Hokej.net Logo

Finałowa podróż w czasie. Kanada wygrała Turniej 4 Narodów [WIDEO]

Reprezentacja Kanady z pucharem za zwycięstwo w Turnieju 4 Narodów.
Reprezentacja Kanady z pucharem za zwycięstwo w Turnieju 4 Narodów.

Reprezentacja Kanady zrewanżowała się Stanom Zjednoczonym za porażkę z ubiegłego tygodnia i wygrała w Bostonie Turniej 4 Narodów.

Wszyscy, którzy mają wystarczająco dużo lat, by to pamiętać, mogli cofnąć się w czasie. Kanada w fazie grupowej turnieju międzynarodowego rozgrywanego w formacie "najlepsi na najlepszych" przegrała z reprezentacją USA. A później ponownie trafiła na nią w finale. A w nim pierwsza strzeliła gola. Ale po 60 minutach było 2:2 i o wyniku rozstrzygała dogrywka. A w niej sprawy w swoje ręce wziął zawodnik uważany za najlepszego w kanadyjskim gwiazdozbiorze. Tak już było 15 lat temu. 

28 lutego 2010 roku Sidney Crosby po 7 minutach i 40 sekundach dogrywki zdobył "złotego gola", który dał Kanadzie zwycięstwo 3:2 nad USA w finale turnieju hokejowego zimowych igrzysk olimpijskich w Vancouver.

Ostatniej nocy minęło 8 minut i 18 sekund dogrywki, gdy Connor McDavid strzelając z miejsca między kołami wznowień pokonał Connora Hellebuycka i przesądził o zwycięstwie Kanady 3:2 nad reprezentacją USA w finale Turnieju 4 Narodów.

Trener Kanady Jon Cooper w trakcie turnieju mówił swoim ofensywnym gwiazdom - McDavidowi i Nathanowi MacKinnonowi, że obaj muszą być bardziej "samolubni" i zachęcał ich do oddawania większej liczby strzałów. McDavid próbował tej nocy 8 razy, z czego 3 jego strzały były celne. MacKinnon wyprowadził 10 uderzeń, w tym 5 celnych.

Nie były to bardzo duże liczby strzałów, ale obaj wpisali się na listę zdobywców goli. Ten pierwszy zakończył strzelanie, a drugi je rozpoczął w 5. minucie, dając Kanadyjczykom prowadzenie 1:0.

Ale jeszcze w pierwszej tercji do remisu doprowadził Brady Tkachuk, a w 28. minucie Jake Sanderson pokonał zasłoniętego Jordana Binningtona i dał drużynie USA prowadzenie 2:1. Oba gole dla USA strzelili więc gracze drużyny ze stolicy Kanady, bo Sanderson i Tkachuk grają razem w Ottawa Senators.

Niespełna 6,5 minuty później Sam Bennett doprowadził do remisu, a że więcej goli nie było ani w pozostałej części drugiej tercji, ani w trzeciej odsłonie, to decydowała dogrywka, w której bohaterem został McDavid.

O ile przed turniejem mówiło się, że obsada bramki jest dziś piętą achillesową kanadyjskiego hokeja, to Binnington w finale zatrzymał 31 z 33 strzałów rywali, w tym wszystkie 6 w trzeciej tercji. Bramkarz St. Louis Blues ma kolejny wielki sukces odniesiony w bostońskiej hali TD Garden, bo w niej w 2019 roku wraz ze swoim zespołem wygrał mecz numer 7 finału play-off Pucharu Stanleya przeciwko Boston Bruins. Co ciekawe, w tamtym spotkaniu rywale także oddali na jego bramkę 33 strzały.

Hellebuyck, który zdobył Trofeum Veziny dla najlepszego bramkarza NHL w poprzednim sezonie i jest faworytem do zdobycia go ponownie w tym, został ostatniej nocy pokonany 3 razy na 27 uderzeń. Mitch Marner asystował przy 2 golach Kanady, a jego klubowy kolega z Toronto Maple Leafs Auston Matthews przy 2 USA.

McDavid został wybrany pierwszą gwiazdą finału, Binnington był drugą. Nagrodę dla MVP całej imprezy odebrał MacKinnon.

Mająca swoją długą hokejową tradycję rywalizacja Kanady z USA tym razem została dodatkowo podgrzana rosnącym napięciem politycznym między obydwoma krajami. Przed finałem pojawiły się nawet porównania do rozgrywanej w 1972 roku "Summit Series" między Kanadą a Związkiem Radzieckim.

To efekt ostatnich działań prezydenta USA Donalda Trumpa, który ogłosił wprowadzenie ceł na towary importowane z Kanady i regularnie powtarza, że powinna ona zostać zlikwidowana jako państwo i włączona do USA.

Z tego powodu kanadyjscy kibice buczą na hymn USA przed meczami NHL i tak było również w pierwszych meczach Turnieju 4 Narodów rozgrywanych w Montrealu. Ostatniej nocy Amerykanie w Bostonie zrewanżowali się buczeniem na hymn Kanady.

O ile trener Amerykanów Mike Sullivan przed finałem w swoich wypowiedziach starał się odcinać od polityki, to generalny menedżer USA Bill Guerin poszedł do ulubionej telewizji Trumpa FOX News i zaprosił prezydenta na mecz.

Trump dotrzeć nie mógł, ponieważ miał spotkanie z gubernatorami amerykańskich stanów. Za to połączył się z drużyną przed meczem przez telefon Guerina, a w mediach społecznościowych jego rzeczniczka opublikowała oświadczenie prezydenta, w którym ten znów wyraził nadzieję, że Kanada stanie się 51. stanem USA i zachęcił do udziału w jego spotkaniu z gubernatorami premiera Kanady Justina Trudeau, którego także nazwał "gubernatorem".

Po meczu to Trudeau śmiał się ostatni.

- Nie możecie wziąć naszego kraju i nie możecie wziąć naszej gry - napisał w serwisie X premier Kanady.

Tym razem nie było za to początku meczu podobnego do tego z fazy grupowej, gdy w ciągu pierwszych 9 sekund Matthew i Brady Tkachukowie oraz J.T. Miller wywołali bójki z kanadyjskimi rywalami. Cała trójka ustaliła to wcześniej na grupowym czacie, co przed finałem nieco ironicznie skomentował bijący się wtedy z M. Tkachukiem Brandon Hagel, mówiąc: "My gramy dla flagi, nie dla kamer. Nie mamy żadnych grupowych czatów". W całym finale Kanadyjczycy nie otrzymali ani jednej kary, a Amerykanie jedną. 

Ale mimo że chodziło o turniej towarzyski, to dla obu drużyn był on niezwykle ważny. Jeszcze przed pierwszym meczem z Kanadą Brady Tkachuk powiedział, że to najważniejsze spotkanie w jego życiu, a jego brat przed finałem ogłosił, że stawia ten mecz wśród swoich najważniejszych na równi z ubiegłorocznym spotkaniem numer 7 finału play-off Pucharu Stanleya.

Matthew Tkachuk zagrał z kontuzją i nie dokończył meczu, opuszczając taflę po raz ostatni w drugiej tercji. Łącznie spędził na lodzie mniej niż 7 minut.

O tym, jak ważny był ten finał, Connor McDavid mówił po meczu tak:

- To na pewno jest wśród tych najważniejszych momentów dla mnie. Wiem, że to krótki turniej, nie jest to złoty medal olimpijski czy coś takiego, ale oczywiście to jest turniej "najlepsi na najlepszych". W Bostonie, przeciwko Amerykanom... To znaczy dla nas tak wiele. Widać, jak szczęśliwa jest nasza grupa. To nie było najpiękniejsze, ale znaleźliśmy sposób na zwycięstwo.

A Brady Tkachuk skomentował:

- To będzie na szczycie mojej listy przez długi czas. Rozmawiałem z Matthew o jego doświadczeniu z meczu numer 7 finału play-off i powiedział, że to jest coś innego. Myślę, że ta drużyna zasłużyła na więcej. To moje ulubione hokejowe wspomnienie. Po prostu gra dla tego zespołu, gra z tą grupą.

Kanada po raz czwarty z rzędu wygrała turniej rozgrywany w formacie "najlepsi na najlepszych". Tak było na igrzyskach w 2010 i 2014 roku oraz na Hokejowym Pucharze Świata w 2016.

Wszystkie te kanadyjskie drużyny łączy osoba Sidneya Crosby'ego, który znów wzniósł trofeum jako kapitan reprezentacji ojczyzny hokeja.

- Wielkie zwycięstwo dla nas. Bardzo tego potrzebowaliśmy - powiedział po finałowym spotkaniu. - "Binner" [Binnington - red.] utrzymał nas w meczu, a Connor [McDavid] stanął na wysokości zadania w kluczowym momencie. Jestem szczęśliwy ze względu na niego. On bardzo o wszystko dba, jest niewiarygodnym zawodnikiem. Zrobił już wiele w swojej karierze, ale jestem pewien, że to sprawiło mu przyjemność, a my bardzo tego potrzebowaliśmy.

USA - Kanada 2:3 (1:1, 1:1, 0:0, 0:1)
0:1 MacKinnon - Harley - Reinhart 4:48
1:1 Tkachuk - Matthews 16:52
2:1 Sanderson - Matthews - Werenski 27:32
2:2 Bennett - Marner 34:00
2:3 McDavid - Marner - Makar 68:18
Strzały: 33-27.
Minuty kar: 2-0.
Widzów: 17 850.

Skrót meczu:

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 2

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • PanFan1
    2025-02-21 09:05:48

    To był piękny mecz, w prawdzie kibicowałem USA, ale nie przeciw Kanadyjcztkom, potrafię docenić mistrzowską klasę, co Binnington wyprawiał w piątej minucie dogrywki ... brak słów do opisania.

  • narut
    2025-02-21 13:28:30

    piękny turniej, piękny mecz, myślę, że dla tych 4 drużyn był to dodatkowy poligon przedolimpijski, takie wstępne manewry przed Igrzyskami, cała 4 zebrała bardzo ciekawy materiał do analiz, myślę, pomijając kwestie kontuzji etc, że trzony tych składów zostaną na Mediolan, aczkolwiek zmiany też pewne zostaną dokonane i to przede wszystkim będzie się tyczyć USA, które na prawdę zagrały bardzo dobry turniej, turniej który wlał wiarę w tych chłopaków.. że Kanada jest do ogrania (w meczu o najwyższą stawkę) jak nigdy.. Kanada też poczuła ten oddech Amerykanów, co do samego meczu - on równie dobrze mógł się zakończyć wygraną USA, zabrakło tym razem ciut tego szczęścia..no a teraz po takiej przystawce możemy powrócić do na prawdę wielkiego (thelowskiego) hokeja i jeszcze większych emocji z nim związanych.. :) oj będzie się działo.. :) czas zaczynać największe rozgrywki !

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe