Dramatyczne wydarzenia podczas meczu ligi akademickiej stały się podłożem do dyskusji na temat organizacji samych rozgrywek. Choć fatalne w skutkach zdarzenie wydaje się kwestią, której w żaden sposób nie jest się w stanie zniwelować na poziomie administracyjnym, to przykładając ucho w hokejowych kuluarach, można usłyszeć słowa krytyki dotyczące sposobu doboru arbitrów spotkań.
Tłem dla całej dyskusji jest oczywiście dramatyczny w skutkach wypadek Gavina Blacka. 21-latek w dynamicznym rajdzie zdołał wprowadzić krążek do tercji rywala, jednak tam nieco się potknął, a jego szarża zakończona została interwencją Serhija Hrebeniuka. Kolejne obrazki utwierdziły wszystkich, że stało się coś niedobrego. Black nie dźwigał się z lodu. Zawodnik został błyskawicznie przewieziony do szpitala, gdzie po dwóch dniach odzyskał przytomność.
Stan zdrowia zawodnika wymaga jednak dalszego leczenia. Do Polski przyleciała najbliższa rodzina Blacka, która będzie się starać przetransportować Gavina do Stanów Zjednoczonych i tam kontynuować leczenie. Takie przedsięwzięcie logistyczne jest rzecz jasna niezwykle kosztowne. Na poczet pokrycia kosztów została uruchomiona zbiórka. Wpłacając pieniądze, można wspomóc Gavina w organizacji transportu:
LINK DO ZBIÓRKI
Wypadek Amerykanina uruchomił również komentarze dotyczące sposobu doboru sędziów. Rozgrywki akademickie nie podlegają pod PZHL. Przed spotkaniami w Krakowie organizator turnieju nie zgłosił się do Wydziału Sędziowskiego szczebla centralnego z prośbą o wyznaczenie arbitrów. Rozjemcami niedzielnego spotkania byli panowie Filip Dudek oraz Krzysztof Siemek, wspomagani na liniach przez Szymona Barcika oraz Krzysztofa Zawiłowicza.
I tutaj pojawia się pytanie: czy arbitrzy okręgowi powinni sędziować tego rodzaju spotkania? W kwestiach sportowych, tempie prowadzonej gry - spotkania ligi akademickiej w żaden sposób nie ustępują przecież 1. ligowym rozgrywkom. Co więcej, w kadrze ekipy z Oświęcimia wystąpili między innymi: Kacper Prokopiak -19 meczów na poziomie THL w sezonie 2025/2026, Michał Kusak – 18, Jakub Ślusarek - 19 czy Kacper Malasiński – 22. Oczywiście sporym nadużyciem byłoby obwinianie arbitrów o zaistniałą sytuację, jednak z pewnością warto pochylić się nad problemem i zastanowić czy rozgrywki te nie powinny być obsadzane sędziami szczebla centralnego?
Nawet jeżeli tej kwestii nie da się rozwiązać wdrożeniem przepisów obligujących organizatora do zwrócenia się do Wydziału Sędziowskiego o arbitrów stopnia centralnego, to być może w myśl, że nic nie zastąpi zdrowego rozsądku, warto to czynić niezależnie od brzmienia przepisów. Nie chcemy odbierać arbitrom okręgowym uprawnień, ale w kwestii bezpieczeństwa i samej transparentności działania warto wykonać każdy krok.
Czytaj także: