GKS Katowice w drugim spotkaniu grupy F Pucharu Kontynentalnego uległ Brûleurs de Loups de Grenoble 2:4. Bohaterem "Wilków" z Grenoble okazał się Alexandre Mallet, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Spotkanie prowadzone było na bardzo wysokiej intensywności, a zawodnicy nie szczędzili sobie twardych, fizycznych zagrań. Taki poziom widowiska sportowego okazał się sporym wyzwaniem dla arbitrów, których decyzję w kluczowych momentach należy określić mianem kontrowersyjnych.
Zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami podrażniona inauguracyjną porażką drużyna Brûleurs de Loups de Grenoble od pierwszego wznowienia ruszyła do mocnych ataków. GieKSa wyprowadzając krążek z własnej tercji musiała liczyć się z wysokim forecheckingiem rywala. Gęste zasieki „Wilków” zapuszczone były również w środkowej tercji, przez którą trudno było przebić się podopiecznym Jacka Płachty. Doraźną receptą na tak usposobionego rywala były długie podania z własnej tercji do pozostających w ruchu napastników. Defensorzy GKS-u Katowice próbujący wstrzeliwać krążek spod niebieskiej linii, musieli liczyć się z dużo większą presją ze strony wysoko broniących skrzydłowych. Stąd gra wzdłuż niebieskiej linii w tercji rywala obwarowana była sporą odpowiedzialnością i ryzykiem kontry. W 7. minucie szybką kontrę wyprowadził Jean Dupuy. W skutecznym wykończeniu akcji Kanadyjczykowi przeszkodził faulujący rywal, zatem decyzja arbitrów mogła być tylko jedna- karny. Do najazdu podszedł Christian Mroczkowski, jednak napastnikowi GieKSy zabrakło pomysłu na zaskoczenie Matija Pintarica. W 9. minucie podopieczni Jacka Płachty musieli zmierzyć się z pierwszą grą w osłabieniu, gdy do boksu kar przez arbitrów został skierowany Igor Smal. Choć katowiczanom udało się przetrwać okres dwuminutowego natarcia rywala, to było jasne, że zbyt naiwne wykluczenia mogą mieć opłakane skutki. Na okres intensywnych ataków Brûleurs de Loups de Grenoble, GKS Katowiczanie odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. Szybki kontratak prawym skrzydłem zainicjował Patryk Wronka. Dynamiczny skrzydłowy, choć mógł się pokusić o strzał, doskonale nagrał krążek do Bartosza Fraszki, a ten zmieścił gumę przy krótkim słupku. Goście blisko wyrównania byli już w 12. minucie, gdy krążek po strzale Matiasa Bachalety wybrzmiał na słupku. Sędziowie poddali jeszcze tę sytuację jeszcze analizie video, jednak podtrzymali decyzję o tym, że krążek nie przekroczył linii bramkowej. Mocnym atutem Francuzów w dzisiejszym spotkaniu była gra na wznowieniach. Właśnie po wygranej walce na buliku w 14. minucie i sporym zamieszaniu podbramkowym wyrównującą bramkę zdobył Alexandre Mallet. Remis nie utrzymał się jednak zbyt długo w Sparekassen Arenie. W 16. minucie na przebój ruszył Ben Sokay, choć nie zdołał oddać strzału, to krążek padł łupem Marcusa Kallionkieliego, który odwracając się z gumą przy kiju posłał ją poza zasięgiem interweniującego Matija Pintarica. W 17’ minucie wyprowadzającego atak z własnej tercji Grzegorza Pasiuta sfaulował Valentin Grossetete. Okres gry w przewadze katowiczan trwał jedynie 40 sekund, gdy w drugim boksie kar zasiadł Mateusz Michalski. Na domiar złego, na 30 sekund przed końcem drugiej tercji karą mniejszą z gry został wykluczony również Christian Mroczkowski.
W drugiej tercji obraz gry zmienił się diametralnie. Drużyna Grenoble wyjechała na lód z mocnym postanowieniem poprawy i ewidentnie wrzuciła wyższy bieg. Takie tempo gry wprowadziło sporo nerwowości w szeregu GKS-u. Katowiczanie długimi momentami nie potrafili przejąć krążka, a po jego odbiorze brakowało spokoju i precyzji, która pozwoliła by na oddalenie zagrożenia z własnej tercji. W okresie największego naporu ze strony rywali, próbujący przeciwstawić się zawodnicy GieKSy nie wystrzegali się przewinień, które skutkowały kolejnymi wykluczeniami. W 33. minucie karę dwóch minut zmuszony był odsiadywać Kacper Maciaś. W okresie gry w liczebnej przewadze hokeiści z Grenoble z każdym zagraniem krążka podkręcali tempo gry, jednocześnie mocno pracując na Johnie Murrayu, którego świetne interwencje pozwoliły GKS-owi zachować korzystny rezultat. Mrówczą pracę w okolicach bramki wykonywał Pontus Englund, który nie pozwalał rywalom bezkarnie pracować na bramkarzu. Choć i w tym elemencie nie zabrakło kontrowersji, gdy katowicki golkiper dwukrotnie został uderzony przez rywala. Szczególnie zaskakująca była bierność arbitrów, gdy wstający z lodu napastnik Grenoble bez oporów kolanem uderzył Johna Murraya. Twarda walka pod bramką Pontusa Englunda sprawiła niestety, że obrońca GieKSy wdarł się w utarczki z rywalem, po których został wykluczony z gry. Zaskakująca jednak była decyzja o braku nałożonej kary na zawodnika Grenoble. Choć John Murray starał się swoimi interwencjami zaczarować katowicką bramkę, to coraz mocniej niepokojona defensywa katowiczan została przełamana w 36. minucie za sprawą trafienia Aureliena Daira.
Na początku trzeciej tercji to GKS Katowice był stroną mającą okazję grać w przewadze. Nie przyczyniło się to jednak do zdobycia bramki przez wicemistrzów Polski. Co gorsza po wyrównaniu formacji drużyna „Wilków” zadała dwa kolejne ciosy. Drugie trafienie zapisał Alexandre Malleta oraz znanego z występów w drużynie STS-u Sanok Alexisa Binnera. Twarda walka na lodzie przyniosła kolejne wykluczenia. W 54. minucie zakończyło się spotkanie dla Mateusza Michalskiego, który został odesłany przez arbitrów do szatni po nałożeniu kar 5 minut za atak łokciem, oraz 20 minut za niesportowe zachowanie. W 59. minucie podobnym wymiarem kar został wykluczony z gry Kyle Hardy. Należy jednak podkreślić, że defensor Grenoble już wcześniej powinien zostać wykluczony z gry, kiedy wyrwał kij z rąk Dantego Salituro, jednak i tak czytelne przewinienie nie spotkało się z reakcją arbitrów.
GKS Katowice - Bruleurs de Loups 2:4 (2:1, 0:1, 0:2)
1:0 Bartosz Fraszko - Patryk Wronka (11:29)
1:1 Alexandre Mallet - Christophe Boivin, François Beauchemin (13:56)
2:1 Marcus Kallionkieli (15:03)
2:2 Aurélien Dair - Nicolas Deschamps, Kyle Hardy (35:33, 5/4)
2:3 Alexandre Mallet - François Beauchemin (49:57)
2:4 Alexis Binner - Matias Bachelet, Kyle Hardy (52:32)
Minuty karne: 33-33
Strzały: 22-42
Widzów: 560
GKS Katowice: J. Murray - P. Englund (2), A. Runesson, B. Fraszko, G. Pasiut, P. Wronka - S. Koponen, A. Varttinen, C. Mroczkowski (2), S. Anderson, J. Dupuy - K. Maciaś (2), T. Verveda, B. Sokay, M. Kallionkieli, D. Salituro - B. Chodor, I. Smal (2), M. Bepierszcz, J. Hofman, M. Michalski (25).
Bruleurs: M. Pintarič - K. Hardy (25), A. Binner (2), C. Boivin, F. Beauchemin, A. Mallet - J. Southorn, J. Hilderman, M. Bachelet, N. Deschamps (2), T. Gueurif (2) - J. Andersson, C. Schmitt, L. Farnier, A. Koudri, A. Dair - S. De Smitt, A. Fertin, G. Leclerc, H. Nogaretto, V. Grossetete (2).
Czytaj także: