Dwukrotny mistrz Ukrainy ujawnił, że niedługo po pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę otrzymał ofertę z polskiego klubu. Zawodnik tłumaczy, dlaczego nie chciał z niej skorzystać.
24-letni zawodnik Sokiła Kijów Maksym Razumow zdradził w wywiadzie udzielonym ukraińskiemu portalowi sport.ua, że wkrótce po rosyjskiej inwazji mógł wyjechać do Polski, ale nie zdecydował się tego zrobić.
- Wkrótce po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny dostałem ofertę z Polski. Ale to nie była taka oferta, dla której warto było zostawić rodzinę i wyjechać za granicę. W tym trudnym czasie chciałem przede wszystkim być z moimi bliskimi - skomentował powody odrzucenia propozycji.
Zawodnik, który w latach 2019 i 2021 zdobywał mistrzostwo Ukrainy w barwach Donbasu Donieck, w efekcie jednak nie grał w żadnych zorganizowanych rozgrywkach przez ponad półtora roku.
Ostatni raz występował jeszcze w barwach Donbasu Donieck w lutym 2022 roku tuż przed rosyjską napaścią, a do gry wrócił dopiero wczoraj w pierwszym meczu nowych rozgrywek, już jako zawodnik Sokiła Kijów. Zdobył zresztą bramkę w wygranym 10:0 spotkaniu z ekipą Berserky Charków.
Sam mówi, że zupełnie świadomie opuścił cały poprzedni sezon.
- Przed zeszłym sezonem miałem oferty ze wszystkich 6 drużyn ligi ukraińskiej, ale wszystkim powiedziałem, że nie będę grał - mówi.
Przyznał, że jego brak chęci do gry był związany z toczącą się w kraju wojną.
- W kraju toczyła się wielka wojna i moje myśli nie były związane z hokejem. Minął rok i nie zrobiło nam się łatwiej, ale przywykliśmy do takiego życia - mówi. - Zaczęliśmy postrzegać jako codzienność coś, co w zeszłym roku wydawało nam się straszne. Ja zdałem sobie sprawę, że bez hokeja się nudzę.
Czytaj także:
