Eliezer Sherbatov: To były najgorsze dni w moim życiu
Były gracz Re-Plast Unii Oświęcim Eliezer Sherbatov wydostał się z ogarniętej wojną Ukrainy do Polski i jest bezpieczny. - To były najgorsze dni w moim życiu - wspomina czas zaraz po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji.
Sherbatov, który w tym sezonie występował w ukraińskiej drużynie HK Mariupol, znalazł się w niebezpieczeństwie po tym, jak rosyjskie wojska najechały Ukrainę. Zamiast grać dalej w hokeja musiał obawiać się o swoje życie. Przy pomocy izraelskich służb dyplomatycznych i wolontariuszy zdołał jednak przedostać się do Polski.
- Najgorsze dni w moim życiu, ale wrócę do domu bezpiecznie. Dziękuję Wam za wsparcie - napisał na swoim profilu w serwisie Instagram.
Hokeista, który ma obywatelstwa Izraela i Kanady, próbował najpierw otrzymać pomoc od kanadyjskich służb konsularnych, ale - jak twierdzi - otrzymywał tylko automatyczne odpowiedzi z formularzem do wypełnienia. Pomoc nadeszła dopiero ze strony przedstawicieli Izraela.
- Dziękuję Ci Izraelu. Kocham Cię. Dajesz swoim obywatelom bezpieczeństwo. Prawdziwe państwo - napisał na Instagramie zamieszczając zdjęcie swojego izraelskiego paszportu.
W rozmowie z gazetą "The Globe and Mail" Sherbatov mówił wcześniej, że koledzy z drużyny, w której większość stanowią Rosjanie, starali się go przekonać do pozostania na miejscu, ale on chciał koniecznie dostać się do Polski, skąd mógł polecieć do domu w Kanadzie.
- Cześć wszystkim. Chcę tylko powiedzieć, że jestem bezpieczny. Jestem w Polsce, w Warszawie w hotelu przy lotnisku - powiedział w opublikowanym wczoraj w internecie nagraniu. - Chcę tylko poświęcić chwilę, żeby podziękować wszystkim za Wasze słowa i modlitwy. Nie martwcie się, chcę Wam wszystko opowiedzieć, ale nie spałem i nie jadłem przez ostatnie sześć dni, więc na razie najważniejsze dla mnie jest to, że jestem bezpieczny i wkrótce będę z moją rodziną. Dziękuję bardzo wszystkim, kocham Was. Chcę też podziękować wszystkim wolontariuszom, którzy pomogli mi w tej podróży. Wszystkim Izraelczykom, którzy mi pomogli i którzy byli w kontakcie ze mną przez cały czas.
Sherbatov po sezonie 2020-21 spędzonym w Oświęcimiu przeniósł się na Ukrainę. W drużynie z Mariupola grał najpierw w lidze UHL, a później pozostał w zespole, gdy ten po konflikcie z władzami ukraińskiego hokeja stał się jednym z założycieli nowej Superlihy. Łącznie dla klubu z obwodu donieckiego rozegrał 39 meczów, strzelił 23 gole i zaliczył 27 asyst. W momencie przerwania przez wojnę rozgrywek Superlihy zajmował w klasyfikacji punktowej 3. miejsce.
Jak sam twierdzi, gra na Ukrainie sprawiała mu radość, ale ostatnie wydarzenia znacząco zmieniły to, co myśli o czasie spędzonym w tym kraju.
- Myślałem o wyborze, którego dokonałem przechodząc tam. Miałem myśli o tym, co powinienem zrobić, co mogłem zrobić - mówi. - Chciałem tylko grać w hokeja.
W ostatni czwartek wieczorem jego zespół miał grać wyjazdowy mecz ligowy z HK Kramatorsk. Ale o 5 rano obudził go ostrzał artyleryjski. - Wszystko było w porządku do tego poranka. I nagle "bum!" - wspomina. - To było blisko.
Mimo że w ostatnich dniach przed inwazją mówiło się coraz więcej o tym, że może ona nastąpić, nikt nie traktował tych ostrzeżeń poważnie - przekonuje Sherbatov. - Wszyscy się z tego śmiali. Mówili, że nic się nie może stać - powiedział w rozmowie z "The Globe and Mail".
On sam bardzo mocno przeżywał to, co się działo. - Miałem mieszane emocje. Płakałem, byłem wściekły, byłem rozczarowany... Wszystkiego po trochu - opowiadał.
- Słyszeć bomby i rakiety zaraz za twoim oknem, gdy wszystko się trzęsie to coś, czego nie potrafię opisać - skomentował.
Komentarze
Lista komentarzy
omgKsu
Niestety " zwykli " obywatele niemają tyle szczęscia co ten żydowski jegomość .
Pewnie czuł to samo co Palestyńczycy podczas ostrzału jego rodaków z Izraela .
Bynajmniej szkoda każdego kto musi " brać udział " w takich przykrych wydarzeniach .
Stop War .
beny77
Ten to się lubi rozczulać nad sobą a przeszedł suchą stopą przez to morze