asysta Jamesa Neala oraz bramki Jere Lehtinena i Brada Richardsa dały Dallas Stars wygraną 3:1 z Calgary Flames. 24 strzały graczy Płomieni obronił Marty Turco. Stars, którzy jeszcze niedawno znajdowali się na ostatnim miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej teraz są już na 6. pozycji i gdyby sezon zasadniczy kończył się dziś trafiliby w play-offach właśnie na Flames.
Ethan Moreau rozpoczął strzelanie w meczu Edmonton Oilers - Chicago Blackhawks, ale na więcej "Nafciarzy" nie było stać. Dave Bolland i Martin Havlát zaliczyli po golu i asyście, dzięki czemu Blackhawks wygrali 3:1, zupełnie dominując w meczu, w którym osiągnęli w strzałach przewagę 41-21. Tylko dobrej postawie Dwayne`a Rolosona w bramce Oilers zawdzięczają tak niską porażkę. Jeszcze lepiej od niego zaprezentował się jednak bramkarz Blackhawks, Cristobal Huet, który obronił 20 strzałów.
Vancouver Canucks wreszcie przerwali fatalną serię ośmiu porażek. Podopieczni Alaina Vigneault pokonali 4:3 Carolina Hurricanes, a o tym jak wyrównana jest Konferencja Zachodnia NHL może świadczyć fakt, że to jedno zwycięstwo pozwoliło im awansować w niej z 11. na 7. miejsce. Zwycięski gol Alexa Burrowsa padł w najmniej oczekiwanym momencie - kiedy Canucks na nieco ponad 80 sekund przed końcem grali w osłabieniu. Gola i asystę zaliczył wybrany graczem meczu Mats Sundin, a identyczny bilans mieli w zespole Hurricanes Joe Corvo i Eric Staal.
Komentarze