Po niezwykle emocjonującym spotkaniu, obfitującym w zwroty akcji oraz piękne bramki GKS Tychy pokonał GKS Katowice 4:3. Tyszanie przełamali fatalną passę bezpośrednich pojedynków z katowicką drużyną i sięgnęli po pierwsze trofeum obecnego sezonu.
W pierwszych minutach nie obserwowaliśmy żadnej ze stron w dłuższym posiadaniu krążka. Drużyny w swoich atakach nie zapuszczały się bezpośrednio pod bramkę rywala. Każdy wygrany krążek i pozycje na lodzie należało opłacić ciężką walką, a zawodnicy nie odpuszczali sobie twardych pojedynków na bandach. O podwyższenie temperatury na Stadionie Zimowym pierwsi zadbali tyszanie. Gotowość do gry Johna Murraya uderzeniem z ostrego kąta sprawdził Mateusz Ubowski, lecz katowicki golkiper nie wykazał większych problemów w tej interwencji. W 9. minucie GieKSa odpowiedziała „szwedzką siłą”. Za bramką użytek ze swoich warunków fizycznych uczynił Hampus Olsson, który zdołał wygrać walkę o krążek i do spółki z Samem Marklundem wypracował sytuację dla Santeri Koponena . Fiński defensor ze swojej optymalnej pozycji posłał krążek na bramkę tyszan. Uderzenie przebiło się przez całą formację obronną jednak ostatecznie krążek nie zdołał znaleźć drogi do bramki. Wraz z upływem czasu tyszanie łapali wiatr w żagle, rozpędzając się coraz mocniej w swoich poczynaniach ofensywnych. W 13. minucie podopieczni Pekki Tirkkonena zdołali udokumentować swoją dobrą dyspozycję. Pociecha po wygranym pojedynku na bandzie skierował krążek do Alana Łyszczarczyka. Najlepszy „asystent” TAURON Hokej Ligi świetnie wypatrzył na lewym skrzydle Bartłomieja Jeziorskiego, który strzałem na dalszy słupek pokonał Johna Murraya. Po straconej bramce w grze mistrzów Polski zauważalne było sporo ożywienie, jednak wciąż brakowało klucza do otwarcia tyskiej defensywy. Pomimo twardego, fizycznego spotkania drużyny pozostawały odpowiedzialne w swojej grze obronnej i wystrzegały się przewinień w grze. W 19. minucie zagotowała się temperatura na tafli. Ben Sokay podążając za akcją na bramkę wpadł na Tomasa Fucika, wywracając golkipera, oraz asystującego Filipa Komorskiego. Do katowickiego skrzydłowego momentalnie dopadli wspomniany Komorski oraz Jan Jaroměřsky. Pomiędzy drużynami doszło do masowej konfrontacji, którą zakończyli interweniujący sędziowie. Arbitrzy podjęli decyzję o wysłaniu na ławkę kar po stronie gospodarzy Komorskiego oraz Jaroměřskiego, w szeregach Katowic od wydarzeń na lodzie zmuszony odpocząć był Ryan Cook. Rozgrywający przewagę mistrzowie Polski cierpliwie rozpracowywali tyską obronę. W ostatniej minucie pierwszej tercji Grzegorz Pasiut maskując ruch do przodu, wycofał krążek na niebieską linię do Noaha Delmasa, który wypatrzył na prawym buliku Bartosza Fraszkę. Dynamiczny skrzydłowy oddał mocny strzał przy krótkim słupku, umieszczając krążek pomiędzy obramowaniem bramki a interweniującym Fučíkiem.
Od sporej dawki emocji rozpoczęliśmy zmagania w drugiej tercji spotkania. Już po upływie 44 sekund gospodarze mieli sposobność rozgrywania podwójnej przewagi. Najpierw przewinienia dopuścił się Shigeki Hitosato, a w trakcie sygnalizacji odłożonej kary dla tyszan nieprzepisowo zagrał również Grzegorz Pasiut. Zespół Jacka Płachty przetrwał tyski napór na bramkę, wychodząc z opresji obronną ręką. W 24. minucie nadeszła odpowiedź mistrzów Polski. Bartosz Fraszko nadał krążek do Joony Monto, który mocnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans na interwencję Tomášowi Fučíkowi. W 27. minucie tyszanie stanęli przed kolejną sposobnością gry w podwójnej przewadze, tym razem przez 110 sekund, gdy do do odsiadującego karę Shigekiego Hitosato dołączył Aleksi Varttinen. Również i tym razem defensywa pod batutą Jakuba Wanackiego odparła ataki. W 31. minucie katowickiej obronie zerwał się Filip Komorski, który stanął oko w oko z Johnem Murrayem. W wykończeniu sytuacji tyskiemu napastnikowi przeszkodził Aleksi Varttinen. Interpretacja arbitrów nie mogła być inna jak decyzja o podyktowaniu rzutu karnego dla Tychów. Do najazdu podszedł Wiktor Turkin, zamieniając go na wyrównującą bramkę. Zdobyta bramka dodała sporo animuszu w poczynania zdobywców Pucharu Polski. W 33. minucie sprawy w swoje ręce wziął Roman Rác. Słowacki skrzydłowy napędził się wjeżdzając za bramkę Johna Murraya, po czym oddał niesygnalizowany strzał i ponownie wyprowadził tyski GKS na prowadzenie. W 38. minucie drużynie Tirkkonena udało się raz jeszcze uciec katowickiej obronie. Na bramkę mistrzów Polski pomknął Pawło Padakin, lecz w porę zdążył zainterweniować wracający Ryan Cook. Ostatnie słowo w drugiej tercji należało do drużyny z Katowic. Mateusz Michalski indywidualnie wyprowadzając akcje „związał łyżwy” Augusta Nilssona, który wywracając się otworzył napastnikowi drogę do bramki. Wychowanek Podhala posłał atomowe uderzenie w samo okienko, wobec którego bezradny był Tomas Fučík.
Początek trzeciej tercji to ponownie okres wyrównanej gry. Motorem napędowym dla mistrzów Polski były nakładane na tyszan wykluczenia. W okresie pomiędzy 46. a 52. minutą aż trzykrotnie tyscy zawodnicy zasiadali w boksie kar. Drużyna Jacka Płachty dobrze prezentowała się w okresach przewagi. Zawodnicy z piwnego miasta długo pozostawali długo zamknięci we własnej tercji, poświęcając ogrom sił na pracy w defensywie. W ciągu kolejnych minut żadna ze stron nie zdołała zdominować wydarzeń na lodzie. Interweniowali zarówno Murray jak i Fučík. W 59. minucie nastąpiły wydarzenia przesądzające o losach spotkania. Christian Mroczkowski zagrywając krążek przez bandę wyprowadził Bartosza Ciurę, który wyszedł sam na sam z Johnem Murrayem. Tyski defensor uderzył w bardzo nieprzewidywalny sposób i zdołał przy krótkim słupku umieścić krążek w katowickiej bramce.
GKS Katowice - GKS Tychy 3:4 (1:1, 2:2, 0:1)
0:1 Bartłomiej Jeziorski - Alan Łyszczarczyk, Bartłomiej Pociecha (12:28)
1:1 Bartosz Fraszko - Noah Delmas, Grzegorz Pasiut (19:10, 5/4)
2:1 Joona Monto - Bartosz Fraszko, Santeri Koponen (23:47)
2:2 Wiktor Turkin (30:22, Karny)
2:3 Roman Rác (32:10)
3:3 Mateusz Michalski - Olli Iisakka, Ryan Cook (38:54)
3:4 Bartosz Ciura - Christian Mroczkowski (58:39)
Sędziowali: Paweł Breske (główny), Krzysztof Kozłowski (główny), Sławomir Szachniewicz (liniowy), Michał Gerne (liniowy)
Minuty karne: 10-10
Strzały: 29-23
Widzów: 2154
GKS Katowice: J. Murray - N. Delmas, M. Kruczek, B. Fraszko, G. Pasiut (2), S. Hitosato (4) - A. Varttinen (2), S. Koponen, O. Iisakka, J. Monto, M. Michalski - R. Cook (2), J. Wanacki, S. Marklund, B. Sokay, H. Olsson - K. Maciaś, B. Chodor, M. Kowalczuk, I. Smal, M. Bepierszcz.
Trener: Jacek Płachta
GKS Tychy: T. Fučík - O. Jaśkiewicz (2), O. Kaskinen, B. Jeziorski, F. Komorski (2), A. Łyszczarczyk - J. Jaroměřský (2), A. Nilsson, C. Mroczkowski, R. Rác (2), I. Korenczuk - B. Pociecha, B. Ciura, M. Gościński, W. Turkin, P. Padakin - O. Bizacki (2), M. Ubowski, J. Krzyżek, R. Galant, S. Marzec.
Trener: Pekka Tirkkonen
Czytaj także: