Szwedzkie media przed meczem z reprezentacją Polski rozpisywały się o tym, że zespół „Trzech Koron” wysoko pokona biało-czerwonych. Nasz zespół postawił się 11-krotnym Mistrzom Świata i przegrał z nimi 1:5, a dwie ostatnie bramki stracił w osłabieniach. – Wróżyli nam 12 minimum – przypomniał Paweł Dronia.
HOKEJ.NET: – Za nami kolejne ciężkie spotkanie, ale diabeł nie jest taki straszny, jak go malują.
Paweł Dronia: – To trochę jakby wsiąść do Lamborghini, jak się nim wcześniej nigdy nie jechało. Zagrać taki mecz to jest coś wspaniałego. Dostaliśmy szansę zagrania przeciwko takiemu przeciwnikowi, na którego drużynę składają się w zasadzie same gwiazdy NHL. Staraliśmy się zagrać jak najlepiej, żeby ten wynik był w miarę na styku i przez 55 minut nam się to udawało, było 3:1. Szkoda tej kary na koniec, bo Szwecja strzeliła dwa gole i skończyło się na 5:1. Przegraliśmy, ale daliśmy z siebie wszystko i wynik nie jest taki zły.
Ta przepaść między obydwiema drużynami nie była mimo wszystko tak widoczna, jakby się to mogło wydawać przed turniejem.
– Tak, każdy nam wróżył, że przegramy tracąc ponad 10 bramek, więc to zdecydowanie jakiś pozytyw. Tempo tego meczu było niesamowite, jestem w kadrze od bodajże 17 lat i nigdy nie rozegrałem meczu na takim poziomie. Tylko się cieszyć, że dostaliśmy szansę od losu i zagraliśmy przeciwko Szwecji.
Właśnie, szwedzkie media wróżyły, że będzie pogrom, a tu taka niespodzianka, wasze serducha znów zostawione na lodzie.
– Tak, wróżyli nam 12 minimum. Podeszliśmy z dużym szacunkiem do przeciwnika, bo przecież graliśmy z zawodnikami z najwyższej półki.
Gra przeciwko zawodnikom z NHL, gdzie kontrakty są, jak wiadomo, ogromne, to chyba też dla Ciebie spełnienie marzeń?
– To na pewno jest spełnienie marzeń zwłaszcza dla nas, starszych zawodników, bo przecież wiadomo, że zdecydowanie nie mamy tu na turnieju najmłodszej drużyny. Sporo z nas ma już 35 lat i więcej, więc jest to dla nas piękne zwieńczenie naszej kariery reprezentacyjnej. Tyle lat walczyliśmy na tych niższych szczeblach i w końcu dostaliśmy szansę występu na mistrzostwach Elity i takie mecze jak ten ze Szwecją, czy czekające nas spotkanie z USA to jest coś wspaniałego.
WIĘCEJ W MATERIALE WIDEO:
Czytaj także: