Egzamin z hokejowej dojrzałości. Dla kogo półfinał?
Dziś zakończy się ćwierćfinałowa rywalizacja Re-Plast Unii Oświęcim z Comarch Cracovią. Która z małopolskich drużyn jako ostatnia znajdzie się w strefie medalowej?
Niewielu ekspertów i kibiców spodziewało się, że batalia zakończy się dopiero po siedmiu meczach. Pikanterii tej rywalizacji dodawał też fakt, iż zespół z grodu nad Sołą jako pierwszy wyłamał się z od lat obowiązującego schematu i wybrał rywala w ćwierćfinale inaczej niż wskazywałaby na to drabinka.
Jakie były tego powody? Z pewnością spore znacznie odegrała tutaj odległość od Krakowa, a także historia bezpośrednich spotkań. Biało-niebiescy w sezonie zasadniczym pokonali krakowian czterokrotnie, w tym trzykrotnie różnicą co najmniej czterech bramek.
Jednak gra w fazie play-off to zupełnie coś innego. Tu każdy z meczów jest oddzielnym rozdziałem historii, w której motywami przewodnimi są ból, zaangażowanie i radość płynąca ze zwycięstw.
Po sześciu meczach w tej serii jest remis 3:3. Obie drużyny wygrywały i przegrywały już zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. Raz o losach spotkania przesądziła dogrywka, a raz seria rzutów karnych. Pewną prawidłowością jest fakt, że po zwycięstwo sięgał ten zespół, który jako pierwszy wyszedł na prowadzenie.
– Wszystkie mecze były wyrównane i emocjonujące. Mamy jednak dobre nastawienie. Wiemy czego się po nich spodziewać, oni z kolei wiedzą, czego po nas. Teraz zdecyduje charakter. Wydaje mi się, że będzie na co popatrzeć w czwartek – powiedział Krystian Dziubiński, kapitan Re-Plast Unii.
Atutem oświęcimian może być własna hala, która znów wypełni się po brzegi. A głośny doping kibiców - zwłaszcza w takich momentach - jest niezwykle istotny.
Biało-niebiescy stają dziś przed szansą, aby udowodnić wszystkim, że potrafią wygrywać mecze o stawkę. Można śmiało stwierdzić, że to starcie jest dla nich tegorocznym egzaminem z hokejowej dojrzałości. Jeśli chcą go pozytywnie zdać, to muszą wykazać się cierpliwością, sprytem i dobrą skutecznością. Sporo zależeć będzie też od dyspozycji Linusa Lundina.
Smak play-offów w naszej ekstralidze doskonale zna Rudolf Roháček, który pracuje w Comarch Cracovii już od 19 lat. Czech dobrze odnajduje się w gierkach psychologicznych i zrzucaniu presji ze swojego zespołu. Na naszych łamach stwierdził, że dla niego to Unia jest faworytem do tytułu, a obecny wynik rywalizacji trzeba traktować w kategorii cudu.
– Jak we wszystkim w życiu, dopisać musi szczęście, dlatego życzę sobie, aby było ono po naszej stronie. Musimy również zagrać niemalże perfekcyjnie, nie osłabiać się głupimi faulami… Wiadomo, to samo będą mówić swoim zawodnikom trenerzy z Oświęcimia. Myślę jednak, że właśnie ten łut szczęścia może zdecydować może o wyniku siódmego meczu – zaznaczył trener Comarch Cracovii.
Trzeba też dodać, że „Pasy” dobrze grają w defensywie, stosując tak zwany box, czyli jeden z rodzajów obrony strefowej. Gdy ta taktyka jest dobrze realizowana, przeciwnikowi pozostaje gra po obwodzie.
Na razie nie wiadomo, w jakich składach do ostatniego starcia przystąpią oba zespoły. Wiemy, że meczu numer sześć nie dokończyli Henry Karjalainen i Alexander Younan, więc ich występy stoją pod znakiem zapytania.
Re-Plast Unia Oświęcim – Comarch Cracovia godz. 18:00
Stan rywalizacji: 3:3
Poprzednie mecze: 3:5, 2:1 k., 5:2, 1:4, 5:2, 1:2 d.
Bramki: Ville Heikkinen (trzy), Mark Kaleinikovas (dwie), Andrij Denyskin (dwie), Erik Ahopelto (dwie), Sebastian Kowalówka, Henry Karjalainen, Roman Diukow, Carl Ackered, Kalle Valtola, Kamil Sadłocha, Daniel Olsson Trkulja - Martin Kasperlík (trzy), Johan Lundgren (dwie), Adam Raška (dwie), Daniel Krenželok (dwie), Gustaf Berling, Mateusz Bezwiński, Lukáš Motloch, Jakub Žůrek, Sebastian Brynkus, Krystian Mocarski, Aapo Alapuranen.
Transmisja: polskihokej.tv
Komentarze
Lista komentarzy
andrewKSU
Dzisiejszy mecz można określić hasłem Legii cudzoziemskiej " maszeruj albo giń" ...
mar62
Oby Cracowia wygrała