Ufff! Hokeiści i kibice Re-Plast Unii Oświęcim mogą odetchnąć z ulgą. W pierwszym meczu ćwierćfinału play-off pokonali Comarch Cracovię 3:2 po dogrywce. Gola na wagę pierwszego zwycięstwa w serii, w 12. minucie dodatkowego czasu gry, zdobył Kamil Sadłocha.
Pełna hala, głośny doping, ogrom walki i wzajemnych uszczypliwości. Co oznacza? Mniej więcej tyle, że rozpoczęła się faza play-off. Etap sezonu, na który z utęsknieniem czeka każdy kibic. Pierwszy mecz małopolskiego ćwierćfinału dostarczył fanom wielu emocji, często skrajnych. Oba zespoły miały w nim swoje lepsze i gorsze momenty. W ich grze często pojawiała się nerwowość i niedokładność, ale trzeba też dodać, że byliśmy też świadkami sprytnych zagrań i dobrych okazji strzeleckich.
Finalnie o losach spotkania rozstrzygnęła dogrywka. W niej decydujący cios zadali gospodarze, a konkretnie Kamil Sadłocha. Jeden z ulubieńców oświęcimskiej publiczności, podczas gry w przewadze, popisał się precyzyjnym uderzeniem pod poprzeczkę z lewego bulika. Następnie utonął w ramionach swoich kolegów, a kibice oszaleli z radości.
Na świętowanie nie ma zbyt dużo czasu, bo w poniedziałek o 18:00 kolejne starcie. Zapewne równie zacięte.
Salama jak ściana! Nieoczywisty bohater
Niedzielne spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy objęli prowadzenie już po 164 sekundach gry. To była klasyczna i sprawnie rozegrana kontra. Fabian Kapica i Dominik Jarosz rozegrali krążek, a Anton Brandhammar z lewego bulika posłał gumę do siatki.
Od tego momentu biało-niebiescy rzucili się do ataku, ale mieli spore problemy ze znalezieniem sposobu na Dominika Salamę. Bramkarz Pasów pewnie strzegł swojego posterunku, a w kilku sytuacjach dopisało mu szczęście. Tak było choćby w 9. minucie, gdy uderzony przez Łukasza Krzemienia krążek odbił się od słupka. Z kolei sześć minut później po strzale Patryka Wajdy uratowała go poprzeczka.
Gospodarze wyrównującego gola zdobyli dopiero po przerwie, wykorzystując swój okres gry w przewadze. Daniel Olsson Trkulja zagrał na prawy bulik do Antona Holma, a ten uderzył bez przyjęcia i zmieścił krążek między słupkiem a przemieszczającym się w bramce Salamą.
Ale krakowianie szybko wrócili na prowadzenie. Indywidualnym rajdem popisał się Fabian Kapica, który po wjechaniu do oświęcimskiej tercji uderzył z nadgarstka i zaskoczył Linusa Lundina. Napastnik czwartego ataku Cracovii był w całym spotkaniu bardzo aktywny i miał wymierny udział przy dwóch bramkach.
Poszukiwania wyrównującego gola
Podrażniona Unia znów szukała wyrównującego gola, ale szło jej jak po grudzie. Dwie dobre okazje miał Anton Holm, jednak w obu przypadkach zabrakło mu odrobiny precyzji. Z kolei krakowski golkiper w niezwykle efektowny sposób obronił uderzenia Daniela Olssona Trkulji i Henry’ego Karalainena.
W 35. minucie krakowianie mogli prowadzić dwiema bramkami, ale kapitalną okazję zmarnował Tim Wahlgren. Szwedzki środkowy po dograniu Damiana Kapicy źle uderzył krążek i minął on bramkę
Starania oświęcimian zostały nagrodzone w 48. minucie. Nieszablonowym zagraniem popisał się Kamil Sadłocha, który sprytnym zagraniem zza bramki oszukał krakowskich defensorów. Jego zamiary przewidział Marcin Kolusz, który musiał tylko dopełnić formalności i skierować krążek w odsłoniętą część bramki.
Rozstrzygnięcie w dodatkowym czasie gry
Do końca regulaminowego czasu gry wynik już się nie zmienił. Sędziowie zarządzili więc dogrywkę, która w fazie play-off rozgrywana jest systemem 3 na 3 przez 20 minut. W niej oba zespoły mogły zadać decydujący cios i zaksięgować pierwsze zwycięstwo w serii.
Już na jej początku odrobiny szczęścia zabrakło Kamilowi Sadłosze. Reprezentant Polski sprytnie przekierował krążek dograny przez Carla Ackereda, ale Dominika Salamę uratował słupek. Później gospodarzom nie udało się zamienić na gola okresu gry w przewadze.
W 67. minucie mogli zostać za to skarceni za niewykorzystane okazje. Znakomity kontratak wyprowadzili Johan Lundgren i Tim Walgren. Król król strzelców TAURON Hokej Ligi plasowanym strzałem nie zdołał pokonać Linusa Lundina, a Wahlgren nie potrafił dobił krążka do pustej bramki!
Kolejny power play oświęcimianie już wykorzystali. Z lewego bulika przymierzył Kamil Sadłocha, który uderzeniem w okienko z lewego bulika pokonał Dominika Salamę, który w całym meczu zaliczył 55 udanych interwencji!
Re-Plast Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 3:2 d. (0:1, 1:1, 1:0, d. 1:0)
0:1 Anton Brandhammar - Dominik Jarosz, Fabian Kapica (02:44),
1:1 Anton Holm - Daniel Olsson Trkulja, Carl Ackered (23:10, 5/4),
1:2 Fabian Kapica - Maciej Kruczek (25:42),
2:2 Marcin Kolusz - Kamil Sadłocha (47:13),
3:2 Kamil Sadłocha - Carl Ackered, Sam Marklund (71:57, 4/3),
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Andrzej Nenko (główni) - Dariusz Pobożniak, Eryk Sztwiertnia (liniowi).
Minuty karne: 12-22.
Strzały: 58-37
Widzów: 3500.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:0 dla Unii.
Kolejny mecz: w poniedziałek o 18:00.
Unia Oświęcim: L. Lundin - A. Söderberg, C. Ackered (2); K. Sadłocha (4), D. Olsson Trkulja (2), A. Holm - J. Vertanen, R. Diukow (2); E. Ahopelto, V. Heikkinen (2), H. Karjalainen - P. Bezuška, M. Kolusz; L. Huhdanpää, K. Dziubiński, S. Marklund - P. Wajda; C. Liljewall, Ł. Krzemień, R. Galant oraz M. Kusak.
Trener: Antti "Upi" Karhula.
Cracovia: D. Salama - A. Brandhammar, M. Kruczek (2); J. Lundgren (2), T. Wahlgren (2), D. Kapica (2) - O. Jaśkiewicz (2), J. Kamienieu (2); S. Brynkus, O. Olsson, H. Johansson - S. Bieniek, J. Wanacki (2); K. Mocarski (2), M. Bezwiński, S. Marzec (2) - M. Jaracz; K. Sterbenz, D. Jarosz, F. Kapica (2) oraz A. Dziurdzia.
Trener: Marek Ziętara
Czytaj także: