Galant o grze w reprezentacji. "Sprawy pozasportowe postanowiłem zostawić własnemu biegowi"
Po ponad pięciu latach do gry w reprezentacji Polski wraca Radosław Galant. 33-letni napastnik otrzymał powołanie od Róberta Kalábera na najbliższe zgrupowanie. Jakie były powody tak długiego rozbratu z kadrą?
Radosław Galant 30 września 2017 roku rozegrał swój ostatni mecz w reprezentacji Polski. Biało-czerwoni zmierzyli się wówczas w Budapeszcie z Węgrami. Od tamtego czasu licznik „Galosa” zatrzymał się na 64 meczach z orzełkiem na piersi, w których strzelił 4 bramki.
Następnie narodziny dziecka uniemożliwiły mu występ na Mistrzostwach Świata Dywizji IA w Budapeszcie, które odbyły się w kwietniu 2018 roku.
W czerwcu 2018 roku kadrę objął Tomek Valtonen, lecz mimo powołań na październikowy turniej EIHC w Gdańsku, w ramach protestu, nie pojechało większość doświadczonych zawodników. Chodziło o wielomiesięczne zaległości związkowej centrali do reprezentantów Polski. Od tamtego momentu Galant nie wyrażał zainteresowania grą w kadrze. Co się zmieniło?
– Sprawę w sądzie wygrałem, więc temat jest dla mnie zamknięty. Rzeczy pozasportowe postanowiłem zostawić własnemu biegowi i rozpocząć współpracę z nowymi ludźmi – wyjaśnił 33-letni kryniczanin, od 2009 roku reprezentujący barwy GKS Tychy.
Od kilku miesięcy trwały rozmowy na temat powrotu do reprezentacji Polski Radosława Galanta i Bartłomieja Pociechy (obaj GKS Tychy). Póki co ten pierwszy porozumiał się z obecnym sztabem szkoleniowym i przyjął zaproszenie na turniej w Nottingham, który zostanie rozegrany w dniach 10-12 lutego.
– Cieszę się z powołania. Powiem szczerze, że nie jest ono dla mnie zaskoczeniem, bo rozmawiałem wcześniej z trenerem Kaláberem i Leszkiem Laszkiewiczem. Trener jasno przedstawił swój plan, a ja chciałbym jeszcze zagrać z orzełkiem na piersi. Jeśli moja gra na zgrupowaniu w lutym spodoba się trenerowi, to chciałbym pomóc reprezentacji w osiągnięciu jak najlepszego wyniku na mistrzostwach – dodał Galant.
Komentarze